Czytadła końcówki stycznia:
1. Karel Čapek "Inwazja jaszczurów" - o tym jak odkryto nieznany wcześniej gatunek salamander i jak "ludzcy" odkrywcy chcieli go wykorzystać do własnych celów.
2. Carl Gustav Jung "Psychologia a alchemia" o związku psychologii z alchemią i o tym co mogą nam dać treści nieuświadomione.
Filmy inspirowane sztuką:
"Mój Nikifor"
Film reżyserii w Krzysztofa Krauze, w rolach głównych: Krystyna Feldman, Roman Garncarczyk, Lucyna Malec. Przejmująca opowieść o najsłynniejszym polskim przedstawicielu sztuki naiwnej - Nikiforze Krynickim.
"U bram wieczności" - w rolach głównych Willem Dafoe jako Vincent Van Gogh - genialny, niekonwencjonalny, niedoceniony, nierozumiany atysta. Kiedy miewał ataki i nawroty choroby psychicznej najlepszym lekarstwem było dla niego malowanie. Swoje emocje wyrażał za pomocą kolorów. Jego obrazy są pełne ekspesji: wirują i tańczą.
W jednym z zakładów, w rozmowie z kapłanem powiedział, że dar swój dostał od Boga, ale może czas nie jest odpowiedni, aby to jego malarstwo zostało zrozumiane.
Film inspirowany nauką:
"Sekrety żywienia. Naukowo o odżywianiu" na Netflix.
Nowości kinowe:
1. "Hrabia Monte Cristo" (2024) - najnowsza adaptacja powieści o tym samym tytule Aleksandra Dumasa. Podobno inspiracją do napisania książki była prawdziwa historia. Niesłusznie oskarżonemu i osadzonemu w więzieniu na wyspie - Edmondowi Dantès przychodzi z pomocą współwięzień - Abbé Faria. Przez kilka lat razem kopią tunel, by uciec. Duchowny przekazuje Dantesowi, jako następcy, całą swoją rozległą wiedzę. Niestety tylko Dantèsowi udaje się zbiec. Po powrocie do Francji nasz bohater dowiaduje się o zdradzie i planuje zemstę. Ma mu w tym pomóc odnaleziony skarb Templariuszy.
2. "The Brutalist" - pochodzący z Węgier genialny architekt emigruje do Stanów Zjednoczonych. Czy spełni się jego amerykański sen? Jaką cenę będzie musiał zapłacić za marzenia?
Błyskotliwy, wstrząsający, piękny wizualnie.
Wreszcie film warty Oscara!
Jakie nowości (lub klasyka) zrobiła na Was ostatnio największe wrażenie?
Polecam film "Mój Nikifor" To jest arcydzieło pod każdym względem. Dlatego oglądałam ten film kilka razy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Zwraca uwagę wspaniała rola Krystyny Feldman, jej charakteryzacja, dbałość o świat przedstawiony: kositumy scenografia... Sama opowieść jest również niezwykle przejmująca. Dziękuję za komentarz. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńNikifora nie widziałam, a szkoda, bo odwiedziliśmy jego muzeum w Krynicy.
OdpowiedzUsuńSame ciekawe propozycje wybrałaś, choć niektóre niełatwe...
Kolejne ekranizacje tych samych dzieł - zastanawiamy się, co jeszcze można z tym zrobić, ale czasami twórcy potrafią zaskoczyć!
"Twój Nikifor" udało mi się zobaczyć ostatnio na Canal+. Tak samo jak "Hrabiego Monte Cristo". Teraz sprawdzam codziennie ich program, bo jak się okazuje, jest sporo nowości, a zdarzają się także starsze, których nie widziałam.
UsuńFilm o Nikiforze Krynickim i Vincencie Van Goghu uważam za cięższe (ze względu na sam los artystów), ale jeśli ktoś interesuje się sztuką, to powinien je znać.
Hrabiego Monte Christo chciałam zobaczyć, bo byłam ciekawa tej francusko- belgijskiej produkcji. Myślę, że jest na co popatrzeć. Film zrealizowano z rozmachem. 🫶
Mam wielką ochotę obejrzeć "The Brutalist".
OdpowiedzUsuń"Brutalista" jest dość długi. Trwa bagatela 3h i 35 minut, ale jest przerwa w połowie (tak jak w teatrze). W filmie dużo się dzieje, mimo iż tematyka jest oczywista.
UsuńSerdecznie pozdrawiam. 🤗
Jedynie "The Brutalist" wydaje mi sie warty ogladniecia wiec planuje.
OdpowiedzUsuńWrecz kocham Adrien Brody co mnie dodatkowo zacheca.
Witaj Serpentyno! Adrien Brody ma talent i szczęście do wybotnych ról. Serdecznie Cię pozdrawiam 🤗
UsuńOoo dziękuję za polecenia filów, zapomninałam już, że chciałam obejrzeć Hrabię Monte Christo. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńByłam ciekawa, jak poradzą sobie aktorzy z tym dziełem. Być może w swoim kraju są bardzo popularni, ale ja nie znałam nikogo z obsady. I tak sobie myślę, że czasem warto zaryzykować i zdecydować się na nowe twarze.
