Na moim stoliku nocnym piętrzy się całkiem pokaźny stos książek, ale ostatnie wydarzenia i smutne wieści, rozproszyły moją uwagę i zacięcie czytelnicze, więc je porzuciłam. Wrócę do nich w szczęśliwszych czasach, obiecuję.
Część mojej rodziny poleciała w zeszłą sobotę do Polski. Ciekawe jakie wrażenie zrobi ojczyzna po latach? I jakie będą całkiem pierwsze wrażenia?
Aby zająć czymś głowę, udało mi się przesłuchać dwie książki audio. Kolejną będę słuchać jeszcze cały następny tydzień, gdyż jest dość obszerna. To są dla mnie absolutne arcydzieła:
1. "Sklepy cynamonowe" - pochodzącego z Drohobycza (dziś miasto na Ukrainie) Bruno Schulza. I to co można zauważyć na pierwszy rzut oka to styl pisarza. Bogaty zasób słów, zaskakujące połączenia, groteska i zapis świata, który już przeminął, a który był niezwykły i niepowtarzalny w swoim pięknie i brzydocie
I tak mi się podobała ta książka, że sprawiłam sobie swój własny egzemplarz.
Znacie? Jeśli tak, to które opowiadanie z powyższego zbioru podobało Wam się najbardziej?
Na fali zachwytu twórczością autora przesłuchałam również:
2."Sanatorium pod klepsydrą" pobyt w sanatorium to oniryczna podróż narratora przez czas i przestrzeń, w poszukiwaniu księgi, która miała być odpowiedzią na wszystkie najtrudniejsze pytania. Scena za sceną przeplatają się wspomnienia z domu rodzinnego, ojca, matki, zmysłowej służącej Adeli, młodości i czasów szkolnych.
3. Trzeci audiobook to "Bracia Karamazow" Fiodora Dostojewskiego. Dla mnie jest to powieść przede wszystkim o wierze i o tym, jak nasze przekonania kształtują nasze postępowanie i los. Oczywiście Dostojewski w sposób mistrzowski przedstawił swoich bohaterów. Czy wiecie, że Dostojewski był głęboko wierzącym prawosławnym chrześcijaninem? A ja słyszałam opinie na internetach, że to diabeł wcielony, jak wszyscy Rosjanie. Jak to się można naciąć, kiedy się samemu nie docieka, a bazuje na opinii innych...
Czas na filmy:
Dla porównania z książką można obejrzeć
1. Sanatorium pod klepsydrą - arcydzieło Wojciecha Hasa z 1973r. Luźna interpretacja prozy Schulza, o której to adaptacji zrobiło się głośno po festiwalu w Cannes. Reżyser bez zgody decydentów wysłał film na konkurs Festiwalu i otrzymał główną nagrodę oraz nagrodę jurorów. W roli Józefa - Jan Nowicki.
2. "Ostatni samuraj", "The Last Samurai" - film Edward'a Zwick'a z 2003r. o konflikcie między tradycją i nowoczesnością i o tym jak odnaleźć sens i szacunek do siebie samego. Scenariusz filmu oparty na prawdziwej historii, w roli głównej Tom Cruise.
W kinie absolutna perełka:
5. "The Big Bold Beutiful Journey" - 2025
Sara (Margot Robbie) i David (Colin Farrel) poznają się na weselu wspólnych znajomych. Okazuje się, że mieszkają w tym samym mieście, lecz mężczyzna nie tańczy i oboje odchodzą w swoją stronę. Kiedy wydaje się, że wszystko stracone, los styka ich ponownie. Samochód Sary nie odpalił i David zaproponował jej podwózkę. Razem udają się wypożyczonym Saturnem SL z 1994r. w powrotną podróż do domu. Samochód posiada GPS, który zabiera ich do tajemniczych drzwi, za którymi znajdują się ich wspomnienia. Polecam Wam tę "Wielką, śmiałą, piękną podróż" - według mnie jeden z ciekawszych filmów bieżącego roku.
