czwartek, 17 października 2024

Buffalo Rock State Park


Staram się spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu. Przynajmniej 6000 kroków i godzinę dziennie. Dziś zapraszam do Buffalo Rock State Park. Park znajduje się  na klifie na północnym brzegu rzeki Illinois, skąd  rozciąga się wspaniały, rozległy widok na jej dolinę. Położony jest około 3 mile na zachód od Ottawy miasta w hrabstwie LaSalle. Pierwszy raz byłam tu jakieś trzy lata temu, aby zobaczyć hodowane tu bizony, nie zdając sobie sprawy z historii tego miejsca. 
Obszar Buffalo Rock był domem dla Indian Illinois. Kiedy Louis Jolliet, francuski odkrywca i jezuicki ksiądz misjonarz -ojciec Jacques Marquette wyruszyli w górę rzeki Illinois w 1673 roku, tutaj miała się znajdować indiańska osada Kaskaskia. Rdzenni mieszkańcy mieli w zwyczaju usypywać z ziemi różnego rodzaju formy i symbole. Poniżej mapa parku i odtworzone nasypy sprzed 3000 lat nazywane Effigy Tumuli. Są to od prawej do lewej strony: nartnik wodny, żaba, sum, żółw i wąż. Czy to nie jest fascynujące?

















 Przejście szlaku zabiera nie więcej niż 2 godziny. Ogólnie wyprawę uważam za bardzo udaną.  Aura dopisała, choć było dość pochmurno i nieco wietrznie (pierwszy raz w tym sezonie założyłam kurtkę). Drzewa wybarwiły się już jesiennie i wprawiały w zachwyt, w równym stopniu co widok na rzekę Illinois - dopływ Mississippi.
Wszystkim odwiedzającym bloga życzę pięknego weekendu i udanych spacerów, plenerów, wyjazdów lub widoków.

26 komentarzy:

  1. Było w Polsce trochę szumu, kiedy"ekolodzy" ustrzelili bizona. Zwiał na wolność i zmierzał w konkury do haremu żubrów. Pif-paf i po bizonie, bo był obcy...
    Jesień jest piękna...
    R.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego, co przeczytałam ktoś niesłusznie odstrzelił to piękne zwierzę, nie było takiej konieczności. Nawet myśliwi nie kryli oburzenia. Skąd w ludziach jest tyle zła i złośliwości? Nie rozumiem tego.

      Usuń
    2. Wystarczyło podejrzenie, że może być chory. Łatwiej i taniej było go po prostu zamordować, niż uśpić, wsadzić do rezerwatu( czyt. zagrody) i przebadać. To nie złośliwość, ani głupota- to ta obowiązująca ekologiczna"przezorność urzędnicza dotycząca obrony gatunków rodzimych i chronionych. Ciekawe swoją drogą, czy żubry zostały skutecznie wyleczone z pewnego pypcia...
      jesień pięknie idzie przez park, ale bardziej uroczo jest w lesie. Na obozowisku grasuje Baśka Złodziejka, 4 leszczyny i żadnego orzecha, bobry obsmyczyły pół zwalonej wierzby-niech im idzie na zdrowie! Apteka w penicylinę zaopatrzona...
      R.

      Usuń
    3. Ale jaka to ekologia? Dalej nie rozumiem. Sprawcy powinni być ukarani.
      U nas pełno takich Basiek. Bobry są, ale dużo rzadsze, nie szukają z ludźmi kontaktu. Pełno wędkarzy nad rzeką. Ale wierzba ma kwas salicylowy.😝 Od wieków stosowany na gorączkę i przeziębienie!
      Przynajmniej coś do czytania jest.😀
      Kolorowej jesieni, zdrowia i pogody na spacery. Niech się darzy!

