Książki:
1. "Miranda" Antoni Lange - (1924r.). Chociaż można ulec wrażeniu, że jest napisana w duchu New Age, powieść ma już ponad sto lat. Opisuje losy zainteresowanego ezoteryką Jana Podobłocznego. Piękne nazwisko, prawda? Główny bohater przez poglądy wyrażane w nieodpowiednim towarzystwie, zostaje zesłany przez carskie służby bezpieczeństwa. Niespodziewanie jego łódź ulega wypadkowi, a on jako rozbitek trafia na tajemniczą wyspę na Oceanie Indyjskim, którą zamieszkują istoty wysokorozwinięte - Solarianie. Społeczność ta opanowała mediumizm, telepatię i lewitację. Zaciekawiony Jan przygląda się temu jak funkcjonuje państwo oparte na anarchii, wolnej miłości i pokoju. Poznaje wynalazki., m.in. nirwidium- tajemniczą substancję, która pomaga osiągnąć doskonałość. Zgłębia zasady i filozofię, którą kierują się mieszkańcy Citta de Sole. Podczas pobytu na wyspie zakochuje się w przypominającej mu medium Mirandę - Dajamanti. Z Damajanti przeżywa duchową ekstazę i połączenie. Jednak ukochana zdolna jest do jeszcze większych poświęceń... I tutaj urwę ten opis, żeby nie napisać zbyt wiele. Uważam, że książka jest niezwykła, zwłaszcza dla kogoś, kogo ciekawi świat duchowy i jego wyobrażenia.
2. Z lektur szkolnych wybrałam tym razem "Boską komedię" Dante Alighieri. I choć lubię utwory wierszowane, za niezwykłe porównania, rym i rytm w wersach, to rozeznanie się w kontekście historycznym, postaciach i pieśniach, mogę przyrównać do męki przejścia przez piekło i czyściec za jednym zamachem. Raj (niebo) poszło mi już znacznie lepiej (podejrzewam, że dzięki ambicji, by zakończyć wreszcie tę historię). Ciekawa jestem, czy ktoś ma inne zdanie? 🤔
3. "Sen o okapi" Mariana Leky (wyd. pol. 2021r.) - reklamowana jako "Dzieci z Bullerbyn" dla dorosłych.
Z jednej strony satysfakcjonująca, z drugiej poruszająca tematy ostateczne, a nader wszystko pragnienie życia we wspólnocie i miłości. Niezwykła współczesna proza. Polecam!
Najciekawsze filmy:
1. "Czarny motyl" - "Black Butterfly" (2017) - thriller USA w rolach głównych Antonio Banderas (jako Paul), Jonathan Rhys Meyers (włóczęga Jack) i Piper Perabo (agentka nieruchomości Laura).
Powieściopisarz przeżywający niemoc twórczą spotyka w barze włóczęgę. Nieznajomy ratuje go z opresji, gdy agresywna wymiana zdań z innym klientem mało co nie kończy się bójką. Wracając do domu krętą górską drogą spotyka nieznajomego ponownie i pisarz postanawia wziąć go do siebie oferując pomoc. Ma nadzieję, że w końcu wróci do pisania. Tymczasem w Górach Skalistych na przedmieściach Denver giną kobiety. Jak zakończy się ta historia? Mogę tylko zdradzić, że końcówka zaskakuje.
Dla starszych i młodszych:
2. "Chłopiec z chmur" (2019r., Francja) o chłopcu, który by ratować dzikie gęsi, nauczył się latać na parolotni. O determinacji, misji, migrowaniu i odwadze. Oparta na prawdziwej historii. Bardzo polecam.
3. "Miasta rytm" - razem z Jerzym Majewskim dziennikarzem i publicystą wybieramy się w fascynującą podróż, by poznać polskie miasta z nieco nieoczywistej strony. Znalazłam ten cykl w programie Kino Polska i Canal+. Przykładowo taki Kraków to nie tylko Wawel, Smok Wawelski, Kościół Mariacki, Wisła i Sukiennice. Razem z prowadzącym można odwiedzić "Dom pod globusem" z wnętrzem w stylu secesyjnym z ludowymi wzorami, zaprojektowanymi przez samego Józefa Mehoffera. W sali konferencyjnej wisi również dzieło artysty pt.: "Ludzki geniusz Poskromienie żywiołów". Kraków to także bogato zdobione domy czynszowe, zielone planty, które powstały na ruinach murów obronnych miasta. To żydowski Kazimierz. U Franciszkanów można obejrzeć najpiękniejsze secesyjne witraże w Polsce zrealizowane przez samego Stanisława Wyspiańskiego.
