Kolejny bardzo piękny dzień na farmie. Ostatni raz byłam <tu> 8 lat temu. Niewiarygodne jak ten czas szybko leci...
Na tej farmie najciekawszą atrakcją jaką można zobaczyć jest labirynt. Pole z kukurydzą liczy aż 28 akrów i posiada ścieżki o długości około 9 - 10 mil.
Sama farma powstała w 1836r i na 500 akrach gospodaruje już siódme pokolenie.
Każdego roku wzór labiryntu nawiązuje do innych wydarzeń historycznych i kulturowych. W tym roku akurat wypada 30 rocznica, gdy na ekrany kin wszedł film "Jurrasic Park", dlatego mamy dinozaury.
Inne bardziej lub mniej znane labirynty:
1. W mitologii greckiej labirynt był skomplikowaną konstrukcją zaprojektowaną i zbudowaną przez legendarnego rzemieślnika Dedala dla króla Krety Minosa w Knossos, by trzymać w nim Minotaura, potwora - pół człowieka pół byka. Tezeusz po zgładzeniu potwara miał się stamtąd wydostać dzięki niciom Ariadny.
2. Największym labiryntem stałym na świecie jest chiński Yancheng Dafeng i zajmuje 35500 metrów kwadratowych powierzchni. Jest to największa stała konstrukcja tego typu dzięki czemu trafiła do Księgi Rekordów Guinnessa.
3. Labirinto Della Masone (Mason Labyrinth) dzieło Franco Maria Ricci wydawcy, bibliofila i kolekcjonera, uznany za największy w 2020r we Włoszech labirynt liczący 7 hektarów, zbudowany na cześć argentyńskiego pisarza Jorge'a Luis Borgesa. Wewnątrz labiryntu znajduje się biblioteka z wieloma unikatowymi dziełami.
4. Katedra w Chartres (Chartres, Francja) - labirynt znajduje się na posadzce gotyckiej katedry,
5. Labirynt w Villa Pisani (Stra, Włochy) jeden z najtrudniejszych; zgodnie z legendą nawet Napoleon Bonaparte szukał wyjścia z tego labiryntu.
6. Liczne nawiązania w literaturze. Motyw labiryntu pojawia się w:
- "Enneidzie" Wergiliusza,
-„Boskiej komedii” Dante Aligheri,
- W "Sklepach cynamonowych" Brunona Shultza,
- W "Lalce" Bolesława Prusa,
- "Imię róży" Umberto Eco,
- "Procesie" Franza Kafki,
- "Dżumie" Alberta Camus
7. Dla dzieci szukanie wyjścia z labiryntu na kartce papieru ma na celu doskonalenie małej motoryki i szlifowanie precyzji ruchów oraz nauki koordynacji wzrokowo-ruchowej.
8. Możemy wyróżnić dwa rodzaje labiryntów:
unikursalny - z jednym wyjściem oraz nieunikursalny- inaczej zawiły z wieloma wyjściami i ślepymi uliczkami.
9. Labirynt jest uważany jako symbol egzystencji i zmagań z przeciwnościami, symbol przejścia w inicjacji u ludów prymitywnych, u Indian posiada właściwości lecznicze, może symbolizować ruchy słońca na nieboskłonie, również powrotu do łona matki, symbolicznej śmierci, poszukiwania siebie, w świątyniach katolickich - wszystkich dróg, które prowadzą do Jerozolimy.
A Tobie? Jaki labirynt udało Ci się odwiedzić i czy trudno było z niego wyjść?
Źródło artykułu: http://womanadvice.pl/22-labirynty-ktore-sprawia-na-tobie-niesamowite-wrazenie
Labirynt widziany z wieży widokowej:
Tutaj chryzantemami i dyniami (a nawet czymś w rodzaju girlandy z zasuszonych liści i łodyg kukurydzy) dekoruje się wejście do domu.
Kiedyś wstawie takie ozdobione na jesień drzwi, ogródki i ganki.
Ustawki na instagrama i do selfies. 😉
W Illinois mamy takie charakterystyczne czerwone stodoły:
Tradycyjnie sklepik:
Brama na farmę
Po prawej stronie wieża widokowa
I motyw z Jurrasic Park
Dynie, dynie wszędzie. Święto urodzaju.
A teraz uwaga! Niezapomniane i niepowtarzalne świnki. 😀
Imponujące to wszystko, tak wielkich labiryntów u nas nie ma. Pola słoneczników widywałam:-)
OdpowiedzUsuńWyścig świnek śmieszny, a jak nagroda dla zwycięzcy?
jotka
Jak się wgłębiłam w temat labiryntów, to wyjść z niego nie mogłam, tak wiele ich jest i tak są różnorodne. Świnki dostają specjalne ciasteczka dla świnek. 😀
UsuńDzięki za komentarz.