      Usuń
  2. Ależ tam są piękne widoki. Cudownie, że starasz się spędzać sporo czasu na świeżym powietrzu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Wiolu! Zdecydowanie polecam takie spacery. Wszystkiego dobrego.🤗

      Usuń
  3. O rany! Ale tam pięknie. Bizony są mnie interesują, zawsze gdy odwiedzamy zoo w Poznaniu,a robimy to co roku latem, lubię zatrzymywać się przy ich zagrodzie i podziwiać. Są takie okazałe i majestatyczne
    Co do kroków to ja mam cel 8000, ale w tygodniu wychodzi mi około 13000-15000, bo te 8000 robię w pracy 🤗
    Wycieczka bardzo udana, lubię spacery na łonie natury, wtedy zdecydowanie łatwiej się wyciszyć.
    Udanego i obfitego w spacery weekendu życzę 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to pięknie! Brawo Ty! Ja na spacerze tyle przynajmniej, ale wiadomo, że więcej się robi tych kroków i w pracy i przy sprawunkach. Pięknego, zdrowego i smakowitego weekendu moja droga.🤗

      Usuń
  4. Nie ma nic lepszego jak czas na świeżym powietrzu. Aktywność, budowanie odporności, dotlenienie. Same plusy! Świetne zdjęcia, naprawdę bardzo ładne parkowe krajobrazy :) Uwielbiam taką naturę a w jesiennej odsłonie prezentuje się naprawdę okazale! Pozdrawiam cieplutko, udanej końcóweczki października! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo ważne, aby nabyć odporności właśnie teraz. Na pewno wiesz o tym i spacerujecie z synkiem. Serdecznie Cię pozdrawiam 🤗

      Usuń
  5. Przy pięknej pogodzie i jesiennych kolorach, to prawdziwa przyjemność. My tez wczoraj na wycieczce w urokliwe plenery:-)
    Samych pięknych chwil Ci życzę:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Niedługo do Ciebie zajrzę. Dobrego weekendu 🤗

      Usuń
  6. Świetny spacer. Co za widoki! Dobrego weekendu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dla Ciebie moja droga. Cieszę się, że można połączyć przyjemne z pożytecznym. Dobrego weekendu 🤗

      Usuń
  7. Ależ piękny park i piękna jest jego historia! Jesienne kolory i wirujące na wietrze liście to w takim miejscu magiczne zjawisko. Uwielbiam właśnie taką jesień. Ostatnio w lesie nie tylko wirowały liście ale też spadał grad żołędzi:)
    Dużo łazikujemy a nasze minimum to 8 tysięcy kroków. Zdarza się przejść zdecydowanie więcej ale musimy pamiętać, że nogi już nie najmłodsze.
    Jak zapomnimy, to one nam zaraz przypomną i to w mało sympatyczny sposób:)
    Wszystkiego dobrego na wolne dni🤗😘

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że przy chodzeniu/bieganiu ważna jest też systematyczność. Przydatnym sposobem aby liczyć kroki jest aplikacja na telefonie, abo zegarek. Posiadam też kijki do nordic walking, ale używam je tylko w wymagającym terenie. Ciekawe rzeczy można zaobserwować obchodząc swój teren. Myślę, że będę się tym dzielić na blogu. Dobrego weekendu Maminku! Pozdrawiam 🤗

      Usuń
  8. Fascynująca historia parku, dziękuję! Bardzo lubię oglądać tego rodzaju artefakty pozostawione przez Indian, w Ontario też można je czasem spotkać. Czytałem kiedyś o wspomnianych przez Ciebie odkrywcy i misjonarzu, ale już nie bardzo pamiętam ich życiorysów. Niemniej jednak ich nazwiska, Jolliet i Marquettte, kojarzą mi się z wieloma nazwami geograficznymi w USA (m. in. ze słynnym więzieniem w Joliet, Illinois).