A ten czy ów mija te niezwykłości na co dzień i się w ogóle nimi nie zachwyca!
A z czym kojarzy Wam się Szczecin? Mam nadzieję, że nie tylko z paprykarzem. :) W odcinku o Szczecinie bardzo interesująca okazała się historia miasta. Miasto jest multikulturowe i po dziś dzień można odnaleźć niemieckie, szwedzkie i polskie wpływy. Szczecin, podobnie jak Berlin, w 1944r. był zbombardowany przez Aliantów. Ucierpiało mnóstwo zabytków, m.in. wieża Zamku Książąt Pomorskich, na której znajdował się szwedzki zegar z 1864r. Sam zegar ocalał, w przeciwieństwie do ukrytego w wieży mechanizmu. Ale w 1979r. doczekał się nowego i obecnie odmierza czas tak jak przed wiekami. Swoją drogą, fascynująca była wiedza mistrzów zegarmistrzów, których przed wiekami przyrównywano nawet do magików, gdyż byli ludźmi o rozległej wiedzy (matematyczno - mechaniczno- astronomicznej).
Niezwykle wrażenie robią położone nad Odrą imponujące Wały Chrobrego, a wśród nich Muzeum Narodowe.
Filharmonia przypominająca lodową górę okrzyknięta "nową ikoną miasta".
Tak mnie to zwiedzanie Polski wciągnęło, że obejrzałam już kilka odcinków, m.in: o Gdańsku, Cieszynie, Świnoujściu, Zakopanem, Lublinie i zaginionych skarbach oraz najpiękniejszych polskich klasztorach. Bardzo, bardzo polecam!
Wydarzenie:
W końcu są wakacje! Czas błogiego leniuchowania (żartuję, ciężko się wylegiwać kiedy w głowie aż roi się od pomysłów).
Jak tylko pogoda na to pozwala, to wybieramy się na jakieś małe wycieczki lub basen. Na basenach najbardziej lubię gapić się na innych. Ile tam się dzieje! Nastolatki przechadzają się grupkami. Wiadomo, że razem jest weselej. Niektórzy bardziej nieśmiali, innych aż energia rozpiera. Zdarzają się wpatrzeni w siebie zakochani oraz rodzice z dziećmi. Dziś moja córcia zapoznała kilkuletnią koleżankę i bardzo dobrze! Ładnie się wspólnie bawiły. W pewnym momencie inna, starsza zresztą, coś im na ślizgawce przeszkodziła. Przyszły obie do mnie na skargę. Nie chciałam jakoś przesadnie reagować. Powiedziałam im, że każdy ma prawo się bawić i tyle. No i poszły bawić się dalej. Ale one wcale nie chciały odpuścić. Widziałam, że coś tej trzeciej powiedziały, gdyż tamta poszła po swoją mamę. No i mama przyszła, a była dość pokaźnych rozmiarów. W pierwszym momencie trochę się nawet wystraszyłam. 😆 Na szczęście skończyło się na obserwowaniu ich wspólnej zabawy. 😉
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń"Sen o okapi" bardzo mi się podobał, słodko-gorzka, ciepła historia. Polecam też filmową adaptację z 2022 roku (reż. Aron Lehmann). :) A Szczecin to miasto w dużej mierze niedoceniane i nieodkryte, dlatego tak często o nim u siebie na blogu wspominam... ;)
OdpowiedzUsuńPamiętam, pamiętam, że jesteś ze Szczecina!
UsuńJakież prawdziwe jest powiedzenie: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Wspominaj dalej. Dobrego nowego tygodnia życzę i serdecznie pozdrawiam.🤗
Nigdy nie byłam w Szczecinie, ale może kiedyś się uda! :) "Sen o Okapi" mam na liście.
OdpowiedzUsuńCieszę się. Bardzo fajna lektura. Ja wyczekuję cyklu "Miasta rytm" i oglądam na bieżąco. Można się z niego wiele dowiedzieć.
