Dziś chciałabym napisać o jednym z najbardziej kreatywnych i popularnych obecnie reżyserów filmowych - Guillermo del Toro. Dlaczego właśnie on? - spytacie. A ja odpowiem zgodnie z prawdą zresztą, że jego filmy posiadają baśniowy oprawę z elementami horroru, gotyku i groteski. Styl filmowania jest niezwykle bogaty i plastyczny. Jego potwory są często bardziej ludzkie niż sami ludzie. Mimo wieloletniego doświadczenia przy realizacji efektów specjalnych, przekłada efekty praktyczne nad CGI. Napisał scenariusz i pracował nad realizacją "Hobbita" jako reżyser, ale jak sam stwierdził, nie był w stanie spędzić sześciu lat swojego życia w Nowej Zelandii i porzucił projekt. "Hobbita" dokończył Peter Jackson. Del Toro jest również odnoszącym sukcesy pisarzem. Prywatnie ma ogromną kolekcję komiksów, filmów i dzieł sztuki.
Ale wróćmymy do początku. Guillermo del Toro urodził się 9 października 1964r. w Guadalajara w Meksyku w stanie Jalisco. Już jako dziecko interesował się filmem. Karierę swoją rozpocząl w meksykańskiej telewizji. Został zauważony pracując przy efektach specjalnych do filmu Cronos z 1993r. Wówczas dostał swoją szansę w Hollywood i rozpoczął międzynarodową karierę.
Z pierwszą żoną doczekał się dwóch córek, a jego druga żona jest historyczką filmu.
Poniżej chciałabym Was zachęcić do obejrzenia kilku moich ulubionych filmów jego autorstwa. Postanowiłam tym razem nie zdradzać ich treści, a zamieścić kilka ciekawostek o każdym z nich.
1. "Labirynt Fauna" (2006r.) - otrzymał trzy Oscary, w tym Oscara w kategorii Najlepszy Film Obcojęzyczny.
Brutalne sceny były oparte na prawdziwych wydarzeniach, które miały miejsce podczas wojny w 1944r w Hiszpanii.
Okazuje się, że wojenne realia mogą być straszniejsze niż najgroźniejsze potwory z wyobraźni.






























































