6. "Gabby's Dollhouse: The movie" - "Koci domek Gabby" rozrywka dla najmłodszych i raczej tylko dla nich. Myśmy obejrzały film w dzień premiery, więc w małe i zachłanne rączki trafiły filmowe gadżety i poster, czyli w bonusie - pełnia szczęścia.
Mam nadzieję, że opiszesz wrażenia rodziny z pobytu w Polsce, to zawsze ciekawe.
OdpowiedzUsuńBruno Schulza polecił nam polonista w liceum w ramach przygotowań do olimpiady przedmiotowej, chyba muszę sobie odświeżyć.
Bądźmy wyrozumiali dla siebie, to łatwiej przyjdzie tez wyrozumiałość dla bliźnich.
Bądźmy wyrozumiali dla siebie i innych.
UsuńA u nas typowa jesień, zimno, deszczowo i pochmurnie. Ale stosy książek zawsze mnie pocieszają, bo mogę zanurzyć się w zupełnie innym świecie.
OdpowiedzUsuńStosy książek, ciepła herbata i kocyk to zestaw idealny. Pozdrawiam serdecznie. 🤗
UsuńZazdroszcze Ci jesieni. Mieszkajac w Arkansas przez ponad 41 lat tez mialam takie sloneczne, zlociste, spacerowe - teraz ? ani nie bede komentowac (wczoraj odczuwalna temp to 102 F, coz wiec moge dodac).
OdpowiedzUsuńCzytam innego rodzaju ksiazki a polskich wogole. Zaopatruje sie w nie w bibliotece albo Amazon ale mam rowniez wlasne do ktorych wracam.
W weekend wybieram sie do kina na One Battle After Another.
Milej jesieni !
Nie obraziłabym się, gdyby taka pogoda utrzymywała się aż do zimy. Jestem na baterie słoneczne i takie jasne i ciepłe dni wprawiają mnie w dobry nastrój.
UsuńKażdy ma swoją ulubioną tematykę, ale literatura piękna jest dla każdego. Pozdrawiam i tego samego dla Ciebie.
U nas (Toronto i południowe Ontario) pogoda też piękna i następne 7 dni zapowiadają się niezmiernie słonecznie, aż nie chce się przebywać w domu.
OdpowiedzUsuńWczoraj wróciłem z tygodniowego pobytu pod namiotem na najbardziej malowniczym i prywatnym miejscu biwakowym w pięknym parku, położonym na brzegach pokaźnego stawu bobrowego, gdzie często obserwowałem bobry, które pływały w wodzie lub chodziły po lądzie, a dookoła jak zwariowane biegały dziesiątki wiewióreczek „chipmunks” (pręgowce amerykańskie), znosząc na zimę jedzenie do swoich norek. Trudno było mi wracać z powrotem! Jedyny minus to brak grzybów z powodu ogólnie suchego lata/jesieni, ale coś za coś!
Nie tak dawno wysłuchałem (i to 2 razy) „Sanatorium pod Klepsydrą” Bruno Schulz i z przyjemnością zapoznam się z jego innymi książkami. Również prawie zakończyłem audiobook „Wspomnienia z martwego domu” Fiodora Dostojewskiego (polecam) oraz „Kim” Rudyarda Kiplinga w znakomitym tłumaczeniu Józefa Birkenmajera. Nie przypominam sobie, abyśmy w szkole przerabiali twórczość któregoś z tych twórców, jakkolwiek o Schulzu trochę czytałem, szczególnie o jego pobycie w getcie, śmierci, jak też o kradzieży jego fresków przez Izrael. Nota bene, książki te znalazłem na www.wolnelektury.pl.
„The Last Samurai” oglądałem wiele lat temu, świetny film, z przyjemnością obejrzałbym go ponownie, tym bardziej, że moja znajoma go nie zna.
Pogoda jak marzenie, ale trzeba podlewać, zwłaszcza jeśli ma się ogród.