UsuńPozdrawiam serdecznie.🤗
Boską komedię czytałam lata temu. Muszę wrócić do tej książki.
OdpowiedzUsuńDla mnie nawet po latach jest trudna. Ciekawa jestem Twojej opinii.
UsuńSerdecznie pozdrawiam 🤗
Ja bardzo lubię cykl "Polska z góry", gdzie nie tylko piękne widoki, ale i mnóstwo ciekawostek.
OdpowiedzUsuńU nas wakacje dopiero od 30 czerwca, ale na szczęście już jest ciepło!
Myślę, że to dla Ciebie jest też źródło inspiracji do kolejnych fantastycznych podróży krajoznawczych. Serdecznie pozdrawiam. 🤗
UsuńZapisuję sobie Sen o okapi, Dzieci z Bullerbyn dla dorosłych nie mogą mi się nie podobać. Reszty Twoich polecajek nie znam, z filmami już od dawna jestem bardzo do tyłu za to z przyjemnością obejrzę Miasta Rytm, jeśli nie ma o Gdyni to zacznę od Gdańska.
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji, rób to co najbardziej Cię uszczęśliwia i rób to często 😊. Pięknych dni.
Być może będziesz mogła przeczytać tę książkę w oryginale. Sama również wypatruje nowe odcinki "Miasta rytm". Pozdrawiam.🤗
UsuńGracias por las recomendaciones. Tomó nota de las películas. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńMe alegro de poder ofrecerte algo. Te mando un beso.😘
UsuńSłyszałam kiedyś o książce Sen o okapi, ale nie miałam jeszcze okazji jej przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mogłam Ci ją polecić. 🤗
UsuńSporo fajnych polecajek . Świetnie i rzetelne recenzje :)
OdpowiedzUsuńStaram się. A co Ci się z polecjajek spodobało?
UsuńWitaj!!! chętnie przeczytałabym książkę "Miranda". Sen o okapi czytałam i bardzo mi się podobała. Chciałabym tam mieszkać. Jeśli chodzi o filmy to jestem z tym na bakier, ale cykl o polskich miastach bardzo mnie zainteresował. Pozdrawiam serdecznie i życzę Wam wspaniałych wakacji:):):)
OdpowiedzUsuń"Miranda" to jest hit. Jedna z pierwszych powieści
Usuńtego typu na świecie. Określana jako romans naukowy, albo fantazja okultystyczna. Zachwyciła mnie. Jeśli chodzi o "Sen o okapi", to wiem, że istnieje też film nakręcony na podstawie książki. Bardzo chciałabym go zobaczyć. Cykl " Miasta rytm" serdecznie polecam. Pozdrawiam, miłego weekendu i miesiąca czerwca oraz pięknej pogody. 🤗
Bardzo miło jest mi usłyszeć, że znasz twórczość Antoniego Lange! Jest on jednym z moich najbardziej ulubionych poetów, posiadam zbiorek jego poezji i do tej pory uwielbiam zagłębić się w jego fascynujące, filozoficzne wiersze.
OdpowiedzUsuńRównież łączy mnie z nim coś jeszcze innego—przez 12 lat rezydowałem w okolicach, gdzie także zamieszkiwał poeta i o których wspomina w wierszu „Leszno”:
"Na rogu Ogrodowej stał mój dom i Białej".
Na ul. Ogrodowej mieściła się moja szkoła podstawowa (dosłownie 5 metrów od mojego bloku) i codziennie spoglądałem na tę ulicę i szkolny budynek z okien mieszkania.
Zresztą technicznie mieszkałem na ulicy Leszno—po wojnie, z powodu przebudowy, nazwa tego odcinka ulicy zmieniła się, a po raz drugi po upadku komuny.
„Jedną z najmilszych ulic w Warszawie jest Leszno
(…)
Ale wróćmy na Leszno. Tym ja niegdyś szlakiem
Co dzień biegłem do szkoły, kiedy byłem żakiem.”
A o ulicy Żelaznej, na której bodajże codziennie bywałem i którą przez 4 lata zmierzałem do ogólniaka, tak pisze:
„Śledziłem wśród murawy gwarne ich zabawy
Lub w Żelazną ulicę błądziłem ciekawy.
