Podobno taki jak Nowy Rok, taki ma być cały rok. Mam nadzieję, że to prawda, bo Sylwester był fantastyczny: przede wszystkim na wyjeździe, trzeźwy, świadomy, pełen przygód i nowych rzeczy.
Pierwszy raz jeździłam na nartach i próbowałam ekstremalnych zjazdów do basenu na pontonie. Zawsze mi się wydawało, że zima jest szaro - bura, ale to nie prawda! W tym roku zamierzam spróbować więcej ciekawych rzeczy. Poniżej kilka fotograficznych wspomnień.
Cascade Mountain
Parking ;)
Narty to wspaniała sprawa. Wprawdzie nie jeżdżę, ale mam na tyle wyobraźni, że się tego domyślam.
OdpowiedzUsuńW Nowym 2014 Roku życzę wszystkiego najlepszego, niech każdy jego dzień będzie dla Ciebie miłą niespodzianką.
Pozdrawiam
Myślę, że można je polubić. :)
UsuńJa spędziłam bardzo miło Nowy Rok, mam nadzieję,ze przez cały będzie miło....Wszystkiego dobrego w Nowym Roku.
OdpowiedzUsuńTego ci życzę Alinko!
UsuńI przynajmniej śnieg był. To rozumiem i powiem z całą szczerością - zazdroszczę. 9 wyciągów tam naliczyłem i z mapki widać, że tam nawet czarne trasy są. Poszalałbym. Miałem rację, że wystarczy odrobina odpowiedniego podejscia i można pokochać każdą porę roku, nawet mroźną zimę?
OdpowiedzUsuńNie zazdrość, tylko rób swoje. Na pogodę nie mamy wpływu, więc nie powinno od niej zależeć nasze samopoczucie. Jest mnóstwo rzeczy do spróbowania w nowymm roku . ;)
UsuńNie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci dokładnie takiego 2014 jak tu na zdjęciach! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na Pustkowie... ;)
A dziękuję!
UsuńDla mnie tamten rok był taki szalony, w wieku 61 lat też pierwszy raz jeździłam na nartach ,a latem pierwszy raz jeździłam na rolkach i to po torze w Warszawie ,było cudownie Ja lubię ruch i dużo chodzę ,jeżdżę do pracy rowerem ,ćwiczę każdego dnia od bardzo wielu, wielu lat, więc z kondycją nie jest tak źle ,tylko mój małżonek to moje przeciwieństwo ,typ kanapowca no i nałogowo TV,a ja z kolei nie przepadam za telewizją i tu jest problem ,ciekawa jestem co ciekawego przyniesie mi ten rok ,myślę ,że będzie jeszcze lepszy od tamtego ,czego i Tobie życzę z całego serca:))Molekułka
OdpowiedzUsuńA ja na twoim miejscu poprosiłabym męża, żeby nauczył cię czegoś, czego ty nie umiesz, tylko on. To by na pewno go zmotywowało. Szczęśliwego Nowego Roku! :))
UsuńMądra rada ,ale zastanawiam się co by to mogło być ,problem jednak w tym ,że on nie potrafi uczyć ,brakuje mu cierpliwości ,to ty narwańca a przy tym nie potrafi słuchać ,no ale pomyślę ,może coś się uda.
UsuńPozdrawiam i trzymaj się bardzo ciepło :))Molekułka
Musi mieć więc jakieś inne walory, skoro tyle wytrzymaliście razem.
UsuńMarzy mi się taki Sylwester...w górach lub na basenie. Może kiedyś marzenie się spełni. Cieszę się, że dla Ciebie ten Nowy Rok zaczął się tak fantastycznie! Życzę Ci, aby każdy dzień 2014 roku przynosił Ci tak wiele miłych niespodzianek:)))
OdpowiedzUsuńDziękuje uprzejmie. :) A ja ci życzę, żeby życzenia zostały wprowadzone w czyn. :)
UsuńDala mnie edukacja narciarska skończyła się w szczeniectwie i to bardzo szybko! Przejawiam tu wybitny antytalent!