UsuńWyobraź sobie, posiałam jakiś miesiąc temu ogórki na drugą zmianę. Kwitną i rodzą teraz, zapylacze nad nimi latają. A jutro 1 października. 😃
Nie wiem, czy o tym już pisałam, ale kiedy mój syn był w gimnazium, to zawsze po tym, jak go rano zawiozłam do szkoły, szłam nad pobliskie jezioro, które obrały sobie za siedzibę bobrze rodziny. Nie jest łatwo je obserwować, bo są bardzo płochliwe. Niemniej jednak udawało się to czasami.
Kontakt z przyrodą jest naturalnie nam bardzo potrzebny.
Śmieszne są te wiewióreczki. Takie zwinne i pobudzone teraz wyjątkowo, bo szykują się przecież na zimę.
A to ciekawe, że też słuchałeś twórczości Bruno Schulza. Ja nie pamiętałam jej z czasów szkolnych. Tylko tytuły były mi znane, ale nie znałam tych utworów.
Fiodor Dostojewski pisał te wspomnienia w czasie zsyłki.
Wszystkie jego dzieła mają charakter uniwersalny, a postacie swój rys psychologiczny.
Prócz "Księgi dżungli" nie znam dzieł Kiplinga, ale się już zaczęłam interesować. 😉
Chyba najciekawsze powieści i filmy to te, które mają w sobie ziarno prawdy. Tak jak "Ostatni samuraj ".
Pozdrawiam i przyjemnego października Ci życzę. 🤗
W tym roku zasiałem m.in. trochę ogórków, jak też rzodkiewki, sałatę i pomidory—liczyłem, że coś tam wzejdzie. Niestety, plony były zerowe! Ogórki się zawiązywały i nagle znikały—kolega podpatrzył...wiewiórkę, która je niszczyła! Za to obrodziły jabłka—co ciekawe, gdy corocznie przycinałem gałęzie jabłoni („pruning”), miałem od 5 do 10 kiepskich jabłek. Gdy wreszcie przestałem to robić, mam ich zatrzęsienie, chociaż ich jakość jest mierna. Jednakże zbieram je i suszę, to chyba najprostsza metoda konserwacji.
UsuńJako że wokoło jeziorka bobrowego znajduje się sporo miejsc biwakowych, tutejsze bobry są przyzwyczajone do ludzi i moja obecność ok. 10-15 metrów od nich im nie przeszkadzała, a poza tym namiot rozbiłem 3 metry od brzegu jeziorka i ok. 6 metrów od żeremia bobrowego, toteż bez problemu mogłem się im przyglądać.
Wiewiórki „chipmunk” uwielbiam! Niektóre są bardzo oswojone, non-stop przychodzą po jedzenie i dosłownie po mnie skaczą. Kiedyś jeden dostał się do naszego samochodu wypełnionego jedzeniem i odkryliśmy go w ostatnim momencie, inaczej pojechałby z nami z powrotem do Toronto. Inny natomiast niepostrzeżenie wślizgnął się do „przeciw - niedźwiedziowego” pojemnika na jedzenie i narobił trochę spustoszenia.
„Księga dżungli” i „Druga księga dżungli” też są dostępne na wolnych lekturach (audiobook i wersja elektroniczna); z pewnością je przeczytam, a raczej wysłucham. Książkę „Kim” polecam, fascynująca i doskonałe tłumaczenie. Jest to najlepsze dzieło Kiplinga. A o księgach dżungli mówiąc, to dwa razy czytałem „Księgę puszczy” Tytusa Karpowicza, której akcja dzieje się nie w Indiach, lecz w Puszczy Knyszyńskiej. Też zachęcam do jej przeczytania, szczególnie osobom interesującym się dziką przyrodą.
Również lubię oglądać filmy, a szczególnie czytać książki, oparte na faktach lub motywach historycznych.
Pozdrawiam!
Ale super! Nie wiedziałam, że masz ogród.
UsuńNiestety, żeby coś urosło, trzeba się postarać i niejednokrotnie zabezpieczyć przed szkodnikami.
Wiem coś o tym.
Posadziliśmy dwa lata temu dwie brzoskwinie. Drzewka ładnie podrosły, zakwitły, ale owoców do tej pory żadnych nie jedliśmy.
