Skałki
Twin Sisters -Bliźniaczki
Nostalgiczne rozlewiska i feeria barw
"Głowa Indianina" w jesiennej scenerii:
Przemierzyłam dziś bezkresne morze kukurydzy, by móc cieszyć się widokiem Matki Rzek. Mijałam wyspy koralowych drzew; z każdym ruchem wiatru kołyszące się roślinne fale, szelfy, niewielkie rybackie porty, wysmaganych słońcem ludzi. Na ich rozpromienionych twarzach błyszczała sól. Pod nimi wody, nad nami niebo zmieniało się wraz z przebytą odległością i porą dnia.
Samuel Langhorne Clemens większości znany jako Mark Twain - pisarz i obieżyświat pracował na parostatku na Missisipi jako pilot. I kto wie, czy jego pseudonim, nie pochodzi właśnie stąd, gdyż mark twain – w żargonie pilotów parowców rzecznych – oznaczało „dwie sążnie tj. 12 stóp” (jednostka głębokości). Tak pisał o rzece w swojej powieści biograficznej "Życie na Missisipi".
„Utraciłem coś, czego póki żyję nie będę już mógł odzyskać: cały wdzięk, piękność, poezja uleciały z majestatycznej rzeki. Pamiętam do tej pory pewien cudowny zachód słońca, którego byłem świadkiem, gdy żegluga parowcem stanowiła dla mnie nowość. Rozległa przestrzeń rzeki zamieniła się w krew. W niezbyt wielkiej odległości czerwona barwa przechodziła w złoto, przez które płynęła samotna, czarna, wyraźnie widoczna kłoda. W jednym miejscu leżała na wodzie długa, ukośna, błyszcząca smuga, w innym powierzchnia łamała się w ruchliwe, opalizujące kręgi. Tam gdzie rudawy blask jaśniał najsłabiej było gładkie miejsce porysowane delikatnie pięknymi kołami i lśniącymi liniami. Lewy brzeg był gęsto zalesiony, a w ponurym cieniu rzucanym przez las w jednym miejscu migotała długa, pienista błyszcząca jak srebro smuga. Wysoko nad leśną ścianą suche drzewo o wyraźnych konturach falowało jedyną pokrytą liśćmi gałęzią, która paliła się jak płomień na tle wspaniałej słonecznej poświaty. Było jeszcze wiele pięknych zakrętów, odbijających się w wodzie obrazów, lesistych wyniosłości, łagodnej dali. A nad tym wszystkim daleko i blisko płynęły rozproszone światła wzbogacając co chwila obraz w nowe cuda kolorów. Stałem jak zaczarowany”.
Moje wspomnienie z tego miejsca sprzed 7 lat znajdziesz <tu>