Tym co nas może upodabniać do innych lub przeciwnie potwierdzać wyjątek od reguły, jest postawa i nie chodzi mi tutaj o posturę ciała, lecz o nasze nastawienie i reakcję w różnych codziennych sytuacjach. Jedną z zauważalnych na pierwszy rzut oka cech może być na przykład życzliwość. Możemy wyróżnić większy lub mniejszy stopień życzliwości u siebie i innych. Niekiedy zmienia się ona z wiekiem i z doświadczeniem życiowym, zależy od stanu zdrowia, wrażliwości i skłonności do poświęceń, itp., itd.
Czym jest postawa i co ją kształtuje? Czy możliwa jest zmiana postawy?
Postawę, można określić jako gotowość i skłonność do reagowania i postępowania w określony sposób w różnych sytuacjach. Na ogół interpretowana jest jako trwała dyspozycja i przejawia się jako pozytywny, negatywny lub obojętny stosunek emocjonalny. Inaczej można powiedzieć, że postawa jest skłonnością do reagowania i postępowania w określony sposób w danej sytuacji. Ale to nie koniec, naszą postawę budują 3 komponenty: poznawczy (przekonania, opinie), afektywny (uczucia, emocje) i ewaluatywny (motywacje do działania). Możemy tu wyróżnić: postawy wobec siebie, innych (drugiego człowieka, społeczeństwa), postawy wobec swojego życia i zdobywania wiedzy.
Osiągając wiek dojrzały większość z nas zaczyna myśleć o swoich dotychczasowych osiągnięciach sporządzając swój własny życiowy balans zysków i strat. W tym czasie (lub jeszcze wcześniej) pojawia się postawa wobec starości i śmierci. Patrząc na rówieśników zastanawiamy się jak sobie radzimy z przemijaniem? Jakie są moje przemyślenia, gdy patrzę na starzejących się rodziców? Jaka jest wobec tego moja postawa, przekonania i postępowanie?
Jak się okazuje postawa wobec siebie determinuje inne postawy. To, czy jestem wobec siebie życzliwy i jaki mam stosunek do własnego wyglądu, czy zdolności, wpływa na poczucie własnej wartości. Wyrozumiałość wobec własnej osoby składa się na filozofię życia, preferowane wartości, buduje postawę wobec innych i styl życia jaki prowadzimy.
Wiek dojrzały jest najbardziej zindywidualizowanym etapem życia. Każdy przeżywa go na swój własny sposób.
I tak możemy zauważyć postawy: konstruktywną (inaczej kreatywną), obronną, zależności, wrogości, wrogości wobec siebie, oraz najbardziej uproszczony podział: postawę aktywną i pasywną. Postawa aktywna kontynuuje rozwój poznawczy i kompensuje pewne braki w życiu codziennym. Nie ulega wątpliwości, że zaangażowanie własne decyduje o osobistym zadowoleniu. Życiową satysfakcję możemy czerpać na podłożu intelektualnym, fizycznym, rodzinnym, psychicznym, kulturalnym, towarzyskim i społecznym. Aby bilans wyszedł na korzyść wymaga on pozytywnej postawy własnej, dzięki której poprawia się nasz stan zdrowia, standard życia, bezpieczeństwo emocjonalne i rodzinne, a także wachlarz zainteresowań i aktywności. Postawa wobec siebie i drugiego człowieka jest kluczowa, aby standard życia był na wysokim poziomie. Dotyczy to nas wszystkich. Potrzeba akceptacji, aprobaty, pociechy i wsparcia jest taka sama niezależnie od szerokości geograficznej. Nieświadomie szukamy osób o podobnych poglądach i zainteresowaniach. Chcemy otaczać się ludźmi bliskimi i kochającymi. Jak mówią specjaliści: właściwa postawa to strategia przystosowanej egzystencji, skutkuje ona poczuciem wewnętrznego spełnienia, zaufania do ludzi, aktywnością towarzyską i szacunkiem do siebie. Osoba odznaczająca się tą postawą świadomie unika lęku, który jest największym wrogiem konstruktywnego podejścia do życia i spontaniczności. Dba o zdrowie, uprawia sporty, jest zaangażowana w codzienne życie, podejmuje wysiłek intelektualny (dokształca się, czyta, orientuje się w aktualnej sytuacji geopolitycznej), charakteryzuje się wysoką moralnością, a także szczerością w kontaktach międzyludzkich, szuka prawdziwych relacji i miłości. G.Marquez napisał: "jeśli myślicie, że na starość nie warto się zakochać, jesteście w błędzie. Starzejecie się dlatego, że nie kochacie”. I jak zapewnia Dr Walentyna Wnuk z Uniwesytetu Wrocławskiego i Uniwersytetu Trzeciego Wieku, na podstawie, której wykładu sporządziłam tę notatkę -
"Chęć życia buduje sens życia."