Po okropnej burzy z gradem w czerwcu uchowało się kilka brzoskwiń, ale wiewiórki szare je dokończyły.
W tym roku nauczyłam się, że na zielone owoce warto założyć woreczki ochronne, wtedy jest szansa, że dojrzeją.
Dzikie króliki również robią swoje.
Ostatnio będąc w sadzie dowiedziałam się, że dopiero 10- letnie jabłonie zaczynają w pełni owocować.
Jak suszysz jabłka? Moja babcia robiła to na piecu kaflowym. Do dziś pamiętam zapach jabłek, który unosił się w jej domu.
Audiobooki to świetna alternatywa na długą podróż.
Tak, już ktoś mi rekomemdował na blogu książkę Tytusa Karpowicza. Niestety dla mnie jest nieosiągalna. Zresztą mam inne plany. Mam plany czytelnicze na 3 lata.😁🙃
Posiadam ogród, i to spory, ale ziemia fatalna. Tylko w jednym miejscu nawiozłem lepszą, lecz jak pisałem, efekty marne-zresztą nie liczyłem na żadne poważne zbiory.
UsuńRosną 2 grusze, jabłoń i kiedyś drzewo morelowe. To ostatnie raz tylko bardzo obrodziło, nie wiedziałem, co robić z tym wysypem—i na tym się skończyło. Jakieś 10 lat temu wyciąłem go.
Posiadam 2 suszarki („food dehydrator”) i są świetne, często suszyłem na nich też grzyby. Zapach z suszonych jabłek cudowny! Może niebawem wreszcie spróbuję zrobić suszone mięso („jerky”). Dawniej suszyłem ugotowane marchew, seler, broccoli, ziemniaki, mięso z kury, zielony groszek z puszki, itp., robiłem z tego zupy i zabierałem na 2 tygodniowe wyprawy na kanu-przynajmniej mieliśmy zdrowe pożywienie, bo po zupach z puszek po kilku dniach niedobrze się robi.
Może wspominałem, że ponad 20 lat temu niedaleko mojego miejsca zamieszkania istniała wypożyczalnia z książkami i różnymi nagraniami (motywacyjnymi, językami) na CD. Byłem stałym klientem i często ich słuchałem, jadąc samochodem. Obecnie głównie słucham audiobooks robiąc gimnastykę—niestety, w samochodzie CD player nie działa, a radio nie ma wejścia na MP3 player (Car Stereo Aux-in Adapter) — samochód z 2002 roku. Na dłuższe trasy (szczególnie jadąc do USA) używam mały przenośny głośnik na baterię. Posiadam też bardzo dużo nagrań hipnotycznych i nieraz słucham je przed zaśnięciem.
Ja mam plany czytelnicze na 30+ lat, a może i więcej. Jeżeli jednak ziszczę je w 10 procentach, to będę zadowolony—chyba że mi Bóg znacznie przedłuży żywot na tym ziemskim padole.
Pozdrawiam!
Deweloperzy nie nawożą ziemi po budowie, chyba że zlecisz landscaping. Jeśli chcesz mieć ogród, muszisz zadbać o podłoże.
UsuńTe suszarki to świetna sprawa. 👍
Życzę wielu lat w szczęściu i zdrowiu. Książek nigdy nie zabraknie. Pozdrawiam 🤗
W moim stosunku m.in. Han Kang, nowy Dan Brown i Stephen King, podobno ciekawa powieść "Ogród rozpaczy ziemskich", kilka tomów poetyckich i konkursowe wiersze nadesłane do Babińca (czytam po kilka razy, żeby sprawiedliwe ocenić, bo chociaż jestem belfrem, nie lubię oceniać).
OdpowiedzUsuńI ta jesień... Córka chora we Wrocławiu, a ja muszę być tutaj i do niej dopiero w weekend.
Och faktycznie! Miała wyjść nowa książka Browna. O "Ogrodzie rozpaczy ziemskich" słyszałam same superlatywy.
