wtorek, 7 stycznia 2025

The Art Institute of Chicago cz. I - Wielka Fala.Trzech postimpresjonistów.


Dziś był dzień wolny i odwiedziłam The Art Institute of Chicago. To moja kolejna wizyta w tej galerii. Ale nic nie szkodzi. Za każdym razem jest ciekawie i nigdy nie udaje mi się obejrzeć wszystkich eksponatów. Kolekcja jest naprawdę imponująca, zawiera bagatela 260000 dzieł sztuki ze wszystkich kontynentów i  ponad 5000 lat  ludzkiej twórczej działalności.


Wejście do budunku strzegą dwa lwy z brązu, które są często przystrajane w barwy klubowe jeśli akurat lokalne drużyny sportowe toczą rozgrywki, a w okresie Świąt Bożego Narodzenia dostają  dekoracje świąteczne.


Z przyjemnością przedstawiam Wam "Wielką falę w Kanagawie" ze słynnego cyklu "Trzydzieści sześć widoków góry Fuji" Katsushiki Hokusai. Podobno jedynie 100 oryginalnych printów ocalało do naszych czasów. 


Poniżej kolejka do "Fali."


Na pierwszym planie schody instytutu, za oknem najwyższy budynek Chicago 
- Willis Tower.


A teraz kilka ciekawostek o artystach.

Paul Cezanne uważany jest obok Van Gogha i Goughena za jednego z trzech głównych postimpresjonistów. Zgodnie z wolą ojca rozpoczął studia prawnicze, ale wkrótce je porzucił. Bardzo chciał zostać artystą, lecz nie dostał się na Akademię Sztuk Pięknych. Zdobywał więc wiedzę i umiejętności samodzielnie. Dzięki temu udało mu się wypracować swój własny oryginalny styl. Początkowo był niedoceniany przez paryską bohemę i na salonach. Mimo to przyciągał wzrok odbiorcy. Zwracał uwagę wielokrotnymi pociągnięciami pędzla i podkreślonym konturem przedmiotów na głównym planie. Wykorzystywał różne punkty widzenia, budował nieskończoną perspektywę, trójwymiarowość i głębię. Traktował cień jako kolor. Autor najsłynniejszej na świecie publikacji o sztuce  "The Story of Art" - Ernst Gombrich tak napisał o Cézannie: „nie zdawał sobie chyba sprawy z tego, że (…) lekceważenie poprawnego rysunku rozpocznie prawdziwy przewrót w sztuce”.






Paul Gauguin urodził się w Paryżu, ale wczesne dzieństwo spędził  w stolicy Peru - Limie. Mimo iż powrócił z rodziną do Francji i nauczył się w końcu francuskiego, jego ulubionym językiem był hiszpański. Nikt nie przypuszczał, że zrobi tak oszałamiającą karierę. Zaczął malować w wieku dorosłym, aby uporać się ze stresem związanym z wykonywanym zawodowem - w tym czasie pracował jako makler giełdowy. Był ciekawy świata. Wiele podróżował. Pracował na przykład przy budowie Kanału Panamskiego. Pod koniec życia osiadł na Haiti i tam wziął sobie kolejną żonę. W sumie miał dziesięcioro dzieci. Znany jest przede wszystkim jako przedstawiciel symbolizmu i fowizmu.





Za życia nie osiągnął sukcesu. Sprzedał tylko jeden ze swoich obrazów - "Czerwone winnice w Arles". Cierpiał na zaburzenia psychiczne. W okresie, kiedy tworzył: w wieku od 27 do 37 lat, namalował 900 obrazów. Artysta żył skromnie. Często sam dla siebie był modelem i namalował aż 38 swoich autoportretów. Mógł liczyć tylko na rodzinę. Jego brat Theo pomagał mu się utrzymać. Szwagierka Johanna uczyniła go sławnym. 




Claud Monet od najmłodszych lat wykazywał zainteresowanie sztuką. Zajęcia w szkole bardzo go nudziły, więc rysował. Często były to karykatury. Nie chciał kariery w handlu tak jak zaplanował dla niego ojciec. Wyjechał do Paryża i wstąpił do szkoły artystycznej, kiedy dostał powołanie do wojska - na 7 lat do Algierii! Służbę w wojsku przerwał tyfus. Dzięki chorobie po roku powrócił do Francji i poznał swą muzę i modelkę Camille Doncieux z którą miał dwóch synów i ostatecznie się ożenił. Monet interesował się kulturą i sztuką Japonii. Tę fascynację można odnaleźć także w jego obrazach. Na jednym z nim Camille pozuje w czerwonym, wzorzystym kimonie, a w ręku trzyma wachlarz w kolorach francuskiej flagi.  Zainteresowanie Krajem Kwitnącej Wiśni przejawiało się to również w zamiłowaniu do stylu japońskiego w ogrodzie. Po dziś dzień kojarzony jest z obrazów przedstawiający półokrągły mostek i staw pełen lilii wodnych.








