Kolejny tydzień i kolejna farma. Jeszcze mam dwie w planach ( może wytrzymacie? :). Ciekawostką jest, że ta farma prowadzona jest przez opactwo benedyktynów. Dla zwiedzających otworzono ją w 1949r.
Tradycyjny sklepik z pamiątkami, wypiekami i płodami rolnymi.
Jedną z najciekawszych atrakcji jest labirynt w kukurydzy - Corn Maze🌽 , który często jest sadzony w taki sposób, że obserwując go z lotu ptaka można dostrzec jakiś wzór. W tym roku był to smok. No cóż, wierzę im na słowo. Pomimo mapy i tak łatwo się zgubić.
A tu pan slusznej postury wziął nas na przejażdżkę po farmie.
Przejeżdżaliśmy nawet przez straszny las. Poniżej tylko jedno zdjęcie z tego wydarzenia, ponieważ trochę bujało i zdjęcia nie wyszły wyraźne.
Tutaj chciałabym się zatrzymać na moment, gdyż obchody święta Halloween są często w Polsce bardzo potępiane. Próbuję to sobie wytłumaczyć wrogością wobec obcych wpływów, w tym do zachodniej tradycji i kultury oraz wyraźnym konfliktem świąt (Halloween - Wszystkich Świętych). Polskie parafie robią co mogą, by zachować status quo i zatrzymać wiernych. Z ambony można na przykład posłuchać o szkodliwości tego święta i w zamian za to dać się zaprosić na "bal wszystkich świętych". W tym samym czasie amerykańskie kościoły i szkoły katolickie, nie mają z tym większego problemu. W szkołach odbywają się parady poprzebieranych dzieci, przy niektórych kościołach można zakupić dynie, a tutaj, jak widać na załączonych zdjęciach, można rodzinnie spędzić czas na farmie i poczuć klimat tego święta. Osobiście, prócz nadmiaru cukierków, nie obserwuję jakiejś większej szkodliwości Halloween.🎃
Przegląd kolejnych atrakcji; na farmie mozna poćwiczyć rzucanie lassem;
Jest plac zabaw, rowerki, jumping pillow do skakania, zip lines do zjeżdżania...
A ta platforma poniżej na zdjęciu jest do strzelania z kolb kukurydzy.
Musiałam spróbować.
Jaki to kaliber?
Doprawdy niezapominane przeżycie. :)
Taką piękną mamy już jesień.
Życzę pięknej jesiennej pogody i mnóstwa atrakcjij.
Fajna zabawa na takiej farmie, chętnie bym tam spędziła czas.
OdpowiedzUsuńNie wiem jak Halloween interpretuje Krk, bo ich nie słucham, natomiast mam duchowy punkt widzenia i jestem ostrożna przy tego typu możliwościach. Czasami zabawa może przemienić się w coś innego, ale to temat rzeka. Dlatego osobiście unikam owego święta i na katolickie Dziady też nie chodzę. ;) I w którym aspekcie można uznać, że przesadzam? Że dynię kupuję wyłącznie na zupę, czy że nie chodzę na cmentarz? :D Dla mnie to bardzo pokrewne, dlatego Krk wydaje mi być się hipokrytą w tym momencie.
Nie bronię KRK. Niech się bronią sami. Po ostatnich wydarzeniach w Dąbrowie Grórniczej czuję się wręcz zażenowana. Moralność trzeba mieć w sobie. Ta nadana z urzędu niewiele znaczy.
UsuńPS. Zawsze chciałam o tym z Tobą podyskutować, ale nie śmiałam tak wprost.
Moralność powinno się także wysysać z mlekiem matki. A potem świat wysysa tę moralność z ludzi, zależnie od pozycji jaką mają w społeczeństwie. W klerze mało jej widzę.
UsuńNie mam problemu z takimi tematami, pytaj śmiało. Ja nie z tych co zgrzytają zębami jak się porusza religijne wątki.
To już nie ma moralnych ludzi? A Ci ludzie, których nam dano za przykład? Na przykład święci i błogosławieni?
UsuńSą, oczywiście, że są. Coraz mniej widzimy przejawy dobra, wynikiem czego, jak już ktoś zrobi coś dobrego i moralnego, to nagle zostaje bohaterem.
UsuńW tych świętych i błogosławionych to ja nie wierzę, człowiek sam sobie nadał prawo wybierania i mianowania ludzi takimi. Mało tego, Krk nakazał oddawać takim cześć.
Błogosławiony to po Polsku szczęśliwy. A świętymi w Biblii nazywano wszystkich wierzących, czyli zwykłych ludzi, którzy po prostu wybrali życie zgodne ze Słowem Bożym.
Surowo oceniasz ludzi. Może to i dobrze? Kto wie? Każdy ma swoje postrzeganie i swój bagaż doświadczeń. Wiara w Boga wielu ludzi poskładała, więc warto wierzyć.