UsuńA ocenianie poezji zapewne jest ogromnie trudne. 🤔
Zdrowia dla Jowity Sylwii. Pełnej pasji i kolorów jesieni.🤗🫶
Stosunku= stosiku, telefon płata mi figle.
OdpowiedzUsuńA to chyba każdemu tak.😉
UsuńGracias por las reseñas. De los libros que recomendaste solo he leído los hermanos Karamazov. Tomó nota de la serie de Neflix. te mando un beso.
OdpowiedzUsuń¡Hola! Leíste una gran literatura. Me pregunto si les gustará la serie. Sin duda es una burla y resulta útil conocer la historia.
UsuńTe mando un beso.😘
Witaj Moja Droga 🙂
OdpowiedzUsuńCzuję Twój smutek. Serdecznie Cię przytulam do serca, mam nadzieję że wkrótce poczujesz spokój.
Ja jeszcze stosiku książek nie mam, ale mam nadzieję że w końcu uda mi się co nieco poczytać tej jesieni.
Z Twoich propozycji znam tylko Ostatniego Samuraja. Obejrzałam go stosunkowo niedawno i chyba od tamtej pory zaakceptowałam grę aktorską Toma Cruisera bo wcześniej jakoś nie przepadałam za Nim...
Wszystkiego dobrego w październiku, dużo spokoju i zdrowia. Serdecznie Cię pozdrawiam 😘😘
Witaj, taka jakaś nostalgia mnie dopadła i tęsknota za Polską. Cały czas mam relacje na bieżąco i wspominami. Muszę wybrać się i ja. Lepiej to zaplanować. Pokazać dzieciom najpiękniejsze i najważniejsze miejsca w Polsce.
Usuń"Ostatniego samuraja" też wypatrzyłam niedawno w telewizji, chociaż nie jest taki nowy. Na pewno warto obejrzeć.
Dziękuję Ci bardzo. Serdecznie pozdrawiam. 🤗🫶
Zespół Wardruna mnie zaciekawił. Bądźmy dla siebie wyrozumiali... i empatyczni! :)
OdpowiedzUsuńZ tego, co wyczytałam, współpracowali przy tworzeniu muzyki do serialu The Vikings.
UsuńNa koncercie było wielu fanów - takich wygolonych z warkoczykami, jak prawdziwi Wikingowie. Nie sądziłam, że są aż tak tu popularni.
Serdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
Ciekawe propozycje nam przedstawiłaś.
OdpowiedzUsuńA u nas jesień, póki co deszczowa, chłodna, zielona.
Serdeczności przesyłam kochana:)
Tak mi donosi rodzinka - zimno i pada. I jeszcze, że nic się nie zmieniło, ale w to akurat nie wierzę.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
"Sklepy cynamonowe" to arcydzieło. Wracam do nich często. Dziesięć lat temu byłam w Drohobyczu, mieście Bruno Szulca i mieście tych sklepów... Genialny przewodnik wprowadził nas w nastrój tej książki i tamtych czasów. Nigdy tego nie zapomnę.
OdpowiedzUsuńMarzy mi się taka sentymentalna podróż. Serdecznie Cię pozdrawiam.🤗🫶
UsuńNa początek życzę, żeby się u Ciebie wszystko poukładało i żebyś mogła wrócić do czytania książek ze spokojem w głowie. Uściski ślę gorące, bo te 30 stopni w dzień to nam już zabrali.
OdpowiedzUsuńSklepy cynamonowe na pewno przeczytam w swoim czasie. Może i na Sanatorium się skuszę, razem z filmem :). Wydaje mi się, że oglądałam ostatniego samuraja, ale musiałabym sobie przypomnieć. A ten koncert to naprawdę musiało być niesamowite przeżycie. Przy tej muzyce można się przenieść do innego świata, a co dopiero słuchając na żywo.
Dziękuję 🤗🫶
UsuńPrzy muzyce bardzo często można przenieść się w inne strony świata. To samo przy dobrej książce.