UsuńDziękuję Małgosiu za komentarz. Serdecznie pozdrawiam 🤗
Znalazłam serial https://www.filmweb.pl/serial/Hrabia+Monte+Christo-2024-10066388 a filmu nigdzie nie widzę, ale serial też wydaje się ciekawy, uwielbiam filmy kostiumowe, więc film też odszukam. Uściski
UsuńTutaj jest film
Usuńhttps://www.filmweb.pl/film/Hrabia+Monte+Christo-2024-10045279
Dziękuję :)
UsuńCała przyjemność po mojej stromie. :)
UsuńAhoj, zapuściłam się blogowo, odfrunęłam w literackie zaświaty, a tu się dzieje, życie wre, tyle że beze mnie, a ja zaczytana tracę rachubę czasu. :))
OdpowiedzUsuńZaimponowałaś mi Jungiem i taka zbieżność, że zakupiłam ,,Czerwoną księgę", ponoć jego opus vitae, ale nadal czeka w kolejce z wieloma innymi, więc nie wiem, kiedy nadejdzie czas. Znam teorie Junga trochę z drugiej ręki i bardzo polecam ,,Biegnącą z wilkami" w tym nurcie.
Film o Nikiforze bardzo dobry.
Pozdrawiam ciepło. :)
Życie toczy się swoim życiem. Junga zaczełam dopiero co czytać, ale to jest dzieło, na które czekałam. Od zawsze interesowała mnie alchemia. A "Czerwona księga" również jest na mojej liście. Byłabym wdzięczna, gdybyś napisała o niej swoją opinię.
Usuń"Bięgnącą z wilkami" znam i posiadam. Wszystkie przedstawione filmy są ciekawe.
Serdecznie Cię pozdrawiam.🤗
Kolejna porcja ciekawych polecajek:)
OdpowiedzUsuń"Mój Nikifor" obejrzany kilka razy:) Świetna rola Krystyny Feldman a sama aktorka, to wybitna osobowość i ten charakter ...
"Sekrety żywienia.Naukowo o odżywianiu ", to faktycznie wiedza podana w bardzo przystępny, nawet trochę humorystyczny sposób. Dużo ciekawostek, które mogą zaskoczyć, szczególnie zależności:)
Pozostałych nie widziałam ale może wkrótce:)
Pozdrawiam cieplutko:)
Dobrego tygodnia życzę 🤗😘
Zgadzam się. Pani Krystyna Feldman obsadzona jako Nikifor Krynicki jest bezkonkurencyjna.
UsuńMyślę, że przeciętny konsument jest niekiedy zdezorientowany i nie wie, co spożywać na co dzień. Osobiście uważam, że żywność w Polsce jest stosunkowo mało przetworzona, smaczna i zdrowa. Najlepszym przykładem są przetwory mleczne: maślanki, kefiry, twarogi, no i oczywiście wszelkie kiszonki, zakwas buraczany, napoje typu podpiwek.
Ostatnie dwa filmy to są nowości. Jeszcze chwila, a będą ogólnodostępne. I ja Ciebie serdecznie
🤗😘
"Było sobie życie", to nawet teraz oglądam z przyjemnością! Serial, który bawił i uczył!
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie za tyle świetnych polecajek!"😊
Witaj Edytko! Dzięki takim produkcjom, można sobie wyobrazić, jak funkcjonuje ludzkie ciało. Nauka jest fascynująca! Dziękuję za odwiedziny i komentarz.🤗
UsuńCo prawda często z poślizgiem, ale zaglądam zobaczyć co u Ciebie ciekawego😊
UsuńPozdrawiam słonecznie!
Yo tengo pendiente "The Brutalist".. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuń!Hola Citu! Creo que vale la pena ir al cine a ver "El Brutalista". Te mando un beso.😘
UsuńMam na oku nową wersję "Hrabiego Monte Christo". :)
OdpowiedzUsuńJest na co popatrzeć. Dobrego tygodnia Urocznico. 🤗
UsuńOglądałam "Było sobie życie" oglądałam z zainteresowaniem. Można było się wiele dowiedzieć. Oglądałam też film "Mój Nikifor". Czekałam, by zobaczyć na ekranie, to co opowiadał nam nasz Tata. W młodości często bywał w Krynicy i widywał się z Nikiforem. Również z Nim rozmawiał chociaż nie było to łatwe. Widywał Go ciągle podczas swojej pracy. Kilka razy dostał od Niego jak to nazywał obrazek. Jaka szkoda, że zostały w domu, który musiał opuścić pod przymusem. Zainteresował mnie film "The Brutalist". Dziękuję za polecajki i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńTakie rodzinne historie są najciekawsze. Nierzadko zdarza się, że spotykamy na naszej ścieżce prawdziwe legendy. Dziękuję serdecznie za ciekawy komentarz. Udanej końcówki stycznia. Pozdrawiam 🤗
UsuńHej, hej - od lat czytam Junga i czytałam wszystko jego i o nim po polsku, oprócz ksiązki "Psychologia a alchemia". Muszę wreszcie kupić i przeczytać.
OdpowiedzUsuńWilllem - choć za stary - rewelacyjny jako Vincent. Uwielbiam!
Niestety, nie oglądałam jeszcze "Hrabiego" ani filmu z Brodym, nie miałam jak.
