Kiedy mam wolny dzień, wstaję możliwie jak najwcześniej, ćwiczę sobie godzinę, a po treningu idę na 2-3 godziny do ogrodu, póki nie jest za gorąco. Ciągle mam tam coś do zrobienia: podwiązuję i prześwietlam pomidory, plewię grządki, bo ogród chwastem zarasta, podlewam, dosiewam i przesadzam. Ostatnio musiałam przesadzić swoje hosty w nowe miejsce, bo już niedługo ma przyjść ekipa do kostki i położyć nam patio. Cieszę się ogromnie, ale staram się też studzić swój entuzjazm, bo ekipa jest meksykańska, więc mam nadzieje, że nie wyjdzie z tego jakaś "mañana" (czyli "jutro";) i wrócą, tak jak obiecali.✊️🤞
W domu zawsze jest coś do zrobienia, odnowienia, posprzątania, ugotowania...
Sezon ogórkowy w pełni, więc dzisiaj będzie na luzie. Zupełnie inaczej jak korniszony w słoikach. 😉
Okazuje się, że w odległości 2 godzin jazdy samochodem od Chicago znajdują się obszar Nachusa Grasslands - 4000 akrów (ponad 1600 hektarów) prerii traw wysokich, w którym mieszkają sobie bizony. Dziś nad prerią aż drżało powietrze z gorąca. Pracowite zapylacze uwijały się z mozołem aby zapracować na swą dniówkę. Niestety bizony gdzieś się pochowały. Kożuchy zdecydowanie nie nadają się na lato (95F czyli 35°C +). Może następnym razem uda się je zobaczyć?
Czytam teraz nową książkę - wywiad z Ewą Woydyłło i chciałabym przemycić w tym wpisie kilka swoich myśli, które nasunęły mi się podczas tej lektury
Mówi się, że aby kogoś poznać, trzeba beczkę soli z nim zjeść, ale czy na pewno? Czy przyjaźń musi wymagać aż takich poświęceń? Czy przyjaciel musi dźwigać ciągłe oczekiwania dotyczące wsparcia w różnych dziedzinach życia, przecież może mieć całkiem inną wizję przyjaźni?
Dla mnie przyjaciel to osoba, przy której nie muszę udawać i uważać na każdo słowo, popisywać się i toczyć naukowe dysputy (chociaż te ostatnie nawet lubię). To osoba, która stoi za mną i swoją obecnością dodaje mi sił. Przyjemnie płynie z nią wspólny czas. Daje pole do popisu i wolną rękę. Wyraża własne zdanie i z szacunkiem przyjmuje twoje. Nie obraża się na amen. Definicja przyjaźni zmieniła się z czasem. Żaden człowiek nie wytrzyma ciągłego sprawdzania, narzekania i pomagania. Wyczerpią się jego zasoby cierpliwości i w końcu poczuje, że wyręczanie potęguje czyjąś bezradność. Dobra relacja powinna być wzajemna, pełna zainteresowania i akceptacji z wyboru i bez presji.
Jaką Ty masz wizję przyjaźni drogi czytelniku?
Bellas plantas. Me gusta la naturaleza. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńLa naturaleza me fascina; me atrae, me distancia y me inspira. Me encanta trabajar con plantas. Te mando un beso.🤗
UsuńWitaj Kochana 🩷
OdpowiedzUsuńPiękne zbiory z ogrodu. Fajny kształt ma ta cukinia 😉 wycieczka do bizonów też zacna, zwierzęta są mądrzejsze od nas i w gorąc się chowają, więc dlatego nie udało się żadnego spotkać. Trzymam kciuki za to spotkanie podczas kolejnej wyprawy.
Co do przyjaźni jestem tego samego zdania, chociaż może się nie umiem ocenić bo nigdy nie miałam przyjaciółki. Myślę, że mogę powiedzieć to o moim mężu. To jemu mówię o wszystkim.
Co do książek to w tym tygodniu bo bardzo długiej przerwie udało mi się przeczytać 2 sztuki - Zapach po burzy i Sekret Bibliotekarki. Bardzo odmienne od siebie,ale obie dające do myślenia.
Udanego weekendu i następnych dni. Gorące pozdrowienia 😘
Witaj Monisiu! Z cukinii zaplanowałam placuszki, z ogórków sos tzatziki. Cieszę się z urodzaju i staram się z ogrodu wszystko wykorzystać.
UsuńSpotkanie z bizonami pewnie jeszcze będzie niejedno.
Druga połowa, na której można polegać, to nieocenione szczęście w życiu i cieszę się, że tak jest. 👍
Oba tytuły książek brzmią bardzo zachęcająco. Poszukam ich. Lubię lektury z polecenia.
Dziękuję za życzenia udanego weekendu i ja Tobie życzę tego samego. 😘
O przyjaźni nie będę pisać, bo mam przygotowany post po przeczytaniu artykuły tej samej autorki.
OdpowiedzUsuńOstatnio rozmawiałam z wnukiem o bizonach, bo zobaczył w książce.
Pięknie mieszkasz i zawsze pożytecznie spędzasz czas.
Ukraińcy robili synowi balkon, masakra, była poprawka, a w zasadzie nowy balkon!
jotka
Przyjaźnie można zawierać w każdym wieku i nie muszą wcale trwać od przedszkola. Bizony na żywo już widziałam i nawt były na tym blogu. Chciałam jednak sprawdzić to nowe miejsce. Nasza ekipa powinna być w porządku. Są z polecenia. Niedługo się przekonamy.