I ja Tobie życzę, by dobrze Ci się układało i ułożyło.😉😊
Zazdroszczę Ci pogody. U nas już prawdziwa jesienna szaruga, zimno i deszcz. Chcę obejrzeć „Przyjaciela”🙂"Ostatniego samuraja" oglądałam chyba ze 2 razy. A w ostatnim czasie obejrzałam „W pokoju obok”, „Babygirl” ( moja bardzo subiektywna recenzja tego filmu będzie wkrótce na blogu) i po raz wtóry „Lęk pierwotny”, film starszy, ale dla mnie wprost niesamowity z rewelacyjną obsadą. Do czytania mam cały stos książek, w tym najnowszego Dana Browna, na którego czekałam aż 8 lat oraz 6 i 7 tom serii Roberta Galbraitha o Cormoranie Strike'u, a za chwilę będzie już 8!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem wrażeń Twojej rodzinki z pobytu w Polsce.
Pozdrawiam serdecznie i życzę pięknego października🫶🤗🍂
Rodzinka przylatuje już jutro, więc będzie wiele wrażeń i będzie co opowiadać. Dziękuje za propozycje filmowo-książkowe.
Serdecznie pozdrawiam 🤗 🫶
Aż takie temperatury? No bomba! Widzę że lubisz klasykę. Zaczytywałam się kiedyś w Dostojewskim....
OdpowiedzUsuńTak! Już się przyzwyczaiłam do takiej ciepłej jesieni. Dzieci trochę szkoda, że muszą siedzieć w szkole.
UsuńLubię klasykę i cały czas ją sobie przypominam, albo nadrabiam zaległości. Niewykluczone, że w przyszłym miesiącu będzie Mickiewicz. 😊
Pozdrawiam serdecznie 🤗
great post, do you want to follow each other?
OdpowiedzUsuńhttps://fashionrecommendationss.blogspot.com/
Thank you for your suggestion.
UsuńWidzę, że w literaturze sięgasz po klasyków.
OdpowiedzUsuń30 stopni o tej porze roku to przecież pełnia lata, u mnie jest o połowę mniej ale i tak jestem przeszczęśliwa bo o takiej jesieni marzyłam.
Przypomniałaś mi, że ostatnio też obejrzałam piękny film chociaż smutny ale ja chyba takie lubię. Gdybym miała przetłumaczyć tytuł to brzmiałby on Żyj chwilą, bo chociaż film był angielski to oglądałam go po hiszpańsku. Ale polecam.
Jestem ciekawa wrażeń Twoich najbliższych po urlopie w ojczyźnie. Nie będę wścibska wyskakując z pytaniem jak długo Ty nie byłaś w Polsce? A może wybierasz się niedługo?
Radosnego jesiennego weekendu, niech sprzyja Wam piękna pogoda!
No właśnie, niektórzy się cieszą, że jest tak ciepło, inni narzekają. Jak zawsze.
UsuńCzy ten film to " We live in time"?
Ja nie byłam w Polsce 13 lat. To długo, ale druga połowa twierdzi, że nic się nie zmieniło. 🫣 W to akurat nie wierzę, bo ja widziałam zmiany już wtedy.
I tak, jest pomysł, żeby polecieć całą rodziną 2+2 specjalnie na zwiedzanie.
Dziękuję, postaram się żeby ten weekend taki był. Dziękuję i tego samego dla Ciebie. Piękna pogoda nie odpuszcza z czego się akurat cieszę, bo ja jestem na baterie słoneczne. 🌞
Tak! To ten film. Obejrzałaś? Smutny ale ten smutek ukazany jest w taki fajny sposób a film ma klimat jaki lubię.
UsuńTeż jestem na baterie słoneczne dlatego jesień i zima bywają dla mnie skomplikowane. Po tylu latach na pewno zauważysz w Polsce dużo zmian, większość na pewno na lepsze. Trzynaście lat to szmat czasu...
Uściski.
Tak z pewnością. Jeśli tylko to będzie możliwe, to polecimy do Polski.