Natomiast uwielbiam czeską literaturę i poezję.
Dobrego MaB, serdeczności.
Bardzo fajnie, że się odzywasz. Ciekawa jestem Twoich opinii o tych dwóch ostatnich filmach. Na razie mało kto widział. Będę musiała chwilkę zaczekać na dyskusję. ;) Dobrej końcówki stycznia życzę. Zdrowia I pogody ducha
Usuń🤗
↪ "Inwazję jaszczurów" będę musiała koniecznie kupić i przeczytać.
OdpowiedzUsuń↪ "Mój Nikifor" - no cóż, odświeżę sobie pamięć...
↪ "Thye Brutalist" wydaje się być interesujący, więc trzeba będzie obejrzeć hmmm... kiedyś.
↪ "Psychologia a alchemia" - mam, znam, "plącze" się toto gdzieś wśród moich książek w tej tematyce.
↪ Na komentarz pod Patriarkhem odpowiedziałam Ci dopiero dzisiaj, bo tak szczerze - przeoczyłam go jakimś cudem, za co przepraszam.
Niczego podobnego nigdy wcześniej nie czytałam.
UsuńJest sporo filmów dotyczących sztuki, a nawet muzyki. :))
Nie wiem kiedy wchodzi Brutalista do kin w Polsce. Być może pod koniec miesiąca.
Zajmujesz się psychologią?
Szczerze? Nie wiem czemu się tym zachwycasz, skoro tego nie czujesz.
Serdecznie pozdrawiam 🤗
Nie, nie zajmuję się psychologią, ale jest to jedno z moich zainteresowań - stąd książki w ilości dużej.
UsuńAle czym wg Ciebie się zachwycam i czego jednocześnie nie czuję? Chodzi Ci o tą psychologię, czy o coś innego?
Pozdrówki
Chodzi mi o projekt Patriarkh - Prorok Ilja. Napisałaś na swoim blogu, że muzyka bardzo Ci się podoba i pomaga w trudnych chwilach. Moim zdaniem siła tej muzyki pochodzi od wiary, a Ty zrozumiałaś (chyba), że Cię nawracam, chociaż nic takiego nie miało miejsca. Chodziło mi o wiarę - nastawienie, że coś się uda. No ale w rezultacie się odzywasz, no to w sumie też się cieszę. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńTak, Prorok Ilja od Patriarkha bardzo mi się podoba i faktycznie pomaga(ł) przejść przez kryzys.
UsuńDla mnie, to po prostu dźwiękowa opowieść o "zagubionym" człowieku, jego równie "zagubionych" wyznawcach i ich osobliwym rozumieniu cerkiewnych nauk. Coś, co pozwala na chwilę oderwać myśli od pewnych kwestii. Coś jak połączenie książki z narkotykiem - dźwięki niosą za sobą pewną historię, dają chwilę złudnej ulgi, ale nie przynoszą mi wiary w to, że coś się uda etc.
W żadnym wypadku nie wzięłam twoich słów za próbę nawracania mnie, spokojnie. Daleko mi do tego rodzaju nadinterpretacji. Także tutaj bez obaw, dobrze zrozumiałam o jakie znaczenie wiary Ci chodziło i do tego się odniosłam u mnie pod postem😊
To dobrze. Każdy ma prawo do swojej opinii. :))
UsuńNie interesuje mnie zagubienie, a raczej pozytywny i zamierzony aspekt sztuki.
Wydaje się, że jakiś porządek i zamysł musiał się początkowo pojawić, w przeciwnym wypadku nie powstałby projekt, czy utwór, a inni nie mieliby co podziwiać. To tak jakby dzieciom w przedszkolu dać instrumenty. Oczywiście pojawiłaby się radość i zainteresowanie, ale przypadkowe efekty takiego muzykowania, mogłyby się podobać jedynie maluchom.
Cieszę się, że się rozumiemy. 😉
Ciekawy wybór książek - Inwazja jaszczurów mnie zaintrygowała. Co do filmów wszystkie oprócz Brutalist mam obejrzane- na Brutalist z niecierpliwością czekam :- bo to zdecydowanie moje kino) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJuż się tłumaczę dlaczego "Inwazja jaszczurów". To właśnie Karel Čapek wymyślił roboty. To było przeszło 100 lat temu. Ludzie nie wiedzieli o czym on w ogóle pisze, a on już wtedy przewidywał, że roboty mogą kiedyś zastąpić człowieka w jego pracy. A te jaszczury jako tania siła robocza oraz wszystkie zjawiska, które temu towarzyszyły, to po prostu mistrzostwo świata!
UsuńPrzypuszczałam, że "Brutalistę" zechcesz obejrzeć! Co więcej, obstawiam, że może Ci się nawet spodobać! Dobrego tygodnia życzę.🤗
Co do Van Gogha, ale ...