OdpowiedzUsuńukłony
A co to szczeniectwo? Nie rozumiem po śląsku. :)
UsuńNarty... Ile to już lat... Ech, niestety, dorosłe życie wcale ni jest takie fajne jak by się zdawać mogło... Pomimo, że mieszkałam nieomal u podnóża gór, to jakoś tak... albo brak czasu albo brak funduszy albo brak towarzystwa.
OdpowiedzUsuńZa to tajwańskiego Sywlestra próbowałam spędzić w górach - w zeszłym roku w gorących źródłach, w tym miałam chytry plan obserwacji fajerwerków puszczanych z dwóch konkurencyjnych centrów handlowych w dwóch dzielnicach po dwóch różnych stronach miasta... Ale przed południem z uwagi na arktyczne mrozy (14 stopni na zewnątrz i tyleż samo całą dobę w mieszkaniu to jednak jest trochę lodowato) rozkichałam się koncertowo i chytry plan zmodyfikowałam na jeszcze chytrzejszy - zawinięta w kołdrę obejrzę kanonadę fajerwerków na dzielnicy.
Młodociany stwierdził, że tak saute na mróz nie pójdę, i mam oglądać fajerwerki z ciepłym rosołkiem w dłoni. Po czym poleciał ten rosołek z proszku zalewać wrzątkiem z machiny z wrzątkiem zlokalizowanej na parterze. Przywlókł się z powrotem po dłuższej chwili, kiedy już skończyło się odliczanie, pierwsze uderzenie poszło! i tylko dym oraz niedobitki strzelały - i z głupią miną spytał - a to już północ?
Patrząc na Twoje zdjęcia już wiem, że zaraz po przylocie koniecznie i bezzwłocznie udaję się do Białki Tatrzańskiej, nawet jeżeli nie na narty to obowiązkowo do sauny i na przekąskę w karczmie znajomych .
Zdecydowanie powinnaś się udać do swoich przyjaciół. :)
UsuńZobaczymy kiedy uda się nam zobaczyć prawdziwy śnieg. Póki co, kwitną na rabatach kwiaty. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZobaczymy. Pozdrawiam w Nowym Roku! :>
UsuńDobrego roku Ci życzę. A, że u Was zimno, to wiem, bo dużo o tym u nas piszą:))))))))
OdpowiedzUsuńI ja Tobie. Nie narzekam. Zelżało troszeczke, ale że u Was taka wiosna słyszałam, że najstarsi górale takiej ciepłoty nie pamiętają. :)
UsuńGosiu, tak trochę nie w temacie, ale chcę szybko napisac póki pamiętam.
OdpowiedzUsuńDziś rozmawiałam pół popołudnia z babcią mojej koleżanki, która zna się na ziołach i chińskich dietach na każdą okazję.
Kiedyś pytałaś o to, co powinna jeść kobieta - odpowiedź brzmi: brązowy/trzcinowy cukier i winogrona, najlepiej ciemne lub rodzynki. Unikać za to powinno się: miodu, owoców morza i glonów, cytryn i bananów oraz mango i ananasów. Ale ogólnie to dietę (a raczej składniki odpowiednie na ciepłą/zimną energię poszczególnych organów) dobiera lekarz, po uprzednim wysłuchaniu w pulsie raportu o poziomie energetycznym poszczególnych punktów kluczowych.
Madziu, a na co ta dieta? :)
UsuńNa kobiece sprawy, zdrowie urodę i potencjalne zachodzenie w ciążę. Ogólnie dla kobiet (np rodzynki i winogrona mają wg Chińczyków pomagac regenerować krew po miesiączce, cukier brązowy pomaga na nerwy, bóle i PMS, soja na biust i ładną cerę - w ciąży powinno się ograniczać, ale zanim kobieta zajdzie jest to bardzo korzystny składnik)
OdpowiedzUsuńPostaram się zapamiętać. ;)
Usuń