Bardzo ciekawe wydarzenie i piękna relacja.
OdpowiedzUsuńZebrałaś informacje o labiryntach i z przyjemnością przeczytałam.
U nas w ogrodach botanicznych można zobaczyć i przejść labirynt, wykorzystywane są odpowiednie konstrukcje z siatki i drutu oraz graby, które szybko rosną i są przycinane jak krzewy.
Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia.
Witam Cię moja droga! Słyszałam o labiryncie grabowym we Wrocławiu, a także o największym grabowym w Polsce, w Dobrzycach. Kolejny najstarszy i grabowy jest w Wielkiej Brytanii. Grab to piękne drzewo. Pozdrawiam serdecznie! 💚 🌳
UsuńWyścig świnek fantastyczny, aż udzielił mi się doping prowadzącego :) Rzeczywiście wygląda na to, że zabawa jest przednia. Za to nigdy nie pokonywałam żadnego labiryntu, oczywiście oprócz takiego na papierze i myślę, że szkoda, bo mogłaby to być doskonała zabawa i rozrywka :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że w tak doborowym towarzystwie, to można się i zgubić, i odnaleźć z wielką przyjemnością. Pozdrawiam, wszystkiego dobrego na nowy tydzień życzę. 😀
UsuńParece un evento divertido. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńTienes razón, fue un evento genial. Una buena nueva semana!
UsuńLabirynty w kukurydzy rzeczywiście kojarzą się z kinem akcji.
OdpowiedzUsuńFilmik ze świnkami rozkłada na łopatki. :D
Labirynt to popularny motyw. Nie wspomniałam o wszystkich książkach i filmach. Niewątpliwie jest to temat rzeka.
UsuńŚwinki to prawdziwe celebrytki. 😀
Labirynty w kukurydzy przerażają mnie. W horrorach zawsze tam mordują :D
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie uszłam z życiem. 😀
OdpowiedzUsuńNajwiększy labirynt w kukurydzy... brzmi ciekawie. Ja znam dobrze labirynt grabowy z Ogrodów Hortulus (Pomorze Zachodnie). :)
OdpowiedzUsuńWitaj! Ogród Hortulus wygląda imponująco. Podobają mi się rzeźby i to, że obsadzono go roślinami długowiecznymi. Pozdrawiam, dziękuję za komentarz.
UsuńWspaniałe miejsce, chociaż nie weszłabym do takiego labiryntu :D Nie mam odwagi na takie rzeczy, haha!
OdpowiedzUsuńHaha, to nic takiego -bułka z masłem jak zwykło się mówić, albo jak to mówią Amerykanie "peace of cake."
UsuńOstatni labirynt w jakim byłam to "Labirynt z trawy" we Wrocławiu. Wysokość jego była na poziomie... no trawy ;p. Nie było łatwo ale wyszłam. W takim labiryncie z kukurydzy z moją orientacją w terenie pewnie błądziłabym tygodniami ;p.
OdpowiedzUsuńKiedyś byłam w labiryncie ze szkła. Po dłuższym czasie cała poobijana znalazłam wejście, którym weszłam xD
Labirynt ze szkła? Nigdy się nie spotykałam z czymś takim. Czy to coś w rodzaju gabinetu luster?
UsuńPiwnica w naszej przedwojennej kamienicy jest interesującym labiryntem. Ciemność, pajęczyny, stęchlizna i różne przykre zapachy.W dodatku coś straszy! Słychać głosy, jęki, a nawet chóralne śpiewy.
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas znajdują obnażone, pobite i nieprzytomne ciała w piwnicznych mrokach. Zawsze coś niewytłumaczalnego wisi w atmosferze...
Mogę podać adres, cenę biletu i imiona przewodniczek i ich zakres zobowiązań.
Działalność legalna pod patronatem miejscowego muzeum.
przezorny Janek
Jeżeli labirynt mieści się w przedwojennej kamienicy, to mam pewne podejrzenia. 🤔 Strzygoń może?
UsuńJaki adres? Może trzeba jakoś interweniować? Gdyby co, daj znać. 😄
Dobrze jest. Każdy może sobie wybrać labirynt wedle woli. Po co ograniczać ludziom wolność? Interwencje urzędnicze, to konieczność -zaraz by chcieli upaństwowić intratny interesik, wydawać koncesje, ograniczać dostęp. Muzeum jest tylko przykrywką , a biznes w rękach prywatnych. Wchodzisz na własną odpowiedzialność-jak na poligon....