OdpowiedzUsuńNo był genialny, ale chlał na umór absynt od rana do wieczora i w końcu obciął sobie ucho brzytwą, zresztą..., chyba. Pił i ręka mu nie drżała, ani przy goleniu, ani malowaniu-kreskami? Ale sam Dafoe-geniusz, geniusz po stokroć. Już po "Antychryście"zacząłem go podziwiać- wspaniały aktor, w roli genialnego malarza-jakby nie patrzeć zagrać degeneratów, obłąkanych i geniuszy samemu trza być geniuszem...A co na to ucho Vincenta jego brat Tadeo -czy jak mu tam było? Rozpaczał?
mroczny jeździec
Myślę, że libacje alkoholowe były wynikiem kryzysów psychicznych, jakie przeżywał. O incydencie z uchem i kłótniach z Gauguinem oraz samym postrzeleniu do tej pory krążą legendy, łącznie z tymi jakoby miał ukrywać prawdziwych sprawców tych zdarzeń. Dobrze wiesz, że młodszy brat zawsze wspierał Vincenta duchowo i finansowo. Została korespondencja jaką ze sobą prowadzili. Theo był marszandem. Skupował i odsprzedawał dzieła najwybitniejszych artystów tamtej epoki: Moneta, Gauguina, Pissarra... Zachęcał też Van Gogha do malowania. Zajął się całą jego spuścizną. Uczynił brata sławnym. Jego dzieło kontynuowała żona Johanna.
UsuńZnacznie bardziej podobał mi się "Twój Vincent", ale rzeczywiście Dafoe jest charakterystyczny i w wielu rolach go lubię.
:)
Powiem tak...
UsuńVan Goghem zająłem się 8 lat temu( po filmie o nim z 2017 r?). Pamięć płata mi figle, ale co nieco znalazłem w zapiskach. Trochę znalazłem w amerykańskiej biografii, z niej dowiedziałem się, że z tajemniczą śmiercią V. v. G. dużo wspólnego mieli bracia Secretan...ba, byli nawet o nią oskarżeni. Jeden z braci chwalił się nawet, że malarz był mu bliski ze względu na sympatie anarchistyczne. Drugi wątek, to broń, a raczej dwie...Rewolwer znaleziony po latach(hm, hm) i strzelba z której miał się postrzelić(w brzuch) van Gogh. Ranny doczołgał się do chaty i tam w obecności doktora G. wyzionął ducha. Sugerowano, że doktor nie udzielił mu dostatecznej pomocy, bo tak chciał ranny, że i tak by to zrobił itd...Podejrzewano przy tym, że doktor "przy okazji" wyniósł co nie co- ale wiadomo jakie są języki zawistników. Był i wątek o chłopcach, którzy polowali...
Mnie interesował absynt. W owym czasie piła go bohema( "zakąszając opium"). To był samogon pędzony na piołunie( tujon, tujon, ...artemisia absinthium). Jak wspominali znajomi van Gogha on miał po spożyciu "fixacje" i przedstawiały mu się różne "elementy baśniowe", a był podobno człowiekiem poważnym...
No i dziś czytam- w Stanach odnaleziono zaginiony obraz Mistrza! Ktoś go kupił na garażowej aukcji za 50 dolców, ale został wyceniony na 18 mln. Dla mnie to raczej lipa, złodziej wymyślił historyjkę itd., itd-także, z tym filmem, to trafiłaś w czas! Ode mnie gratulacje. Przy okazji przypomniałem sobie historię van Goghów, bracia długo nie pożyli...
Vincent też był przez krótki czas marszandem, ale sprzedał tylko jeden obraz-podobno za 400 franków...
" Twój Vincent"- podobał mi się również. W kinie było ze 6 osób, jakaś kobitka obok mnie siedząca pochrapywała, czuć było popcorn i ... Ja oczekiwałem opiumowego zapachu perfum( jakie byś mi poleciła?), ale był zawód...pozdrawiam
mroczny jeździec
Zielona wróżka objawiała się wielu artystom fin-de-siècle. Czy to była wena, absynt, czy obsesja - to chyba tylko artyści wiedzieli. Ostatnie odkrycie nieznanego wcześniej portretu rybaka rzeczywiście robi wrażenie. Skąd on się wziął w Minesocie i jak to możliwe, że sprzedawca nie znał ani jego pochodzenia, ani wartości? Doprawdy niezwykłe.
UsuńPerfumy? To rzecz bardzo osobista. Chcesz zrobić komuś prezent? Używam na przemian: Viktor&Rolf Flowerbomb, Gucci Flora (pink), La vie est belle z Lancome.
Z naturalnych wybieram: zapach powietrza w maju i zapach lasu...
Ja też naturalnie waniam: mieszanka dymów( papierochy, zioła, palone drewno wędzarnia-tragedia dla współpasażerów), alkohol, dojdzie kompost, las, łąka i pot... .
UsuńŻołnierze lubią pamiątki ...
mroczny jeździec
Jesteś żołnierzem? A o co walczysz?
UsuńAmerykańscy żołnierze różne pamiątki przywozili z wojen wyzwoleńczych. Zdobycz wojenna nie podlega zwrotom...
