Po burzy, jak po bitwie: gałęzie połamane, słupy przechylone, oberwane znaki, dachy domów poszarpane. My na szczęście bezpieczni przy świecach przeczekaliśmy, aż znów łaskawie włączyli prąd... Trochę tu, trochę tam, jak koczownicy, przemieszczaliśmy się w półmroku, w zasięgu i po orbicie świec. Był czas by porozmawiać i poczytać przy latarce. Podobało mi się to. Powinnam czuć się zakłopotana, ale nie... Za wiele w naszym życiu pośpiechu, zbyt wiele nas rozprasza. Powinniśmy się zatrzymać i przyjrzeć sobie. Ja najczęściej przyglądam się ludziom w pracy. Dwóch Ukraińców (ojciec i syn) kupiło bilety lotnicze do Warszawy. Mówili, że Ameryka im się nie podoba, że wolą być w Polsce, więc i ja zaczęłam się zastanawiać. Wiem, wiem różnie się ludziom układa.
Oprócz tego że za mało się przyglądamy sobie, innym i otoczeniu, to za mało się też dziwimy. Mnie na przykład bardzo zdziwiło to zainteresowanie Watykanu astronomią. Już w 1576 roku papież Grzegorz XIII zlecił budowę wieży obserwacyjnej w Castel Gandolfo. W 1933 roku 160 km od Tucson w Arizonie wybudowano na świętej górze Indian - Mount Graham (ok. 3200 m n.p.m.) nowoczesny teleskop VATT. Naukowcy: Jezuita, ks. Gabriele Gionti i ks. Matteo Galavernin zakwestionowali model matematyczny dotyczący wielkiego wybuchu i w ten sposób zapoczątkowali nowe badania. Czy czeka nas rewolucja? Czy Watykan ma gotowy scenariusz w razie innych przełomowych odkryć, w tym na prawdopodobne odnalezienie istot rozumnych w kosmosie? Czas pokaże.
Mało teraz podróżuję, to dlatego, że pogoda tej wiosny trochę kapryśna. Dziś dajmy na to na wieczór znów zapowiadają burze. Zdecydowanie powinnam coś zaplanować, skoro lewactwo zapowiedziało ograniczenia w podróżowaniu. Mam nadzieję, że tutaj ta zaraza nigdy nie dojdzie. Dziś kilka zdjęć z rolniczego Wisconsin, z Lake Geneva i miasteczek, które były po drodze.
Post dający do myślenie Czy poznamy odpowiedzi na te pytania????
OdpowiedzUsuńChyba przyjdzie nam uzbroić się w cierpliwość. Póki co powinniśmy żyć najlepiej jak potrafimy. Pozdrawiam I dziękuję za odwiedziny.🥰
UsuńNa cierpliwość? Z jednej strony tak ale z drugiej dlaczego? Może warto już szukać...to chyba wszystko nasze wybory
UsuńOczywiście, że trzeba szukać, walczyć, poszukiwać wsparcia i porady, natomiast w beznadziejnej sytuacji trzeba odpuścić. Nie da się zmienić świata, można tylko zacząć od siebie...
UsuńNiech sie poukłada pomyślnie
UsuńDziękuję Pat:)
UsuńZ elementami układanki zbyt szybko się układającej warto uważać. Od olśnienia (czyli poczucia, że wszystko nagle staje się jasne i zrozumiałe oraz łączy się ze sobą) zaczynają się niektóre choroby psychiczne ;) A poważnie, Sitchin musiał sporo naciągać pewne elementy swojej "teorii", żeby do siebie pasowały. Stąd spojrzenie prezentował może interesujące, ale bardziej pokazywało ono jego stan umysłu niż odzwierciedlało rzeczywistość. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJesteś psychiatrą, że stawiasz diagnozy? Z pewnością nie jesteś - to głupie pytanie, przepraszam. Masz jakieś konkretne zastrzeżenia? Dowody? Nauka często jest nieprawdopodobna, często tezy trzeba udowodnić. Ale żeby od tak przekreślić czyjś dorobek życia? Dużo w tobie złości, a może uważasz się za osobę wszystkowiedzącą? Nie zaszkodziłoby trochę pokory. Pozdrawiam! :)
Usuń@MaB, mój komentarz był raczej lekki, ale widocznie czegoś dotknął. Przepraszam, nie chciałam Ciebie urazić. Natomiast to o czym pisał sam Sitchin jest uważane za pseudonaukę ponieważ autor naciągał fakty i liczył na niewiedzę czytelnika. Nie zmienia to faktu, że sprzedał mnóstwo książek (co z punktu widzenia nauki niewiele zmienia). Pozdrawiam :)
UsuńNie jesteś w stanie mnie urazić. Nie dlatego, że czytam. :) Jeżeli chodzi o Sitchina to przedstawił hipotezę, nie każdy musi się z nią zgadzać. Pisząc chciał poprzeć ją przykładami, więc je wyselekcjonował po swojemu, nie sądzę, by liczył na czyjąś niewiedzę. Z całym szacunkiem, ale przypuszczam, że Ty z kolei opierasz się na angielskojęzycznej wikipedii (którą piszą zwykli ludzie, a nie specjaliści), gdyż za wiele tej krytyki w necie, gdzie indziej, nie można znaleźć. I ta paskudna diagnoza na początku - nie odniesiesz się do niej?
Usuń@MaB, to bardzo dobrze, bo brzmiało to jakbym czegoś dotknęła (pierwsze zdanie i od razu wycieczka prywatna). Jeśli chodzi o Sitchina, można do niego zastosować dwa podejścia - albo nie wiedział, że nadinterpretowuje język (bo to robił), albo wiedział (czyli liczył na niewiedzę innych). Rozumiem, że jak czytamy czyjąś książkę, to zakładamy, że autor nas nie nabiera. No ale nie zawsze tak jest :). Na początku nie było niczyjej diagnozy, natomiast rzeczywiście olśnienie występuje np. w schizofrenii. Pozdrawiam.
UsuńSzkoda pisać na ten temat. Ucinam. Nie musisz się przecież ze wszystkim ze mną zgadzać. Moim celem nie było nikogo przekonywać do treści książki. Takie łapanie za słowo, "osobiste wycieczki" - jak to ujełaś wcale mi się nie podobają. "Karawana idzie dalej"... A ty coś teraz czytasz? Czym się interesujesz?
UsuńA ja powiem tak:
OdpowiedzUsuń* każdy papież, każdy król, każdy rząd miał i ma do dziś swojego astrologa;
* ładnie tam u Ciebie;
* będą ograniczać nie tylko podróże;
* już na średniowiecznych obrazach malowano UFO;
*lubię się wyciszyć, przystanąć, posłuchać siebie i poczytać o róznych dziwnych rzeczach.
Pozdrawiam! Miłego święta bogini Ostery. ;-)
Nie znam się na astrologii, ale ciekawa jestem jak się sporządza horoskop. Wiesz może? PIerwsi astrologowie nie znali wszystkich planet układu słonecznego, czy teraz bierze się wszystkie pod uwage?
Usuń*Wisconsin to sąsiedni stan;
*Tak.Wystarczy poczytać agendy;
*Ciekawe skąd pochodzą te wyobrażenia, czy obserwacje UFO? Nie czytałam żadnych zapisków na ten temat.
*Wyciszenie i pasje każdy powinien do nich wracać jak najczęściej.
*Nigdy nie świętowałam Ostery. ;) Tradycje świąt chrześcijańskich, zwłaszcza symbolika, jest pogańska. Nie przeszkadza mi to, dlatego, że są to symbole uniwersalne.
Pozdrawiam!