O tak. Tutaj chciałabym się dzielić tym co poznaję i odkrywam, bo życie w realu również bywa ciekawe. Ciebie chyba też pochłoneło bez reszty. Dawno cię nie było. :D
Tak. Dawno mnie nie było i dużo się zmieniło. Pisałaś do mnie na gg. Przepraszam, że nie odpisałam, ale bardzo mało przesiadywałam przy kompie. Zapalenie żył powodowało, że nie mogłam w ogóle siedzieć i od razu strasznie puchły mi nogi. Teraz jest znacznie lepiej. Ale za to złapałam już na dobre celiakię. Glutenu nawet nie mogę powąchać, bo palce od razu dostają ran i bolą tak, że trudno coś w kuchni zrobić (chemia szczypie piekielnie), a na dodatek paznokcie zaczęły mi same schodzić. wyglądałam jak po torturach na gestapo. Okazało się, że to dziedziczne. Niestety dzieci też to mają. Ale da się z tym żyć. Tylko drastycznej diety trzeba przestrzegać.
A Ty cóż ciekawego porabiasz obecnie? Zmieniłaś pracę?
Zdrowia ci życzę! Pracuję w firmie, która produkuje lampy laserowe (medyczne, dla policji i lotnictwa) już od 3 lat. Wcześniej byłam w domu, bo mój synek był mały, przy okazji pilnowałam też inne dzieci. No ale czas leci. W poniedziałek zaczyna drugą klasę. :)
Patrząc na te urocze drzewka, przypominają mi się sceny z Karate Kida, w których Daniel z Panem Miyagim zajmują się bonsai właśnie. "Tu przycinam, tam związuję..." :)
Drzewko bonsai to poważny interes, bo pielęgnacja to lata pracy. Dlatego kosztują niemało. Nie każdy się do tego nadaje. Potrzebna jest pasja, zmysł estetyczny i ogrodniczy. :)
Pamiętam, jak sam dawno temu chciałem wyhodować bonsai według informacji znalezionych w Młodym Techniku. Było to ok. 30 lat temu. Teraz są książki, internet. Kiedyś trzeba było długo szukać, by cokolwiek na ten temat znaleźć... Piękne te drzewka.
Cieszę się, że technologia zmienia jakość naszego życia na lepsze, życzyłabym sobie by ludzie używali jej do wartościowych celów. Dziękuję serdecznie! :)
Bonsai cudowne jak i inne japońskie ogrody .Patrząc na te wspaniałe dzieła ogrodnictwa japońskiego zastanawiałam się zawsze jak wyczucie piękna i przyrodniczą wrażliwość łączą z harakiri. Pozdrawiam serdecznie:))Molekułka
Nie można łączyć uprawy bonsai i uprawiania harakiri, ponieważ jeśli ktoś popełni harakiri, to nie może doglądać drzewka. Te dziedziny absolutnie się wykluczają. Dla ścisłości i jasności wypowiedzi, polecam wszystkim uprawę bonsai.
Jestem pod wrażeniem. Fantastyczny ogród z małymi okazami. Marzę aby posiadać chociaż jedno bonsai ale wymaga ono szczególnej troski a na to nie mam zbyt wiele czasu. Pozdrawiam:)
Witaj :)
OdpowiedzUsuńOd zawsze bonsai mnie zachwyca, choć nie posiadam.
Pozdrawiam mile ;)
Ciekawe jak się do takiej uprawy zabrać? :)
UsuńPo prostu piękne miłej niedzieli
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie!
UsuńZapraszam na blog RÓŻA pod nowym adresem
Usuńhttp://rozawjednymblogu.blogspot.com/
Postaram się wpaść z wizytą. :)
UsuńPiękne bonsai! Widzę, że i Ty Onet zdradziłaś na rzecz blogspotu....:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam po długiej niebytności.
Nie, nie zdradziłam, po prostu jakoś nie mam weny. Ten blog ma całkiem inną tematykę. :)
UsuńZauważyłam. Wiersze to domena onetowego.