UsuńTaka historia. Byłem żołnierzem, powiedzmy przyfrontowym. Rusznikarzem...chociaż panicznie bałem się broni, pomny przepowiedni, że ta potrafi wystrzelić z cicha pęk, bez gmerania przy spuście. Służyłem w wyjątkowej jednostce( już jej nie ma) i często miałem warty w wokół różnych magazynów, baraków, baz, składów broni itp. W niektórych pomieszczeniach wiało grozą, chłopaki bali się tam wchodzić i w ogóle było b. nieprzyjemnie, bardzo...Minęły lata, aż okazało się, że stacjonowaliśmy na terenie byłego obozu hitlerowskiego...Wspomnienia wróciły i b. długo nie mogłem odzyskać równowagi. W tym obozie zamordowano ok. 700 osób z pobliskich miejscowości. Odżyły wspomnienia(a może wyobraźnia?) i zacząłem przypominać sobie napisy na ścianach( wszystko było zamalowane wapnem) i panował taki ponury chłód, ziąb tam panował dziwny...Myślałem wtedy, że te napisy, rysunki, cyfry jakieś, to dzieło moich kolegów- jako wyraz tęsknoty do wolności, wyjścia do cywila itp. Okazało się, że miały głębszy sens, bardziej tragiczny...Nigdy nie chciałem tam pojechać, wrócić, przypomnieć sobie ...
O co walczę? Raczej o kogo-o siebie czasami, jak mnie coś najdzie i męczą mnie wyrzuty sumienia. Wtedy zostaje mi 10 krok.
mroczny jeździec
To wszystko jest bardzo wstrząsające. 😱 Nie wiadomo co myśleć: obozy, poligony, warty, napisy na ścianach hitlerowskich baraków. Bardzo to przejmujące. Wierzę, że mimo wszystko masz jakieś miłe wspomnienia z tamtego okresu. Przyjaźń z wojska to przecież przyjaźń na całe życie.
UsuńWalcz o siebie! I o swoją dobrą przyszłość! Czasem marzenia się spełniają! Pozdrawiam 🤗
Moja fascynacja żywotem i twórczością Sergiusza Piaseckiego nie przemija...,
Usuńchciałbym zapalić lampkę na jego grobie...
mroczny jeździec
Dlaczego akurat jemu?
UsuńNapisałem dlaczego. Miałem takie marzenie, żeby śmignąć do Hastings i iść na grób mojego ulubionego pisarza...
UsuńPolecam jego książki, korzystając z okazji i przepraszam, że nie poprosiłem o Twoją aprobatę.
Nawiasem pisząc, uwielbiam do dziś literaturę francuską. Dumasów, Balzaca, Hugo, Zolę, Maupas...(trudne nazwisko z pamięci) przewertowałem w szkole średniej. Od paru lat poczytuję sobie Houllebecqa dla relaksu. Na ryzykowne książki i różne zakazane używki zawsze miałem czas i ochotę, a do kina nie chodziłem żeby obejrzeć film, szczególnie w zimie...
Aaaa, przypomniałem sobie-drugim moim marzeniem miał być ostatni lot kormorana do Gujany Francuskiej. Z kolegą z Legii Cudzoziemskiej mielim otworzyć tam polską knajpę, ale kolega gdzieś się zawieruszył w świecie i ślad po nim zaginął. Może się jeszcze odezwie po 15 latach, to se polecimy...
mroczny jeździec
Zawsze możesz tam wrócić. Zdaje się, że dobrze znasz Anglię? Moją aprobatę? Nie rozumiem. Którą książkę Piaseckiego polecasz?
UsuńChyba nie miałam w życiu tyle czasu, żeby tak dużo czytać, ale nadrabiam cały czas. Stworzyłam sobie w domu bibliotekę! 😊
Teraz filmy można oglądać w zasadzie wszędzie. Kino polecam w przypadku nowości i ekranizacji bardzo widowiskowych. Z używkami uważaj mimo wszystko. Czemu nie zwiedzisz sam Gujany Francuskiej, albo z kimś innym? Życie jest jedno...
"A marzenia dla ludzi są największą wartością. Są bogactwem duszy. Są złotem, perłami, muzyką i barwą życia. Z marzeń rodzą się bajki, a z nich wielkie czyny powstają. One tworzą sztukę, kulturę. Z nich rodzą się bohaterowie. I miłość z nich wyrasta." -
Sergiusz Piasecki, Jabłuszko
Sam lot do Gujany F. mnie przeraża! Tyle godzin? Gujana F. to Unia E. , ojro, prawa, a przede wszystkim kosmodrom! I tam jest też miejsce dla Polaków, program "Arian"(?). Poza tym skażone rzeki przez poszukiwaczy złota(rtęć), malaria( miałem wymaganą szczepionkę - ważność 8 lat), ale straciłem towarzysza...Kasuję swoją bibliotekę, bo większość książek uznałem za makulaturę, tyle. Interesują mnie tylko książki ryzykowne i "klasyka" historyczna z dużą ostrożnością na tłumaczenia. Marzenia, czy mrzonki? Mnie życie wyleczyło, ale nie całkiem...zawsze będę się starał dojść tam, gdzie wydałoby się, że nie dam rady...
UsuńPodaj stronę w "Jabłuszku" to sobie sprawdzę tę cytatę... . W lecie na tzw. rynku kupiłem se za 5 zł książeczkę S. P. z 1956 r. wyd. chyba w Rzymie? Zobaczę przy okazji, bo "archiwum w piwnicznej izbie" mam 12 km od m-sca zam. Jutro przycinamy jabłoni i gruszi i będzie okazja wypić i zakąsić za Twoje zdrowie-pod pieczoną kaczuszkę!
mroczny jeździec
p.s. troszku ziela spalę-macierzanka itd.