(…)
Na Żelaznej ulicy teraz gwarno — ludno”.
„Boską Komedię” czytałem kilkanaście lat temu. Nie przypominam sobie, aby była to lektura—albo nasza polonistka, która zazwyczaj koncentrowała się na okresie romantyzmu i polskiej literaturze, pominęła Dante Alighieri. Genialne dzieło!
Moje skojarzenia ze Szczecinem są nietypowe (podobnie, jak moje wpisy na Twoim blogu 😁). Nie byłem w tym mieście (chyba że rodzice zabrali mnie na krótką wycieczkę podczas pobytu nad morzem), toteż trudno mi coś napisać o tym mieście z własnych doświadczeń.
W roku 1981 w czasie solidarnościowej odwilży przeczytałem artykuł/wywiad z marszałkiem polskim (!) Michałem Rolą-Żymierskim (1890-1989). Wspominał w nim między innymi wieczorne spotkanie ze Stalinem. Jako że „geniusz ludzkości” był w dobrym humorze, Żymierski zaczął mu wyjaśniać, iż co z tego, że nowa Polska granica znajduje się na Odrze, kiedy ujście Odry (a więc i port rzeczno-morski) będzie częścią Niemiec? Stalin rzeczywiście musiał być w świetnym nastroju, bo wysłuchawszy argumentów Żymierskiego, spojrzał na mapę Polski, chwycił pióro i dorysował nową granicę Polski. W ten sposób Szczecin i Świnoujście znalazły się w Polsce.
Artykuł musiał mnie zainteresować na tyle, iż napisałem list do Żymierskiego—i co ciekawe, otrzymałem od niego odpowiedź.
Również ponad 30 lat temu jeden z moich klientów opowiadał, że jako młody chłopak został oddelegowany po wojnie do Szczecina i zajmował się „usuwaniem niemieckich nazw i napisów oraz nadawaniem polsko-brzmiących oznakowań”. Nie był jednak skory szczegółowo opisać swojej pracy, a szkoda!
Antoni Lange to była postać rzeczywiście wybitna: wszechstronnie uzdolniony, poliglota, tłumacz, pisarz, poeta, autor dramatów, krytyk, filozof, spirytysta, propagator kultury Dalekiego Wschodu, kultury europejskiej i rodzimego folkloru. Polski patriota. Brał czynny udział w powstaniu listopadowym. Udzielał się też na salonach i jako poeta uczesniczył w spotkaniach grup poetyckich swojej epoki, chociaż sam nie identyfikował się z żadną.
UsuńWarto pochylić się nad jego twórczością. Ubolewam, że nie jest tak znany, jak na to zasługuje, ale cieszę się, że moi czytelnicy go kojarzą i doceniają.
To ciekawe, że historia odcisnęła na naszym narodzie tak duże piętno. Widać to w zachowaniu, mentalności i sympatii lub jej braku wobec sąsiadów. Cykl "Miasta rytm" pokazuje ciekawostki architektoniczne, lokalne przysmaki (kanapka ze śledziem z Cieszyna, krakowskie obwarzanki, etc.) i narodowe skarby. Bardzo ciekawy był odcinek o zrabowanych polskich skarbach. Nie tak dawno odzyskano "Pomarańczarkę" Aleksandra Gierymskiego. A wiesz, że wawelskie arrasy trafiły w czasie wojny do Kanady i po 20 latach powróciły do Polski?
To niesamowite, że znasz tak dobrze Antoniego Lange! Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś i też żałuję, że nie jest on tak znany, jak powinien. Jego wiersze są absolutnie jedyne w swoim rodzaju—to była rzeczywiście wybitna indywidualność.
UsuńOczywiście, historię o arrasach wawelskich znam: na początku lat 70. XX w. zwiedzałem po raz pierwszy Wawel i przewodnik bardzo dużo mówił o arrasach i ich losów w czasie wojny. Nawet kupiliśmy małe reprodukcje kilku arrasów, które do tej pory wiszą na macie w moim biurze, wraz z ponad setką różnych metalowych znaczków i innych pamiątek głównie z Polski.
Pozdrawiam i życzę przyjemnego weekendu!