    Bizony to przepiękne, dostojne stworzenia! Wielokrotnie mieliśmy okazję jechać samochodem w parkach (m. in. Yellowstone), gdy nagle droga została zablokowana przez dziesiątki bizonów. To niesamowite uczucie, gdy tak masywne stworzenie przechodzi centymetry od samochodu albo jeszcze bliżej—widziałem, jak niektóre, ot tak od niechcenia, „zawadziły” samochody, niszcząc lusterko, błotnik lub rysując maskę samochodu. W tym ostatnim przypadku turyści mogą zostawić taki oryginalny „autograf” na pamiątkę, podobnie jak na moim „cooler” (lodówka biwakowa) zachowałem kilka dziur, zrobionych przez niedźwiadki na biwakach.

    Nigdy nie zapomnę, jak dojechaliśmy późnym wieczorem do bezpłatnego pola biwakowego w Południowej Dakocie, na którym było sporo ludzi. W ciemnościach rozbiliśmy namiot. Świecąc latarką, zauważyłem jakieś 8 metrów od namiotu ciekawą skałę, nie bardzo pasującą do krajobrazu. Gdy do niej podszedłem, oniemiałem: to był leżący na ziemi bizon—a do tego pierwszy bizon, jakiego w życiu widziałem na wolności! Sąsiadujący biwakowicze zapewnili nas, że jest niegroźny i nie mamy się czego obawiać. Rzeczywiście, noc przeżyliśmy bez żadnych problemów, a rano już go nie było.

    Nota bene, w Parku Yellowstone (i pewnie w innych parkach również) corocznie odstrzeliwuje się pewną ilość bizonów w celu kontroli populacji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jacku! Masz rację!
      Prawdopodobnie wspominałam już na blogu o parze odkrywców - pionierów Marquette i Joliette, którzy znaleźli drogę wodną od Wielkich Jezior i Mississippi aż po Nowy Orlean i Zatokę Meksykańską. Francuska ekspedycja łodziami docierała do osad indiańskich, odkrywała nowe zakątki i połączenia wodne. Tak jak wspominasz, jest wiele miejsc, które nazwano na ich pamiątkę. Może w przyszłości napiszę więcej na te temat.
      Bizony w parku zachowują się jak święte krowy. No ale to ich azyl, to turyści są tam gośćmi, więc powinni się dostosować.
      Zaczęłam czytać o bizonach i jak się okazuje, odstrzeliwanie bizonów jest nie dokońca potrzebne. Z jednej strony proceder ten tłumaczy się względami bezpieczeństwa, że chodzi o chorobę, ale to oczywiście nie jest cała prawda. To głównie rolniczy stan Montana nie toleruje bizonów na swoim terenie, a hodowcy bydła obawiają się brucelozy. Aby uniknąć odstrzału, utworzono Fort Peck, który jest formą azylu i rezerwatem dla Indian Półnoamerykańskich. Tam zwierzęta są testowane i poddawane kwarantannie. Szczęśliwie jest coraz więcej organizacji np. Buffalo Field Campaign, które walczą o naturalne środowisko i jego zasoby.
      Pamiętasz co się stało z Yellowstone, kiedy zabrakło wilków?

      Usuń
    2. W Ontario bardziej znany jest Samuel de Champlain, francuski odkrywca, który w 1615 roku dotarł (jako pierwszy Europejczyk) do jeziora Nipissing, a następnie rzeką French River dopłynął do zatoki na jeziorze Huron, Georgian Bay (którą nazwał „Morzem Łagodnym”, La Mer Douce). Uwielbiam pływać na kanu po zatoce Georgian Bay & rzece French River i dużo na ten temat pisałem w moich blogach. W dniu 1 sierpnia 2015 roku, gdy biwakowaliśmy na dużej wyspie na rzece French River (wraz z 4 niedźwiedziami, ale to już jest inna historia), wypadała dokładnie 400 rocznica przybycia Champlain’a na jezioro Huron—musiał przepływać dosłownie kilka kilometrów od naszego miejsca biwakowego!