Chcesz zobaczyć kosmodrom? Przecież jest ich wiele. Nie odpowiem Ci z której strony jest cytat, bo znalazłam go w sieci, a dokładnie na lubimylczytać.pl Poza tym nie czytam "Jabłuszka" tylko zaczęłam z ciekawości słuchać.
Usuńhttps://youtu.be/VKBIeMM5mXk?si=toAYO5dvhxTJ7VyQ
Zawsze sprawdzam lektury i autorów, jeśli ktoś poleca. I często gęsto okazuje się , że jest to warte mego zainteresowania. Mrzonki, czy marzenia? - to często jest kwestia postrzegania - czyli wersja optymistyczna, bądź pesymistyczna. Mi osobiście wersja pesymistyczna w niczym nie pomaga, a może nawet szkodzić.
Dziękuję za pamięć. Na zdrowie nie narzekam.
Pozdrawiam 🤗
Zachwycił mnie film " Mój Nikifor". W ubiegłym roku byłam w kinie na filmie " Hrabia Monte Christo" , a teraz tydzień temu widziałam go na małym ekranie. Wspaniały!
OdpowiedzUsuńChętnie zobaczyłabym film z Adrienem Brody. Bardzo lubię tego aktora.
Pozdrawiam serdecznie. Pięknego weekendu.
Jak dobrze pamiętam, to chciałaś zobaczyć Hrabiego Monte Christo. Ja widziałam go na Canal+. Może jest jeszcze dostępny? Biorąc pod uwagę nasze wcześniejsze rozmowy na temat filmów, "Brutalista" może Ci się spodobać. Pozdrawiam serdecznie, udanego weekendu życzę.
UsuńTak, Hrabia Monte Christo jest teraz na Canal+. Oprócz tego serial na TVP2, również z 2024 roku, ale to nie ta sama wersja, bo inni aktorzy.
UsuńPozdrawiam serdecznie. Dobrego weekendu i pięknego lutego.
Zaciekawiłaś mnie. O serialu nie wiedziałam! Dziękuję za odwiedziny i dobrego weekendu życzę. 🤗
UsuńOstatnio oglądałam odcinek serialu u siostry. Ma on bardzo klasyczną formę. Niełatwo mi było rozpoznać wszystkie osoby. Film, który "leci" na Canal+ zrobiony jest z większym rozmachem, ma ciekawsze rozwiązania w zakresie przestrzeni pomieszczeń( np. salon w pałacu Hrabiego Monte Christo, oranżeria w pałacu Mercedes) ujęć kadrów. I w ogóle gra aktorów bardziej mnie się podoba niż w serialu, o urodzie głównego bohatera nie wspominając. I jeszcze ta piękna pieśń śpiewana przez Hajde, która niczym głos syreny uwiodła młodego syna Mercedes...
UsuńPozdrawiam. Dobrego tygodnia.
Miłość Haydee i Alberta to zwiastun lepszego świata opartego na innych zasadach.
UsuńTo uczucie przerwało pasmo nieszczęść i chęć zemsty.
Szczere intencje i klasyka broni się sama. Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam serdecznie 🤗
Widziałam "Mojego Nikifora" dawno temu. Ale pamiętam, że zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNikifor to prztyczek w nos dla wszelkich mądralińskich, którzy go przepędzali, wyśmiewali i lekceważyli. Warto wspomnieć o niezapomnianej grze pani Krystyny Feldman. Pięknie ukazana jest rola pasji w życiu człowieka. I wiele innych przemyśleń... Warto zobaczyć ten film. 👍
UsuńThe new films also sound compelling—The Count of Monte Cristo promises a thrilling, vengeful adventure, and The Brutalist seems to have a strong visual and emotional pull, exploring the cost of success.
OdpowiedzUsuńHello, Melody! I liked the new adaptation of The Count of Monte Cristo. The Brutalist is a multidimensional work. It is about extraordinary talent and passion, but it is also a story about emigration. About not easy beginnings, about troubles in finding housing, work and living. Both films bring hope that determination and hard work make sense.
UsuńBest regards. Have a great weekend! 🤗
Uwielbiałam "Było sobie życie". Zawsze czekałam na kolejny odcinek :))
OdpowiedzUsuńFilm "Sekrety żywienia..." zapowiada się świetnie. Chętnie obejrzę :)
Udanego weekendu! 🤗🧡
Można dowiedzieć się sporo nowych rzeczy. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńCiekawe propozycje! Niestety, żadnej z tych książek czy filmów jeszcze nie znam, oprócz "U bram wieczności" z Willem Dafoe, który rzeczywiście robi ogromne wrażenie – świetne wcielenie w Van Gogha! "Sekrety żywienia" to temat, który mnie też ciekawi, zwłaszcza jak nasza dieta wpływa na zdrowie, więc może sięgnę po ten film. "Hrabia Monte Cristo" brzmi dobrze, ale w sumie nie wiedziałem, że mają wyjść kolejne adaptacje – z chęcią zobaczę! Stada wersję natomiast bardzo lubię :) Dzięki za inspirację, na pewno coś z tej listy sprawdzę!
