Dziś chciałabym dalej kontynuować historię ogrodów. Zapraszam więc na garść ogrodowych ciekawostek i kilka migawek, co się aktualnie u mnie dzieje. ;)
Sam początek ogrodnictwa możemy datować na jakieś 3 tys. lat p.n.e. W tym samym czasie na terenie Bliskiego Wschodu (w dolinie Tygrysu i Eufratu oraz w Egipcie) powstawały pierwsze ludzkie osady i miasta.
1. Cywilizacja Sumeru opierała się na wodzie i zaawansowanym nawadnianiu. Woda w pustynnym klimacie oznaczała życie. System kanałów kierował wodę z rzek Tygrys oraz Eufrat i nawadniał pola, dostarczając żywność niezbędną do podtrzymania życia miejskiego. Ale nie tylko, w Mezopotamii dzięki systemom nawadniającym mogła powstać koncepcja ogrodów wiszących. Najsłynniejszy to zbudowany dla królowej Schamuramat - wiszący ogród Semiramidy zaliczany do ośmiu cudów świata.
Powyżej scena z płaskorzeźby z pałacu króla Aszur-nasir-pala II przedstawiająca skrzydlatego dżina opiekującego się świętym drzewem. Na podobnych płaskorzeźbach dżiny zwykle trzymają kosz i tajemniczy przedmiot przypominający szyszkę. Uczeni na ogół zgadzają się, że scena ta przedstawia rytuał zapylania, podczas którego kwiaty żeńskie zostały zapłodnione pyłkiem pochodzącym z kwiatów męskich.
2. O egipskich ogrodach z okresu Starego Państwa informują nas opisy dostojników państwowych. Wiadomo, że te pierwsze założenia miały wpływ na rozwój tej dziedziny w Nowym Państwie, a także starożytnej Grecji i Rzymie. Co ciekawe, projektując ogrody uwzględniano głównie aspekty religijne, ze względu na to, że ogrody były często zakładane przy świątyniach. Ogrody miały przede wszystkim kształt prostokąta o osiowym układzie. Charakterystyczn była symetria i powtarzalność roślin oraz szpalery drzew. Centralym elementem ogrodu był często zbiornik wodny. W ogrodach dostojników państwowych były również baseny na planie prostokąta lub litery T.
I jeszcze tak pokrótce o Persji, Grecji i Rzymie.
3. Grecy byli czcicielami gajów oliwnych. Do najsłynniejszych należał gaj otaczający Akademię Platońską. Gaje były zazwyczaj nasadzeniami naturalnymi.
To, co wnieśli do sztuki ogrodowej to perystyle - domowe wewnętrzne dziedzińce oraz gimnazjony - zespoły obiektów na zewnątrz domu przeznaczone do gimnastyki w tym palestrę zapaśniczą i bokserską.
4. Persja wprowadziła do założeń ogrodowych karawanseraje - zajazdy dla podróżnych budowane na rozkaz Dariusza II. Karawanseraje były to czworokątne budowle otoczone półcieniami i dziedzińcem, na którym uprawiano drzewa i krzewy. Znajdowały się tam też chłodzące stawy i sadzawki.
5. Rzymianie rozwinęli koncepcję ogrodów perystylowych, które zapocząkowali Grecy. Zamożni ludzie posiadali domy z otwartym na dziedziniec atrium, w którego centrum znajdował się często basen. W Rzymie powstały pierwsze ogrody publiczne otaczające termy i gimnazjony na wzór grecki. Rzymscy ogrodnicy byli również twórcami pierwszych ogrodów pałacowych, których pięknym przykładem jest Villa Hadriana w Tivoli.
A co u mnie? 😁
Los jardines son un regalo. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńLa tierra es un regalo. Su cosecha nos permite alimentarnos, pero también requiere cuidados. Te mando un beso 😘
UsuńPięknie. I mądrze.... ale najwięcej uroku mają te zwykle rzodkiewki.:-)
OdpowiedzUsuńStokrotka
Niemal idealne! Trzeba rzadko sadzić wczesną wiosną. Serdeczności 🤗
UsuńO tych basenach nie wiedziałam! Szacun dla starożytnych za tyle starań w temacie wody!
OdpowiedzUsuńTakie plony cieszą bardzo, mój syn ma ogródek i teraz czekają na poziomki i truskawki, bo wnuk uwielbia!
Życzę obfitych zbiorów. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńDziękuję za garść ciekawych, ogrodowych informacji.
OdpowiedzUsuńJa warzywno-owocowa nie jestem, ale szacunek dla Twoich starań. I... smacznego :)
I ja Ciebie darzę ogromną estymą za pasję i doświadczenie. Dziękuje uprzejmie. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńZielono mi! Uwielbiam czytać o ogrodach i podziwiać je. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowania mamy podobne!😉
UsuńJakie piękne rzodkiewki! Założę się, że codziennie latasz do swojego ogródka i z namaszczeniem oglądasz swoje rosnące plony (ja tak robię z moimi kwiatami). Kiedyś, jako dziecko, nie doceniałam tych wszystkich plonów, które mama obficie sadziła, bo przecież to wszystko wymagało tyle troski i nakładu czasu. Teraz już jestem w tym wieku, że doskonale ją rozumiem :)
OdpowiedzUsuńI pomyśleć, że jako dziecko strasznie nie lubiłam pracy na działce. Codziennie jest coś do zrobienia. Regularnie muszę też podlewać. Ale widać mam to w genach i nic nie poradzę. 🤷♀️
Usuń