UsuńTak jest, że wielu wiara składa do kupy, ratuje, odnawia... Ważne by nie zejść z drogi kiedy choćby raz nie zrobiła niczego.
UsuńWiele razy słyszałam od ludzi, że już nie wierzą, bo jakaś modlitwa nie została wysłuchana. Mają uraz. I takie sytuacje pokazują, w jakim miejscu byli i czy faktycznie wierzyli, bo chcieli żywej relacji z Bogiem, czy po prostu chcieli Jego działania.
Żywa relacja z Bogiem to niekończące się wsparcie i moc.
UsuńPiękne miejsca odwiedzasz, labirynty kukurydzy posłużyły scenarzystom niejednego filmu grozy:-)
OdpowiedzUsuńjotka
O jaki konkretnie tytuł Ci chodzi? 😀
UsuńNo tak z rękawa to sobie nie przypomnę tytułu, ale na pewno było ich kilka.
Usuńjotka
Życie mnie nauczyło, aby nie kłócić się na temat książek z bibliotekarką. Wierzę na słowo. 😀📚
UsuńU nas też takie kukurydziane labirynty stają się coraz bardziej modne, zwłaszcza na Pomorzu.
OdpowiedzUsuńTakiego kościotrupa to chyba sama bym się wystraszyła. Samo Halloween ni to mnie ziębi, ni parzy - jeżeli ktoś chce w ten sposób świętować pamięć o zmarłych, to dlaczego mu tego zabronić?
Pozdrawiam
Spotkałam się z różnymi, niekiedy sprzecznymi opiniami na ten temat, również z taką, że im się ktoś bardziej zagłębia, tym gorzej. Jeżeli jest to jedynie zabawa w przebieranki i zbieranie cukierków, to raczej Pana Boga nikt tym nie obraża. KRK od wieków toleruje np.: karnawał. Bardzo jestem ciekawa jak Wszystkich Świętych odbywa się w innych kulturach? I mam nadzieję, że moja ciekawość nikogo nie obraża.
UsuńDziękuję za komentarz. Pozdrawiam.
W Meksyku jest Święto Zmarłych, obchodzone dość makabrycznie, patrząc oczami łacinnika z Europy.
UsuńWszystkich Świętych, to nie Święto Zmarłych-niektórzy nie rozróżniają tych świąt...
przezorny Janek
Dia los Muertos makabryczne? Myślę, że łacinnik z Europy ma świadomość synkretyzmu religijnego. W Polsce słowiańskie wierzenia również się zmiksowały z nową wiarą.
UsuńSzczególnie uświadomiła mnie "Cristiada"...
Usuńprzezorny Janek
W czym Cię uświadomiła? Komu służy rozlew krwi? Producentom broni?
UsuńChrystus tak nie nauczał.
Jeśli zaś wierzysz w prawa naturalne, to z punktu widzenia ewolucji, wygrywa ten, kto przekaże swoje geny dalej, a nie ten kto zginie w walce. Ażeby przetrwać, należy myśleć. Myślenie ma przyszłość. :)
Jesień jest piękną porą roku, a Halloween nawet lubię (pewnie częściowo z przekory, poza tym oswajanie śmierci jest mi ideowo bardzo bliskie).
OdpowiedzUsuńPo co oswajać śmierć, nie lepiej cieszyć się życiem?
UsuńNie widzę tu żadnej sprzeczności. Więcej nawet, znam ludzi, którzy nie cieszą się życiem, bo myśli o śmierci nie oswoili.
UsuńJak to?
UsuńBardzo ważną rzecz napisałaś o Halloween.
OdpowiedzUsuńJestem ateistką od dziecka i nie mam pojęcia, co robią parafie od czasów liceum (do końca liceum musiałam chodzić do kościoła i na religię w kościele z powodu mamy, która nie szanowała moje zdania). Mam jednak w pracy bardzo wierzącego kolegę, z którym współtworzę stronę internetową naszej szkoły... No i jak opublikowałam fotorelację z Halloween - zablokował mi do niej dostęp.
Ja tu tę zabawę, jest wesoła, dzieciaki też ją lubią.
Twoje zdjęcia śliczne, i labirynt i dynie - bardzo mi się podobają.
Pozdrawiam. (Siedzę na studiach online z wykładu z ACC i nadrabiam zaległości w necie).
Witaj JoAnno, dziękuję za Twoją opinię i obecność. Pozdrawiam, trzymam kciuki za Twoje studia
UsuńDla mnie Halloween to świetny sposób na oswajanie śmierci. A kościół w Polsce to niech się lepiej sam sobą zajmie.
OdpowiedzUsuńHalloween to zabawa, a śmierci nie da się oswoić, bo to nie jest zwierzę.
OdpowiedzUsuńEs una bella granja . Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńSigamos explorando amigo.
Usuń