OdpowiedzUsuńWitaj Aniu! Widzę, że Willem Dafoe ma wielu fanów. Bardzo mi się podobał w "Biednych istotach", gdzie zagrał postać genialnego naukowca. W "Latarnii" - gdzie wcielił się w latarnika, czy w "Ostatnim kuszeniu Chrystusa" jako Chrystus. Sama ta różnorodność świadczy o jego niezwykłym talencie.
UsuńZ każdej z przeczytanych książek, czy obejrzanych filmów, staram się coś wynieść i odnieść do własnego życia. Tak jest w przypadku filmów popularnonaukowych z Netflix. Myślę, że temat żywienia jest bardzo istotny, ponieważ nasza kondycja w znacznym stopniu zależy od tego jak o siebie dbamy. Odżywianie to temat rzeka, dotyczy nas wszystkich.
Adaptacji "Hrabiego Monte Cristo" jest naprawdę wiele. Myślę, że warto znać klasykę. Alexandre Dumas pozostawił po sobie ponad 200 utworów. 😱 Dobrego weekendu! 🤗
Och, "Było sobie życie" ma specjalne miejsce w moim sercu, to było prawie "dzieło"... zabawne, pouczające i do tego świetnie zrobione.
OdpowiedzUsuńNo i "Mój Nikifor"... tego nie da się ani zapomnieć, ani pominąć milczeniem. Wspaniała rola Krystyny Feldman, która była aktorką wszechstronną. Szkoda, że była...
Serdecznie polecam " Sekrety żywienia", może też Ci się spodobają? Dobrego weekendu. Zdrowia i jeszcze raz zdrowia.
OdpowiedzUsuńZnam jedynie „Hrabia Monte Christo”—i to nie tego „2024”, ale inne filmy. O „The Brutalist” słyszałem, może uda mi go się obejrzeć na DVD, bo do kina nie chodzę. Co ciekawe, widząc Adriena Brody w różnych rolach, zawsze kojarzę go bardzo mocno z „Pianistą”.
OdpowiedzUsuń„Sekrety Żywienia”—nie oglądałem, ale generalnie mam pojęcie, co należy jeść. Jeżeli po przeczytaniu składników jakiegoś produktu dochodzę do wniosku, że musiałbym posiadać wyższe studia z biologii i chemii, aby je zrozumieć, to oznacza, że produkt nie powinien wchodzić w skład mojej diety. I w 100% zgadzam się co do „słuchania swojego ciała”, zresztą nie tylko w przypadku jedzenia, stosuję to już od dawna.
„Optymalne jest dostarczanie do organizmu od 20 do 30 różnych owoców i warzyw tygodniowo.” Postaram się policzyć, ile ja jem w nadchodzącym tygodniu, sam jestem ciekawy.
Witaj Jacku!
UsuńZ jakiego powodu nie chodzisz do kina?
Jak wiadomo, wśród znajonych krążą przeróżne diety. Ostatnio, głównie dzięki gwiazdom Hollywood, popularność zdobyły leki na cukrzycę typu Ozempic, czy Semiglutide. Efekty są bardzo widoczne. Moja znajoma straciła przez pół roku jakieś 20 kg, inni znajomi stosują dietę keto i również ich waga spadła bardzo w dół.
Każdy jest trochę inny i zna swój organizm lepiej. Obawiam się, że yoyo może pojawić się po odstawieniu leku, czy diety. Nie chciałabym też przyzwyczajać organizmu ani do leków, ani liczyć kalorii, nie chciałabym organiczać się tylko do kilku produktów. Chciałabym natomiast robić to z głową. Poprawny efekt zdrowej diety to zrzucenie 1-2 kg miesięcznie.Myślę, że to ciągła świadomość: co, w jakiej ilości i po co się je. To stały regularny wysiłek fizyczny. Stosujesz
bardzo dobrą zasadę z tym czytaniem składów. Najlepiej żeby składników na etykietach było jak najmiej. Ja dorzucam od siebie zapas warzyw i owoców, aby znalazły się na talerzu w każdym posiłku i żeby było kolorowo. Zasada 20-30 owoców I warzyw tygodniowo jest bardzo dobra! Udanego weekendu. Zdrowia I pogody ducha!
Witam,
UsuńWolę oglądać filmy w domu, jak też nie jestem specjalnie miłośnikiem kina, a z pewnością nie jestem zainteresowany natychmiastowym oglądaniem najnowszych produkcji filmowych. Od 1991 roku byłem w kinie 2 razy, ostatni raz w 2010 roku, aby obejrzeć „A Film Unfinished” (Niedokończony Film), ukazujący z niemieckiej perspektywy getto warszawskie w 1942 roku—być może dlatego, że interesuję się tą tematyką, jak też mieszkałem w tamtych okolicach przez 12 lat.
Ozempic rzeczywiście zrobił karierę. W 2010 r. natknąłem się na „South Beach Diet” i po 3 tygodniach straciłem 6 kg, do tej pory staram się trzymać jej generalnych zasad, bo jest prosta i działa. Odrzuciłem też pewne rodzaje produktów, bo czułem, że się nie zgadzały z moim organizmem i absolutnie lepiej się czuję.