OdpowiedzUsuńO tak. Tutaj chciałabym się dzielić tym co poznaję i odkrywam, bo życie w realu również bywa ciekawe. Ciebie chyba też pochłoneło bez reszty. Dawno cię nie było. :D
UsuńTak. Dawno mnie nie było i dużo się zmieniło. Pisałaś do mnie na gg. Przepraszam, że nie odpisałam, ale bardzo mało przesiadywałam przy kompie. Zapalenie żył powodowało, że nie mogłam w ogóle siedzieć i od razu strasznie puchły mi nogi. Teraz jest znacznie lepiej. Ale za to złapałam już na dobre celiakię. Glutenu nawet nie mogę powąchać, bo palce od razu dostają ran i bolą tak, że trudno coś w kuchni zrobić (chemia szczypie piekielnie), a na dodatek paznokcie zaczęły mi same schodzić. wyglądałam jak po torturach na gestapo. Okazało się, że to dziedziczne. Niestety dzieci też to mają. Ale da się z tym żyć. Tylko drastycznej diety trzeba przestrzegać.
OdpowiedzUsuńA Ty cóż ciekawego porabiasz obecnie? Zmieniłaś pracę?
Zdrowia ci życzę!
UsuńPracuję w firmie, która produkuje lampy laserowe (medyczne, dla policji i lotnictwa) już od 3 lat. Wcześniej byłam w domu, bo mój synek był mały, przy okazji pilnowałam też inne dzieci. No ale czas leci. W poniedziałek zaczyna drugą klasę. :)
Patrząc na te urocze drzewka, przypominają mi się sceny z Karate Kida, w których Daniel z Panem Miyagim zajmują się bonsai właśnie. "Tu przycinam, tam związuję..." :)
OdpowiedzUsuńOtworzyli nawet sklep z drzewkami bonsai.
Pozdrawiam!!
Drzewko bonsai to poważny interes, bo pielęgnacja to lata pracy. Dlatego kosztują niemało. Nie każdy się do tego nadaje. Potrzebna jest pasja, zmysł estetyczny i ogrodniczy. :)
UsuńMałe jest piękne! Drzewka bonsai są zachwycające...wyobrażam sobie, jak trudno jest uzyskać takie cuda:))) Pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Na temat ich hodowli muszę dowiedzieć się jak najwięcej. Pozdrawiam serdecznie. :)
UsuńAleż piękne te drzeweczka! Dziękuję Ci :-)
OdpowiedzUsuńPrawda? Z prawdziwą przyjemnością fotografowałam i zamieściłam na blogu. :)
UsuńPamiętam, jak sam dawno temu chciałem wyhodować bonsai według informacji znalezionych w Młodym Techniku. Było to ok. 30 lat temu. Teraz są książki, internet. Kiedyś trzeba było długo szukać, by cokolwiek na ten temat znaleźć...
OdpowiedzUsuńPiękne te drzewka.
Cieszę się, że technologia zmienia jakość naszego życia na lepsze, życzyłabym sobie by ludzie używali jej do wartościowych celów. Dziękuję serdecznie! :)
UsuńBonsai cudowne jak i inne japońskie ogrody .Patrząc na te wspaniałe dzieła ogrodnictwa japońskiego zastanawiałam się zawsze jak wyczucie piękna i przyrodniczą wrażliwość łączą z harakiri.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:))Molekułka
Nie można łączyć uprawy bonsai i uprawiania harakiri, ponieważ jeśli ktoś popełni harakiri, to nie może doglądać drzewka. Te dziedziny absolutnie się wykluczają. Dla ścisłości i jasności wypowiedzi, polecam wszystkim uprawę bonsai.
Usuńpiękne rośliny, ja pozostanę przy swoich gruboszach:)
OdpowiedzUsuńGrubosze są wspaniałe. :)
UsuńPiękne drzewka, wspaniała prezentacja:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuje Milo. Zapraszam na kolejne prezentacje!
UsuńJestem pod wrażeniem. Fantastyczny ogród z małymi okazami.
OdpowiedzUsuńMarzę aby posiadać chociaż jedno bonsai ale wymaga ono szczególnej troski a na to nie mam zbyt wiele czasu.
Pozdrawiam:)