A czy można kogoś poznać tak do końca? Samych siebie poznajemy często całe życie. I ja pozdrawiam. Udanego weekendu oraz nadchodzącego nowego tygodnia.
Usuń🤗
Witaj już czerwcowo
OdpowiedzUsuńWpadłam tutaj, bo w Królestwie Mab nie ma nowej opowieści, wiersza... I nie żałuję. Dziękuję za ciekawe polecajki.
Pozdrawiam zapachem jaśminu
Pracuję nad czymś, ale jeszcze nie skończyłam. Przyjemnego weekendu i następnego tygodnia. 🤗
UsuńBoska komedię Dantego czytałam całkiem niedawno. Odświeżalam sobie. Wcześniej przerabialiśmy ją na studiach na zajęciach z literatury powszechnej. Mnie najtrudniej było przebrnąć przez pierwszą część, ale w końcu przeczytałam. To niesamowite dzieło trzeba przyznać. Sen o Okapi chętnie przeczytam. Oglądałam Czarego motyla, znakomity film. Szczecin kojarzy mi się z Zamkiem Książąt Pomorskich i zalewem. Bardzo mi się podoba pierwsza polecajka. Chętnie posłucham.
OdpowiedzUsuńKasieńko kochana, dziękuję pięknie za odwiedziny i komentarze. Obiecuję, że się odwdzięczę. Tymczasem pozdrawiam i słońca życzę. 🤗
UsuńUwielbiam "Boską komedię" i staram się do niej systematycznie wracać. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolinko najwidoczniej masz anielską cierpliwość.😃
UsuńDziękuję za tyle polecajek, jakoś ostatnio nie znajduję siły lub energii do wyszukiwania dobrych filmów a na książkach niespecjalistycznych po prostu nie daję rady się skupić.
OdpowiedzUsuńAle do twoich spróbuję zajrzeć, jak najgorętszy okres się u mnie skończy :)
Jak się dużo dzieje, to trudno o skupienie. Wiem coś o tym. Dziękuję i mam nadzieję, że znajdziesz tu więcej inspiracji. 🤗
UsuńMuszę przeczytać" Sen o Okapi" Mam tę książkę i kiedyś oczywiście zaczęłam czytać, jednak pojawił się film. Obejrzałam film i porzuciłam książkę, bo ten film chyba mnie trochę rozczarował.
OdpowiedzUsuńW Szczecinie byłam tylko przejazdem, dość dawno i słabo go pamiętam.
Uwielbiam obserwować dzieci, tyle lat z nimi pracowałam...
Wspaniały jest czas wakacji. Twoja córeczka wygląda uroczo.
Pozdrawiam. Dobrego tygodnia. Radosnych wakacyjnych chwil.
Książka jest zawsze lepsza. 😉😊 "Sen o okapi" to jedna z nowszych publikacji, po którą sięgnęłam. Może nie jest to książka, która jakoś specjalnie zmieniła moje życie, ale w pewnym stopniu je ubogaciła.
UsuńJa nigdy jeszcze nie byłam w Szczecinie. I jest sporo takich miejsc, które chciałabym zobaczyć, ale może się zdarzyć, że nie zdąrzę. Bardzo podoba mi się sposób w jaki prowadzony jest program "Miasta rytm". Uwielbiam ciekawostki z historii sztuki i architektury, smakowanie lolalnych specjałów, zaakcentowanie jakichś charakterystycznych zjawisk socjologicznych, przemian społecznych, zwrócenie uwagi na miejscówki związane z filmem i wielką historią.
Wakacje są wspaniałe, ale żeby były zapamiętane, trzeba im poświęcić nieco czasu. 😊
Obserwowanie maluchów, jak sobie radzą i jak się bawią - to sama przyjemność. A najciekawsze jest to, że one nas również obserwują i naśladują. Dobrego nowego tygodnia, pozdrawiam. 🤗
Ale czad, ile tu inspiracji! 😍 „Miranda” brzmi jak totalny odlot – muszę dorwać! „Sen o okapi” też od dawna na liście, dzięki za przypomnienie. A z „Boską Komedią” miałam podobnie – piekło to było dla mnie dosłownie 😅
OdpowiedzUsuńI ta akcja z basenu – życie pisze najlepsze scenariusze 😂 Uwielbiam Twoje wpisy, serio