Zawsze staram się jak najmniej używać jakichkolwiek środków farmakologicznych, bo wcześniej czy później mogą być skutki uboczne. Sądzę, że „yoyo” efekt pojawia się w większości przypadków stosowania radykalnych diet. W Kanadzie swego czasu były popularne kliniki utraty wagi Dr Bernsteina (60 klinik i pół miliona klientów, minimum $1,100 za 8 tygodni)—m. in. pacjenci otrzymywali zastrzyki witaminowe (B 12), jak też musieli przejść na specjalną dietę. Osobiście poznałem 3 osoby z nadwagą, które szybko straciły dobre kilkadziesiąt kilogramów, będąc na tym programie. Jednakże po zakończeniu „kuracji” ich waga nie tylko wróciła do stanu poprzedniego, ale jeszcze zyskały one dodatkowe kilogramy (niestety, zawartość portfeli nie poszła w tym samym kierunku). Może dlatego nie ma już ani jednej kliniki, jedynie działalność istnieje online, a sam Dr Bernstein jest niezmiernie zamożnym człowiekiem i mieszka w ogromnej rezydencji w najbardziej prestiżowej dzielnicy miasta.
Sporo ludzi nie bardzo rozumie, jak interpretować informacje przedstawione na opakowaniach. Ja patrzę głównie na ilość kalorii, węglowodanów, cukru i szczególnie soli (sodium)—często zaszokowany jestem zawartością soli w wielu potrawach, m.in. w niskokalorycznych sosach do sałatek. Nic dziwnego, że nawet gdy odstawimy solniczkę, to nadal pakujemy w siebie jej ogromne ilości.
Jak może wspominałem w poprzednich postach, warzywa spożywam głównie w postaci soków, jak też kilka razy tygodniowo jem sałatki. Dzisiaj pójdę po zakupy i postaram się wybrać jak najwięcej warzyw i owoców—może uda mi się dobić do 30!
Pozdrawiam i życzę przyjemnej niedzieli!
Szanowny Panie Jacku.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że się wcinam!, ale Pana wzmianka o gettcie... Czy czytał Pan o KL Warschau , czy o Gęsiówce? Interesowałem się tym tematem..., może wymienimy źródła- oczywiście, jeśli Pani MaB pozwoli? Ja głównie bazowałem na historii pisanej przez sędzię Trzcińską, ale i nie obce mi są poglądy prof. B. Konopki(spr. nazwisko) i pewne manipulacje źródłami historycznymi -Wroński-Konopka-Davies...
W temacie getta warszawskiego też bym znalazł kilka interesujących pozycji... z poważaniem
mroczny jeździec
B. Kopka IPN- przepraszam!
OdpowiedzUsuńOdnośnie dr Bernsteina. Jego książka na temat diety dla cukrzyków jest dostępna w j. polskim. Dzięki za info, bo książkę miałem zamiar kupić dla rodziców dziewczynki z pompą insulinową, a ona biedactwo ma dopiero 13 lat...Czytając na pewnym blogu o sukcesach dr Bernsteina łudziłem się...
pozdrawiam
mroczny jeździec
O Gęsiówce i KL Warschau czytałem, ale nie za dużo. Wiem, że co do KL Warschau istniały pewne kontrowersje. Nie jestem historykiem, po prostu lubię czytać o losach ludzi w czasie tego okresu. Główne książki, jakie przeczytałem, to:
Usuń• „Pamiętniki z Getta Warszawskiego” w opracowaniu Michała Grynberga.
• „Adama Czerniakowa Dziennik Getta Warszawskiego”.
• „Czy ja Jestem Mordercą” Calela Perechodnika.
• „Rozmowy z Katem” Kazimierza Moczarskiego.
• „Miła 18” Leona Urisa.
• „Pamiętnik z Getta Warszawskiego” Henryka Makowera (szczególnie polecam).
Czytałem też wiele innych pozycji, których tytułów nie pamiętam—m. in. o Marku Edelmanie oraz materiały z IPN. Oprócz papierowych książek oczywiście Internet jest wspaniałym źródłem informacji i zdjęć, mogłem nie tylko przeczytać bardzo dużą ilość zamieszczonych tam książek i pamiętników, ale też obejrzeć wiele filmów na YouTube. Niektóre blogi zawierają bardzo detaliczne informacje—m.in https://war-documentary.info/eng/, prowadzony przez mieszkającego na Ukrainie Maxima Chornyi.
Wiem, że obecnie jest ogromna ilość publikacji związanych z tematem getta, być może uda mi się jakieś z nich też przeczytać.
Wspomniany Dr Richard K. Bernstein (https://en.wikipedia.org/wiki/Richard_K._Bernstein), autor książki o diecie dla cukrzyków, to NIE jest ten sam lekarz, o którym ja pisałem.
Ten „mój” to Stanley K. Bernstein, mieszka w Toronto i on miał sporo różnych problemów z prawem i władzami lekarskimi (https://en.wikipedia.org/wiki/Stanley_K._Bernstein). Ciekawy jestem, ile osób korzystających z jego usług rzeczywiście straciło wagę i po latach jej nie odzyskali. Ale pomimo wszystko, z pewnością finansowo facet stoi dobrze.
Dziękuję.
OdpowiedzUsuńmroczny jeździec