UsuńPrzy domu i w domu zawsze jest co robić. Ja już chyba nie wierzę w prawdziwą przyjaźń. Mam takie przeświadczenie, że w takiej relacji jednak zazwyczaj ludzki egoizm dochodzi do prawdy. Ale może się mylę.
OdpowiedzUsuńWarto otaczać się przyjaznymi ludźmi. To ważne nawet dla własnego samopoczucia. Choć przecież są ludzie, którzy cenią samotność, to egoizm na dłuższą metę nie wychodzi zbyt dobrze. Jeśli odczuwasz jakąkolwiek wzajemność, to już jest dobrze.👍
UsuńLudzi trzeba brać takimi jacy są i nie oczekiwać po nich zbyt wiele... wtedy nie ma rozczarowań :)
OdpowiedzUsuńInnymi słowy: jeśli kogoś poznajesz, to nie wiesz czego się po nim można spodziewać.
UsuńW punkt. 👈
Pięknie zatrzymana natura na Twoich fotografiach!
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o przyjaźń, to zgadzam się z tym co napisałaś. Tym bardziej , że od wielu, wielu lat mam osobę, którą uważam za przyjaciółkę. Czasami ona mnie wspiera a czasem ja ją. Jak to w życiu:)
Wzajemność jest bardzo ważna. Nie można oczekiwać wsparcia, jeśli samemu nic się nie daje. Dobrze, że przynaźń isnieje. Razem jest łatwiej. Dobrego weekendu życzę. 🤗
UsuńPreria bez bizonów też ciekawa.
OdpowiedzUsuńMyślę, że w przyjaźni tak jak w związku, trzeba dać drugiej osobie własną przestrzeń. Podobno najtrwalsza przyjaźń to taka, w której ludzie nie lubią się za coś lecz pomimo że 😊. Nie można oczekiwać od drugiej osoby, że będzie się z nami zgadzać we wszystkim a jej przekonania i pasje będą się w 100% pokrywały z naszymi. Wbrew pozorom z takich różnic można wyciągnąć wiele dobrego. Oczekiwań wobec przyjaciół nie mam żadnych, fajnie natomiast by było gdyby mnie wspierali w spełnianiu marzeń, dopingowali i najzwyczajniej w świecie byli obok zawsze wtedy gdy tego potrzebuję. Odwdzięczę się tym samym.
Przeserdeczne pozdrowienia.
Kiedyś myślałam, że wolności nie ma, że zawsze i wszędzie jesteśmy od czegoś uzależnieni, ale to nieprawda. Możliwość wyboru jest tą wolnością. Dojrzała miłość i przyjaźń "pozwala sobie" na wolność i akceptuje podjęte decyzje. "Pomimo wad" to bardzo życiowe określenie. Sami jesteśmy niedoskonali, a druga osoba tym bardziej. Dyskutowanie i wspólne dochodzenie do wniosków, może być bardzo odkrywcze i być podwaliną dla przyjaźni.
UsuńMyślę, że masz bardzo zdrowe podejście do przyjaźni.
I ja Cię serdecznie pozdrawiam.🤗
Piękny wpis - zieleń ogrodu, gorące prerie i refleksje o przyjaźni tworzą wyjątkową całość. Zgadzam się, że dobra relacja to taka, w której można być sobą, bez presji i oczekiwań. Twoje słowa wybrzmiewają mądrze i prawdziwie, dziękuję za ten fragment do przemyślenia.
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za te słowa. Bycie sobą to swoboda wyrażania swoich poglądów i życie w zgodzie ze sobą. Cieszę się, że odwiedziłaś mój blog. Serdecznie pozdrawiam.🤗
UsuńPiękny ogródek i tereny zielone. Co do przyjaźni, to myślę, że o prawdziwą, szczerą, bezinteresowną, wzajemną relację nie jest łatwo... Ale na pewno warto mieć życzliwych ludzi w swoim otoczeniu. I samemu być osobą, z którą chce się przebywać, rozmawiać. :)
OdpowiedzUsuńNie jest łatwo, ale nie jest to niemożliwe. Przyjemnego weekendu, pozdrawiam. 🤗
UsuńPiękna ta natura :) Ogród to dużo pracy ale też dużo radości :)
OdpowiedzUsuńZgadza się. Ogród to recepta na spokojne i satysfakcjonujące życie.
UsuńCzyta się to jak opowieść z życia – ziemia pod paznokciami, słońce nad głową i myśli, które dojrzewają jak pomidory.
OdpowiedzUsuńI ta refleksja o przyjaźni – tak prawdziwa i spokojna.
Niech mówią co chcą. Świadomość, że daje się życie jest bezcenna. A prawda broni się sama.
UsuńTo prawda, w ogrodzie zawsze jest coś do roboty, rzadkie są chwile, kiedy można powiedzieć, że już wszystko się zrobiło :) Na jednej z Twoich fotek wypatrzyłam trojeść bulwiastą... jakie piękne, pomarańczowe egzemplarze, prawie takie, jak w moim ogrodzie. Co do przyjaźni... ja jestem introwertykiem i to takim podręcznikowym. Niełatwo się ze mną zaprzyjaźnić, bo z reguły najlepiej się czuję sama ze sobą. Wyjątkiem jest tutaj mój mąż i to chyba właśnie on jest moim największym przyjacielem.
OdpowiedzUsuń