czwartek, 15 sierpnia 2024

"It Ends With Us" w kinie

Dziś chciałabym Was zaprosić na seans filmowy z Margaritą. 🍹📽 

Tytuł filmu o dziwo nie został przetłumaczony na język polski (przynajmniej ja takowego tłumaczenia nie znalazłam) i w dosłownym tłumaczeniu  oznacza "To skończy się z nami". "It Ends with Us" jest adaptacją  bestsellerowej książki Coleen Hoover o tym samym tytule. I jak twierdzi autorka napisała tę powieść pod wpływem swoich własnych doświadczeń z  domu rodzinnego.








Główną bohaterkę tej historii jest - Lily Bloom (w tę postać wcieliła się  Blake Lively) poznajemy w dość krytycznym życiowym momencie. Po powrocie z pogrzebu swego ojca, na dachu bostońskiego apartamentowca Lily poznaje  Ryle'a Kincaida (Justin Baldoni) - wziętego neurochirurga. To spotkanie wywiera na obojgu ogromne wrażenie. Jednak trzeba czasu, aby nasi bohaterowie spotkali się ponownie. Przedsiębiorcza młoda kobieta chce otworzyć kwiaciarnię, dla "ludzi, którzy nie lubią kwiatów i nie mają do nich ręki". Podczas remontu zaniedbanego lokalu, do środka zagląda mieszkająca w pobliżu Allysa i oferuje swą pomoc. Między kobietami rodzi się nić porozumienia i Lily zatrudnia ją na stałe. Przyjaciółki zaczynają spotykać się w czasie wolnym od pracy. Kiedy Allysa przedstawia Lily swojego brata, okazuje się, iż jest nim mężczyzna z dachu wieżowca.
Ryle wydaje się wymarzonym partnerem - jest inteligentny, pociągający, czuły, ustatkowany...  Spotykają się coraz częściej, razem wychodzą na miasto i imprezują.
W czasie uroczystej kolacji,  kiedy Lily chce pokazać Ryle'a mamie, w szefie kuchni topowej restauracji rozpoznaje swoją pierwszą miłość - Atlas'a Corrigana. To nieoczekiwane spotkanie jest całkowicie niewinne, ale Ryle czuje się zagrożony i zaczyna zachowywać się agresywnie. Lily coraz częściej przypomina sobie demony z przeszłości: apodyktycznego i przemocowego ojca, ale wspomina też Atlas'a - swą licealną miłość. Lekceważy przy tym pierwsze znaki ostrzegawcze i dalej brnie w trudny związek: przyjmuje oświadczyny i wychodzi za mąż.  Jednak raz wprawiona w ruch machina zazdrości i przemocy nie ma zamiaru się zatrzymać. Po jednej z awantur, okazuje się, że Lily jest w ciąży.
Jak skończy się ta historia? Tradycyjnie nie zdradzę. Mimo głosów krytycznych ze strony recenzentów - ekranizacja nie jest bowiem pozbawiona wad, zachęcam do obejrzenia, ale przede wszystkim do przeczytania książki, ponieważ uważam, że temat jest ważki i o nieuzasadnionej przemocy trzeba rozmawiać i na nią reagować. 

Dobrego weekendu! Pozdrawiam serdecznie! 🤗

24 komentarze:

  1. Celowo nie doczytałam wpisu, bo mam w planach przeczytanie książki (film też bym z przyjemnością obejrzała), i nie chcę sobie psuć frajdy. Mam wrażenie, że wszelkiej maści opisy (tak zwany "blurb") zdecydowanie za dużo zdradzają! No ale może tylko ja tak mam ;)
    Lubię tę aktorkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nakreśliłam jedynie fabułę. Blake Lively cokolwiek nałoży na siebie wygląda oszałamiająco. Bardzo fajnie dobrano do roli jej młodszą wersję. Audiobook jest na Spotify, gdybyś chciała posłucać.
      Dziękuję za opinię. Serdecznie pozdrawiam🤗