UsuńAle chciałam Ci opowiedzieć o czymś innym. Zaobserwowałam tu ciekawe, moim zdaniem zjawisko. Większość moich sąsiadów ma w zasadzie europejskie korzenie. Ale kiedy pytam, czy byłeś/byłaś w Niemczech, na Słowacji, czy Ukrainie, lub w Polsce. Większość z nich niewiele wie o swoich przodkach, nie zna języka i nie kultywuje swoich tradycji. I prócz znajomej stewardessy nie była nigdy na kontynencie europejskim. Według mnie tożsamość i wiedza o sobie samym jest kluczowa. Tymczasem oni są jak rośliny, wyrwane z korzeniami i posadzone w całkiem innym środowisku. Ciekawe czemu tak się stało? Jakie są tego przyczyny? Czemu rodzice i dziadkowie tak mało im opowiedzieli?
Dziękuję, film z pewnością zobaczę i jak tylko znajdę, to się wypowiem.😉
"Bracia Karamazow", czytałam i bardzo mi się podobało pomimo objętości. Twórczość Bruna Schulza też ciekawa i warta poznania. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się z Tobą Karolinko.
UsuńWidzę, że literacko skręciłaś ku klasyce
OdpowiedzUsuńDobrze kiedy klasyka jest punktem odniesienia.
UsuńAleż cudowny, dopracowany wpis! 😍 Uwielbiam takie zestawienia — z duszą, klimatem i inspiracją na każdy nastrój 🍂 Masz niesamowity dar opowiadania, wszystko czyta się jak list od dobrej znajomej przy kubku herbaty ☕️ „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod klepsydrą” to pozycje, które też zrobiły na mnie ogromne wrażenie — ten język, ten klimat… absolutna magia słowa ✨ A Wardruna na żywo? Ale Ci zazdroszczę! To musi być totalnie mistyczne przeżycie 🔥 Dzięki za tyle inspiracji — zapisuję sobie kilka tytułów i kanał na YouTube!
OdpowiedzUsuńLubię się wspólnie pozachwycać tym, co ostatnio przeżyłam, przeczytałam i obejrzałam. Serdecznie pozdrawiam.🤗🫶
UsuńIm człowiek jest starszy, tym bardziej docenia ważność każdego dnia... Szczególnie, gdy patrzy się starzejących się rodziców...
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecajki książkowe i filmowe.
O dziwo nie czytałam żadnej z tych książek!
Dzięki, że mi o nich przypomniałaś!
Pozdrawiam słonecznie!😊
To prawda. Miło mi, że mogłam coś zaproponować. Serdecznie pozdrawiam. 🤗 🫶
UsuńDobrych dni kochana!😊
UsuńI dla Ciebie.🤗
UsuńWiesz, ja się zawsze zastanawiam, skąd się biorą ludzie, którym udaje się tyle czytać i oglądać. :))
OdpowiedzUsuńŚwietne polecajki.
Sklepy cynamonowe pamiętam jako jeden z moich zachwytów szkolnych :)
Pozdrowienia i uściski!
Witaj Iwonko! 🤗
UsuńAleż to jest taki konglomerat z całego miesiąca. 😉 Zbieram sobie wrażenia, oburzenia i zachwyty przez kilka tygodni, a później przygotowuje z nich post podsumowujący z propozycjami na przyszłość.
Sklepy cynamonowe są wspaniałe. Czy pamiętasz które opowiadanie zrobiło na Tobie największe wrażenie?
Właśnie skończyliśmy oglądać z mężem najnowszy sezon 1670 i śmiechu było co nie miara :)
OdpowiedzUsuńWszystkie absurdy i wady polskiej szlachty ujrzały w końcu światło dzienne.
UsuńPomysły i nawiązania scenarzysty Jakuba Rużyłło zaskakujące, pointy w punkt. Serial stał się już chyba kultowy. 👍
Sklepy cynamonowe kiedyś czytałam kilkanaście lat temu. Wspominam je dobrze, choć niewiele pamiętam xD
OdpowiedzUsuńDobrze, że dobrze wspominasz. Niektóre lektury wcale nie wspomina się dobrze, a niektóre w ogóle.
UsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