Zdobywanie nowego lądu to nie jest taka prosta sprawa jakby się mogło wydawać. Co innego kiedy dzieje się ono dziś, w dobie internetu, przy ogólnodostępnej literaturze (mam na myśli przewodniki, atlasy, książki o tematyce podróżniczej) i mniejszej, czy większej znajomości języka, a co innego przed stu, dwustu i więcej, lat temu.
Nowy świat niekoniecznie od razu otwiera przed nami swoje możliwości. Podczas takiego poznawania mogą się ujawnić dzielące znany i odkrywany świat bariery. Ale czy to, co nowe i nieznane, a co może się nam przydarzyć jest zaraz niebezpieczne i złe? -Przed takim właśnie dylematem stanie rodzina jaskiniowców, którym pod wpływem ruchów tektonicznych zawaliła się jaskinia i którzy spotkali na swej drodze innego niż oni człowieka. Te wydarzenia i wyprawa, którą razem odbędą, uświadomi im, iż znany do tej pory świat bezpowrotnie się skończył, a zasady, którymi kierowali się  do tej pory (bezpieczna jaskinia w której Croods spędzają większość czasu z przerwami na polowanie) nie działa w nowych okolicznościach.
Pierwszymi Europejczykami, którzy dotarli na ziemie Illinois był francuski Jezuita  Jacques Marquette i Lois Joliet, którzy na polecenie gubernatora Nowej Francji zaczeli eksplorować dziewicze tereny. Jezuita znający języki tubylczych plemion i francuski oficer w lekkim canoue (tradycyjna łódź Indian Ameryki Północnej)  żeglowali rzekami Fox River, Illinois, Wisconsin, dopływając aż do Mississippi. W tym czasie poznawali obyczaje napotkanych ludów, sporządzali mapy i odkrywali nowe systemy rzecznych połączeń regionu Wielkich Jezior przecierając innym szlak.   Chicago Portage już w epoce prekolumbijskiej   był wykorzystywany przez ludy tubylcze  do transportu rzecznego. Umożliwiał on łatwy dostęp łodzią do niemal całej Ameryki Północnej: od ujścia rzeki Świętego Wawrzyńca po Góry Skaliste i Zatokę Meksykańską.
 Pere Marquette and the Indians [at the Mississippi River]
olej autorstwa Wlihelma Albrechta
Pomnik upamiętniający przybycie odkrywców 
do Chicago Portage w 1673
