Zawsze interesowały mnie opowieści przekazywane z pokolenia na pokolenie. Dlaczego? Dlatego, że niosą ze sobą mądrość ludzi, którzy żyli przed nami. Istnieje indiańska legenda o dziewczynie, która poszła nazbierać drew na opał. Daleko w lesie usłyszała gwizdanie, ktoś dawał jej znaki, aby poszła za nim. Nieznajomy przekonał ją, żeby poszła z nim dalej i została trzy dni. Po trzech dniach ktoś z wioski miał ją odnaleźć. Niewinna dziewczyna usłuchała, odeszła daleko i zamieszkała w jaskini. Nie wiedzieć kiedy z trzech dni zrobiły się trzy lata.
W tym czasie ludzie z wioski szukali jej. Znaleźli, nie tam jednak, gdzie poszła, lecz w grocie, gdzie mieszkała od trzech lat. Mężczyzny nie było przy niej, gdyż zakładał sidła. Kobieta twierdziła, że był doskonałym myśliwym, z polowania zawsze wracał z mięsem, ptactwem i skórami.I kiedy tak opowiadała co robiła przez ten cały czas, jej mąż wrócił. Wyglądał jednak inaczej, nie tak jak wtedy, kiedy weszła za nim do jaskini. Powiedział do niej: "Twoi ludzie znaleźli cię w końcu, więc twój czas minął. Nie jestem człowiekiem, tylko grzechotnikiem". Po tych słowach upadł na ziemię i zmienił się w grzechotnika.
Ludzie z wioski powiedzieli jej, żeby nigdy więcej nie zwracała uwagi, kiedy usłyszy ten znajomy dźwięk.
***
Kolejny raz przenosimy się w czasie. Tym razem będzie to Wschodnie Wybrzeże Nowego Świata, koniec XIX i początek XX wieku. Eksponaty pochodzą z Mitchell Museum of American Indian.