Tutaj " Lilie" w tle, na pierwszym planie rzeźba Rodina.










cdn.


 

13 komentarzy:

  1. Witaj 🙂
    U już nie mogę doczekać się tego dalszego ciągu,bo to co nam pokazałaś jest niezwykłe! Podobnie jak kolekcja dzieł w tej galerii! Musiałam policzyć sobie zera żeby uzmysłowić sobie liczbę... ależ to musiało być przeżycie dla Ciebie, że mogłaś obcować z tak znakomitymi dziełami tak "blisko". Naprawdę wartościowa wycieczka.
    Udanego nowego tygodnia 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest bardzo duże przeżycie. Sama świadomość, że dzieła są znane i podziwiane na całym świecie wręcz onieśmiela.
      Razem z córeczką czułyśmy się tam wyjątkowo, a pracownicy byli bardzo uprzejmi: trafiłam na dzień bez biletów, mimo to, wszyscy byli bardzo profesjonalni i tak jak zawsze doradzali, przytrzymywali drzwi, żebym przejechała spacerówką ( było sporo do przejścia). Takie szerzenie kultury i sztuki niezwykle mi się podoba!

      Usuń
  2. Super wyprawa!
    Tam trzeba byłoby pojechać przynajmniej na tydzień, żeby na spokojnie i z uwagą wszystko obejrzeć. Przy takiej ilości dzieł sztuki jeden dzień to zdecydowanie za mało. Wiele z tych dzieł chciałabym zobaczyć na żywo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jest napisane na stronie. Ja na pewno nie widziałam wszystkich. Obiecuję, że wrócę do podobnych ciekawostek. Serdecznie pozdrawiam 😘

      Usuń
  3. Wow, coś pięknego. Uwielbiam czytać takie relacje. Piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz. Zapraszam na ciąg dalszy. 🤗

      Usuń
  4. Me gustan los cuadros en especial los Van Gogh y Monet. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ¡Hola! Me gustaron todas las fotos. Te invito a continuar. Te mando un beso.😘

      Usuń
  5. Ale uczta! nie tylko piękne obrazy, ale ciekawostki o artystach! takie miejsca można odwiedzać bez końca, bo oprócz stałych ekspozycji są wystawy czasowe lub okolicznościowe. A i budynek galerii bardzo zacny!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo ciekawy post. Świetne miejsce. Sztuka potrafi zachwycić i zadziwić.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przy takiej ilości eksponatów bez wątpienia jest po co wielokrotnie odwiedzać to muzeum, tym bardziej że jak widać jest tam wiele obrazów uznanych artystów. Lubię zwiedzać muzea, ale jednorazowe obejrzenie dużej ilości dzieł sztuki jest dla mnie bardzo męczące pod każdym względem zarówno fizycznie jak i z powodu natłoku wrażeń, więc szczerze mówiąc wolę wystawy tematyczne, które są łatwiejsze do ogarnięcia, przeanalizowania i zapamiętania. Dlatego nie dziwię się że tam wracasz bo dobrego nigdy dość. A pomysł z przystrajaniem lwów uważam za uroczy i zabawny. Przesyłam serdeczne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne obrazy, oglądając je na żywo na pewno robią większe wrażenie. Ale i tak dziękuję Ci za tą relację i opisanie historii życia malarzy. Marzy mi się od paru lat wyjazd do Chicago i z miłą chęcią osiedliła bym się w tym mieście 😉 Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Artystyczny zawrót głowy:)
    Imponująca ilość! Trudno wszystko obejrzeć z należytą wnikliwością , zatrzymać się na dłużej żeby nacieszyć oczy i po prostu pozachwycać.
    To taka wystawa na dłuższy wypad.
    Być tam i podziwiać na żywo, to ogromne przeżycie! Pięknie spędzony czas i trochę Ci zazdroszczę:)
    Pozdrawiam serdecznie! Buziaki 😘

    OdpowiedzUsuń