OdpowiedzUsuńprzezorny Janek
p.s. nie podam adresu w tym przypadku-chodzi o przygodę, a nie interwencję. Chcącemu nie dzieje się krzywda...
No! I to jest świetna reklama tego labiryntu! Odnośnie prywatnej inicjatywy - interes powinien pozostać w rękach prywatnych, chociażby dlatego, że władza zmienia się co kilka lat, rządzący myślą jedynie o sobie, a to co zrobili poprzednicy, przypisują swoim zasługom, albo jeszcze gorzej - zmarnują. Pozdrawiam i życzę miłego weekendu (jak zawsze).
UsuńMój weekend trwa od lat i dla mnie nic nie znaczą dni tygodnia, bardziej pory roku. Na Twoich fotkach wszystko takie uporządkowane, wykoszone i zmechanizowane. To nie zarzut, ale to nie mój świat! Moja dzicz, chaszcze, krzaczory z kleszczami i komarami, a teraz grasują jelenie , a ich panie są pokorne...
OdpowiedzUsuńTrafia się samotny wilk. Moi kuzyni-żurawie, Franciszek i Matylda. No właśnie, co z nimi? Orzeł specjalnie dla nas przylatuje z Norwegii-ma ze 2 metry rozpiętość skrzydeł? Moje ziomale...
przezorny Janek
p.s.Jest jeszcze kot, pół-dziki, Pan Łowiuszczy-przynosi mi nornice na śniadanko pod samo palenisko...
Niech Cię nie zmylą moje fotki. :)) Tu jest dzicz jakiej w Polsce nie uświadczysz. A ja z tych co lubią się włóczyć. Pytanie, czy ja chcę tę stronę rzeczywistości pokazywać, a kto inny oglądać? Ciekawy ten Twój zwierzyniec. Z przyjemnością bym poczytała i obejrzała.
Usuńuwielbiam takie farmy, zwłaszcza w okresie października kiedy sa pełne dyń i labiryntów. W tym roku niestety nie będzie mi dane w nim być- zwykle w październiku odwiedzam siostre pod Londynem i razem się na jedną z pobliskich farm zawsze wybieramy- super fotki
OdpowiedzUsuńCiekawe są te tradycje jesienne w różnych rejonach świata. Może innym razem się uda? Pozdrawiam serdecznie!
UsuńLabirynty znam tylko z bajek.
OdpowiedzUsuńKiedyś, w dzieciństwie mieszkałam w warszawskiej, przedwojennej kamienicy z długim piwnicznym, ciemnym korytarzem, łączącym się z korytarzami innych klatek schodowych , w innych sieniach. Był to mały labirynt, w którym łatwo się było zgubić.... Dzieci miały surowy zakaz zabawy w tych podziemiach .. Dla nas, dla tych odważniejszych, do których nie należałam było to wspaniale miejsce do chowania się... Odważyłam się tylko jeden raz na wędrówkę korytarzami... przeszłam kawałek i się wycofałam.
W powstaniu, przez kilka dni te piwniczne korytarze były kryjówką dla powstańców...
Witaj. Wiele polskich miast ma podziemia. Słusznie zrobiłaś, że zawróciłaś. Dzieci nie powinny bawić się w takich miejscach. Ale i dorośli powinni szczególnie uważać. Przydałby się odpowiedni sprzęt i odzież. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanej końcówki tygodnia.
UsuńMyślę, że nie jeden z nas byłby zachwycony z takiej formy spędzania czasu. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMyślę, że tak. Wybieram się jeszcze na jedną farmę. Dzieciaki mają wolny poniedziałek. Mam nadzieję, że pogoda dopisze...
UsuńOstatnim labiryntem był taki, który zaprogramowaliśmy w języku Java na zajęciach :). Na żywo nie chodziłam po żadnym, ale zdarzało mi się czasem grać w wychodzenie z labiryntu.
OdpowiedzUsuńZadanie często niezbyt łatwe.
Piękne dekoracje i zwiedzanie to dobry sposób na spędzanie czasu, fajnie że uwieczniłaś to wszystko na zdjęciach i blogu :)
Jest tyle miejsc wartych zobaczenia, że nie mogłam sobie odmówić. A ta relacja na blogu to pamiątka.
Usuń😀 Dobrze znać języki moja droga. Pewnie teraz bez problemu dogadujesz się ze swoim komputerem. 😉 Pozdrawiam i gratuluję.👍