      Chociaż bizony często przechodziły lub po prostu spacerowały niedaleko naszego namiotu, jakoś się ich nie obawialiśmy, jakoby one omijają tego rodzaju przeszkody. Jednakże rozmawialiśmy raz z farmerami, posiadającymi w przeszłości farmę bizonów i ostrzegali nas, że te zwierzęta mogą być bardzo niebezpieczne. Ale z drugiej strony, nie mieliśmy innego wyjścia, jak pozostać na biwaku.
      O odstrzeliwaniu bizonów nic nie czytałem, zresztą sam nigdy nie interesowałem się żadną formą polowań na zwierzęta (prócz tej z kamerą), jedynie lubię łowić ryby, których jest z roku na rok coraz mniej.

      Pamiętam rezerwat indiański koło Fort Peck, ale bardziej tamę (Fort Peck Dam), którą zwiedziliśmy. To właśnie dzięki niej utworzone zostało jezioro/ rezerwuar Fort Peck Lake. Słynna ekspedycja Lewis & Clark biwakowała w miejscu, gdzie obecnie znajduję się Fort Peck Lake—a my rozbiliśmy namiot w kilku pięknych miejscach, gdzie nie było żadnych opłat.

      O przywróceniu wilków w Yellowstone oczywiście słyszałem, chociażby z tego powodu, że pochodziły one z Kanady. Od tego czasu znacznie zmniejszyła się populacja jeleni (elk).

      A mówiąc o rzece Mississippi… we wrześniu 2024 roku udało mi się przepłynąć tą rzekę z jednego brzegu na drugi i z powrotem, jak też przepłynąć pod mostem nr 1 na tejże rzece, co zawsze było moim marzeniem. Nie było to proste, ale jakoś się udało—gdy napiszę blog i wstawię zdjęcia, to się będzie można trochę z tego pośmiać!

      Usuń
    3. Fajnie, że interesujesz się miejscami, które odwiedzasz.
      Chyba bizony przyzwyczaiły się do obecności ludzi i w większości wypadków nic sobie z ich towarzystwa nie robią.
      Nigdy jeszcze nie byłam w Montanie, ale Mississippi miałam okazję widzieć kilka razy
      https://okruchy-i-ziarenka.blogspot.com/2023/10/mississippi-palisades-state-park-mark.html?m=0
      W Yellowstone zmniejszyła się populacja jeleni, ale zapanowała równowaga w przyrodzie. Chociaż nie. Bo zwierzęta są wciąż zabijane. Moim zdaniem niesłusznie, ponieważ nie znają granic stanów i ich polityki.
      Myślę, że przeprawa na drugi brzeg Mississippi to nie byle co. Gratuluję i pozdrawiam.

      Usuń
  9. My też cieszymy się spacerami. Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale wspaniałe miejsce!!! Rzeczywiście jest gdzie połajzować:))
    Ja też codziennie minimum 6 tys kroków robię, dzięki Tigerowi, memu owczarkowi:))
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiger to na pewno świetny kompan na spacery. I ja Ciebie. Pięknej pogody i udanego weekendu.🤗

      Usuń
  11. What a wonderful invitation to explore Buffalo Rock State Park! It sounds like a perfect spot for enjoying nature while also soaking in some fascinating history. The expansive views of the Illinois River valley must be breathtaking, especially from the cliff. The Effigy Tumuli and their connection to the Illinois Indians add such a rich layer to the experience. It's amazing how places like this hold stories and traditions from centuries ago. Thanks for sharing your outdoor adventures—here’s to many more steps and discoveries in the great outdoors!

    Read my new blog post: https://www.melodyjacob.com/2024/10/cozy-up-for-christmas-my-favorite.html Wishing you a happy weekend.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I am happy to visit places related to the history and culture of my area. The walks have an extra charm. I'm very sorry I don't have a drone to shoot the Effigy Tumuli with. Thank you very much. Have a great weekend 🤗

      Usuń