      Usuń
    2. Wiem, ale ja jestem taką dziwaczką, że im mniej wiem na temat fabuły książki/filmu, tym dla mnie lepiej :) W przypadku tych drugich często sugeruję się jedynie gatunkiem i i obsadą, i - broń Boże! - nie oglądam/wysłuchuję żadnych recenzji krytyków. Z opiniami innych lubię zapoznać się dopiero PO seansie, aby porównać swoje wrażenia.
      Nie przepadam za audiobookami, tak samo jak nie lubię czytników. Klasyczna, papierowa książką to to, co kocham :)

      To się chyba nazywa atrakcyjność :) Mądrze powiadają, że ładnemu to we wszystkim ładnie. Nawet w worku po ziemniakach ;)

      Usuń
    3. W takim razie czekam na Twoją opinię dotyczącą filmu lub książki.
      Tak, na ładnej kobiecie (i mężczyźnie) przyjemnie zawiesić jest oko, ale nie zapominajmy, że nie wszystko złoto, co się świeci. Serdeczności 🤗

      Usuń
  2. Mam tę powieść i czeka na moje zmiłowanie. A mam ją, bo lubię rzeczy o narcystycznych osobowościach. Zajawki filmu widziałam jakiś rok temu na IMDB. Nie wiem, czy pójdę do kina, ale obejrzę film, lubię tę laskę, która grała Adaline. Dzięki za rekomendację. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wgłębiam temat narcystycznego zaburzenia osobowości bardzo mocno, niezwykle mnie to wciągnęło po lekturze Antyczłowieka. Nawet zrobiłam 3 profesjonalne testy, bo jak człowiek ma do czynienia z narcyzami, to potem sam siebie o to podejrzewa. Mój brat chodzi na terapię, ja walczę o siebie inaczej, ale nie ulega wątpliwości, że mieliśmy narcystycznego ojca.
      Przeczytam książkę jak wrócę do domu, to Ci napiszę o swoich wrażeniach.
      Qrczę, dochodzi 2 w nocy, a ja się tak na chodziłam, że nie mogę zasnąć.
      Uściski 😘

      Usuń
    2. Oczywiście, narcyza da się lubić, do pewnego momentu... A na początku znajomości jest wręcz czarujący. Zmienić może się tylko sam z własnej woli. Na ogół prowadzi w swoim otoczeniu specyficzną grę i pozwala sobie na tyle, na ile mu się pozwoli. Blake Lively po 4 ciąży wygląda oszałamiająco. Wiem, wiem z pewnością ma sztab ludzi od wizerunku, dobre geny, itd. Na youtube znalazłam audiobook po ang. Ja lubię czasem posłuchać książki. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
    3. Nie dziwię się. Czasem jak jest dużo wrażeń, to ciężko jest zasnąć.
      Mój tato był z kolei bardzo zasadniczy, ale w pewnym sensie wycofany, mama jako wulkan energii była ciągle zajęta: pracą, domem, dziećmi, wszystkim... Teraz jest taka potrzeba i mówi się otwarcie na temat terapii. Z czego się bardzo cieszę. W moim obecnym domu, żeby była jasność, rozmawia się i nie ma przemocy .

      Usuń
    4. Wiesz, ja też wiem jedno: żadna terapia nie pomoże, jeśli sami nie zostaniemy swoimi rodzicami - metaforycznie - i jeśli nie utulimy swojego wewnętrznego dziecka. Jednak też bardzo się cieszę, że dużo się o tym mówi, bo to jest ważne. ❤️ A największą satysfakcją jest, jak dorosłe dziecko mówi: Mamo, jesteś kobietą mojego życia. To jest bezcenne. Życzę tego wszystkim mamom. 😘

      Usuń
    5. Dokładnie tak jest. Widziałam parę filmików Izabelii Kopaniszyn i zamówię sobie z ciekawości jej książkę. Dziękuję za polecenie. Dobrego weekendu Moja Droga!🤗

