W zeszłą środę udałam się do Polskiego Konsulatu w Chicago odnowić paszport.
Nie zawsze tak było, ale obecnie wychodzę z założenia, że dobrze mieć aktualne dokumenty, jakieś oszczędności i zapasy nie tylko na zimę.
I skoro już byłam w tym centrum, to postanowiłam pochodzić sobie po okolicy. Przeszłam więc tunelem pod Lake Shore Drive i wyszłam na plażę przy North Ave z widokiem na downtown. Mimo korków, tłoku i hałasu ten widok zawsze robi na mnie wrażenie.
Przechadzając się po okolicy zwracałam uwagę na elementy ozdobne dla miasta, takie jak lampy, fontanny, pomniki i wiadukty, które są jak biżuteria - uzupełniają całość i podkreślają styl.
A później zaczęłam wypatrywać mniej lub bardziej udanych murali. Coraz więcej ich również w mojej okolicy.
Czy wiecie, że pierwsze murale jako forma ekspresji artystycznej powstawały już w czasach prehistorycznych? W starożytności graffiti miały charakter podobny do dzisiejszego. Pojawiały się w postaci anonimowych treści, nierzadko o charakterze politycznym, a najczęściej były to napisy szkalujące władzę lub okupanta. Natomiast te całkiem współczesne, tj.: tworzone za pomocą szablonów i farb w sprayu, na przełomie lat 60 - tych i 70 -tych, niektóre źródła podają, że w nowojorskim metrze i Filadelfii, a później rozprzestrzeniły się na cały świat.
Łazikowanie zawsze wprawia mnie w dobry nastrój, więc chodzę codziennie.
Chciałam Wam podziękować za odwiedzanie i komentowanie moich blogów w trudnym dla mnie momencie życiowym.
Pytaliście, jakie były wrażenia moich bliskich po wizycie w Polsce. Osobnik numer 1, po 20 latach nieobecności, stwierdził, że nic się nie zmieniło. Osobnik numer 2, był zadowolony, że jako 19-latek jest traktowany w Polsce jako dorosły, poznał dalszą rodzinę i wreszcie poczuł się pewnie rozmawiając po polsku.
Dodatkowo, osobnik numer 1, odkrył, że "trzeba robić swoje". Dom się nie zawalił, praca nie uciekła, zobowiązania mogły poczekać.
Zatem róbmy swoje. 👍
Bardzo lubię murale. Te pokazana przez Ciebie są bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńA wędrówki po mieście przynoszą zawsze korzyści. Ja też staram się dużo wędrować po Warszawie. Zawsze potem wracam taka .... dowartościowana... :-)
Tak, wędrowanie pomaga na wszystko. Zauważyłam to już we wczesnej młodości, a w starszej młodości cały czas praktykuję i doskonale Cię rozumiem. 😉😊
UsuńA czy w twoich okolicach bywa czasami Stephen King? Marzę o jego książce z autografem :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co wyczytałam, możliwość spotkania autora i podpisywania przez niego książek jest bardzo rzadka. Jeśli już, są to eventy i egzemplarze przeznaczone na cele charytatywne.
UsuńDziękuje za ciekawy komentarz, pozdrawiam. 🤗
Dziękuję za informację. Szkoda, że praktycznie nie ma możliwości go spotkać. Wielka szkoda.
UsuńMoże są możliwości? Fani najlepiej to wiedzą. Pozdrawiam 🤗
UsuńPlaża i drapacze chmur, to wielki kontrast!
OdpowiedzUsuńMurale ciekawe, a takie spacery dobrze robią nie tylko na kondycję:-)
Nic się nie zmieniło? To gdzie on był, ten nr 1?
Są dwa warianty odpowiedzi na zadane pytanie.
UsuńA. Osobnik nr 1 nie pamięta jak wcześniej było.
B. Zwracał uwagę na zupełnie inne elementy niż większość.
😉
Mogło tak być ;-)
UsuńOtóż to!😄
UsuńBardzo podobają mi się murale w przestrzeni miejskiej ;)
OdpowiedzUsuńWykonane przez artystów na zaplanowanej przestrzeni rzeczywiście są ozdobą. 👍
UsuńDla mnie Chicago jest jednym z piekniejszych w USA, jego czesci znaczy sie. Bliskosc jeziora robi je tylko jeszcze bardziej atrakcyjnym.
OdpowiedzUsuńJa odnawiam paszport sposobem online by za tym nie jezdzic a obecnie mam taki okres waznosci ze chyba juz nigdy wiecej nie bede musiala.
Zycze nastepnych milych wycieczek.
Wiele ludzi twierdzi, że Chicago jest pięknie położone, a jego układ z lotu ptaka przypomina szachownicę. Marzy mi się wycieczka po wielkich metropoliach USA i wydaje mi się, że kiedyś się na nią wybiorę.
UsuńPaszport muszę odebrać osobiście, ale dzięki temu zabiorę Was na kolejne zwiedzanie. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Piękna relacja i niezwykłe murale. Bardzo lubię taką sztukę uliczną 🧡.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗
Przyznaje, że gdziekolwiek jestem specjalnie wypatruję takich miejskich obrazów.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
Ta piękna plaża robi wrażenie, a pokazane przez Ciebie zakątki Chicago są bardzo ciekawe. Takie miejskie wędrowanie, to zawsze dobry pomysł i za każdym razem odkrywa się coś nowego i cos wartego uwagi.
OdpowiedzUsuńNaprawdę przez 20 lat nic się u nas nie zmieniło??? Aż trudno mi uwierzyć w taką refleksję :)
Zgadza się dzięki temu odkryłam nowe przejścia i muzeum, które chcę odwiedzić. Ostatnie cztery zdjęcia to murale na przedmieściach, a nie samo Chicago.
UsuńRefleksja jest przewrotna, taka jak niestandardowy jest osobnik nr 1. Pewnie poczuł się jak 20 lat wcześniej. 😉
Pozdrawiam i życzę kolorowej jesieni.🤗
Ostanio w moim mieście powstał mural rotmistrza Pileckiego. Wygląda epicko. Bardzo mi się podobają wszelakie murale :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Bardzo chciałabym zobaczyć. Rotmistrz Pilecki postać godna szacunku, prawdziwy bohater.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
Tytuł notki od razu skojarzył mi się z piosenką Wojciecha Młynarskiego🙂. Bardzo lubię murale i chętnie je fotografuję. Każdy z nich to opowieść i przede wszystkim kolor w miejskiej przestrzeni. Ten z Fridą podoba mi się szczególnie.
OdpowiedzUsuńRefleksja osobnika nr 1 mocno mnie zdziwiła. Nie zgadzam się z nią, ale on ma do takiej prawo.
Pozdrawiam serdecznie🫶🤗
Słuszne skojarzenie z Wojciechem Młynarskim. Aż odnalazłam treść "Róbmy swoje".
UsuńGdyby nie murale, ściany byłyby ponure. Dzięki nim miasto nas zaskakuje, nabiera charakteru, snuje wyjątkowe opowieści...
Serdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
Hi, amazing blog, I follow you 46, maybe follow back?
OdpowiedzUsuńhttps://myfashionworldbyt.blogspot.com/