      Usuń
  3. Ja jeszcze nie czytałam książki i to od niej chciałabym zacząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra decyzja. W książce jest dużo więcej szczegółów i smaczków, które wytrawny czytelnik doceni. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  4. Tengo pendiente e libro y la película Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Querida Judyta, me alegro cada vez que leo tu comentario. Te mando Un beso.😘

      Usuń
  5. Bardzo zaciekawił mnie ten film po Twojej recenzji. Jak tylko będzie okazja- obejrzę go.
    Ciekawy temat, coraz częściej poruszany w mediach.
    Dobrego weekendu, Moja Droga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko film wydał mi się dość powierzchowny, więc odnalazłam książkę. Główna bohaterka ma zaledwie 23 lata. Często wraca do swego młodzieńczego pamiętnika w postaci listów do Ellen Lee DeGeneres, która prowadziła w USA słynny talk show. Ale książka została napisana zanim wobec Ellen pojawiły się doniesienia o mobbing i rasizm na planie. No, ale mniejsza o to. Lily ucieka od traum i przemocy w domu we własny świat i ogród, aby zapomnieć. Wspomnienia nabierają na sile, gdy jest dorosła i w jej życiu pojawia się mężczyzna. Niestety nieświadomie wchodzi w podobny schemat jak matka.
      Jej nowy partner okazuje się toksyczny. Przyznaję, iż ciężko mi się to oglądało. Kiedy w życiu Lily pojawia się córka, kobieta postanawia przerwać spiralę zła, dlatego taki jest tytuł.

      Usuń
  6. Jest tej przemocy i agresywnych zachowań mnóstwo, niezależnie od nacji i szerokości geograficznej.
    Nie wiem czy obejrzę, bo i w realu ciągle się o tym mówi i czyta... tendencja jakby wzrostowa, znamię czasu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że świadomość społeczna jest większa, ludzie znają swoje prawa, bardziej reagują, zgłaszają i przeciwdziałają przemocy domowej.
      W Polsce zakaz stosowania kar cielesnych ( bicia i torturowania) zapisany jest w Konstytucji RP (1997r.), od 2010 r. w Kodeksie rodzinnym i opiekuńczym.
      W niektóry krajach zakaz stosowania kar cielesnych zaczął obowiązywać całkiem niedawno. Ta lista, na szczęście, cały czas się powiększa, wg Wikipedia do roku 2024 - jest na niej 72 państwa, w których kary cielesne są całkowicie zakazane.

      Usuń
    2. Przepisy i zapisy prawne nie zlikwidują przemocy w rodzinie, dopiero co media donosiły o kilku przypadkach zaniedbań w rodzinie, a nawet śmiertelnym pobiciu dzieci i nie zawsze zdarza sie to w rodzinach patologicznych.
      Nie wiem, jaka na to jest recepta...

      Usuń
    3. Jaka może być recepta prócz przepisów?
      Brak zgody na przemoc w domu, na ulicy i u sąsiada , edukacja i jeszcze raz edukacja.

      Usuń
  7. Zrobiłaś tę recenzję perfekcyjnie!
    Wciągnęłaś w temat, rozbudziłaś i wyobraźnię i ciekawość dalszych losów i....zostawiłaś niedokończoną fabułę. Super!!! Oczywiście tak napisana recenzja zachęca do przeczytania i taki właśnie jest mój plan:)
    Dzięki wielkie! Uściski dla Ciebie🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słucham audiobooka i większość słów krytyki dotyczących filmu ma swoje wyjaśnienie w książce. Dziękuje serdecznie, pozdrawiam 🤗

      Usuń
  8. Świetny wpis! Dzięki za przypomnienie o tej historii. Widziałem już kilka recenzji, ale Twoja zachęciła mnie, żeby w końcu sięgnąć po książkę (a może też film) tym bardziej że lubię książki tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Ja zaczęłam od tej historii. Bardzo mnie poruszyła. W społeczeństwie nie powinno być zgody na agresję wobec kobiet i dzieci. Naród jest tak silny jak najsłabsze jego ogniwo. A dzieci to nasza przyszłość.

      Usuń