Yo creo que es posible cambiar de actitud pero uno debe desearlo. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńSinceramente creo que ese es el caso. Te mando un beso 😘
UsuńCiało się starzeje, reszta człowieka dojrzewa 😉 Co do życzliwości... Z wiekiem jestem jej bardziej świadoma. Świadomie ograniczam czasem też.
OdpowiedzUsuńDlaczego ograniczasz życzliwość? Życzliwość na codzień się przydaje, np. w urzędzie.
Usuń"Wiek dojrzały jest najbardziej zindywidualizowanym etapem życia." – zgadzam się w 100%.
OdpowiedzUsuńNo tak, ludzie mają różne pomysły na dorosłość i wiek dojrzały. Nie muszą wcale żyć tak jak inni. Mogą na przykład się spakować i wyjechać na koniec świata, żyć z pracy rąk, żyć z kim się chce i jak się chce.
UsuńWiele elementów naszego postępowania, i wobec siebie, i wobec innych wynika z doświadczenia.
OdpowiedzUsuńZnalazłam kiedyś taki cytat:
"Gdy zaczęłam traktować innych z wzajemnością, byli zdziwieni, a nawet oburzeni..."
Nie wiem, czy to do końca dobry pomysł, bo jestem pewna, że każdy z nas ma gorsze chwile i jest wtedy mało przyjemny dla otoczenia, albo kryje się w sobie jak ślimak. Życzliwość to cecha bardzo porządana i wiele osób pamięta takie drobne, acz miłe gesty.
UsuńTu raczej chodziło o notoryczne złe traktowanie, a nie o pojedyncze gorsze dni...
UsuńRozumiem i uważam, że w ten sposób powiela się krzywdzące zachowanie.
UsuńRóżne postawy mają ludzie. Bywają tacy, którzy niby chcą kontaktów, a są tak autodestrukcyjni, że robią podświadomie wszystko, aby nikogo przy nich nie było.
OdpowiedzUsuńJa z wiekiem robię się coraz spokojniejsza na tej zasadzie, że mniej emocjonalnie reaguję na pewne rzeczy. Chociaż wciąz wydaje mi się, że starość to sztuczka natury znieczulająca nas na śmierć.
Tutaj pada i wieje i są już zielone łodygi przebiśniegów.
Otóż to! Trzeba choć odrobinę łagodniej siebie traktować, aby wyjść z tak toksycznego programu i móc życzliwiej potraktować innych. Jeśli spotykam na swej drodze takiego autodestrukcyjnego osobnika, to chciałabym zaraz tą osobą potrząsnąć i powiedzieć prosto w twarz: zaczekaj, co ty robisz? Sam siebie krzywdzisz... Ale niestety tak to nie działa. Niektórzy orientują się szybciej, a inni żyją w tej postawie latami, jakby tym swoim wewnętrznym bólem się upajali, jakby czynił ich wykątkowymi. I cokolwiek powiesz, każde słowo może być odebrane zupełnie inaczej, w rezultacie czego rezygnujesz z dialogu. Wydaje się, że wyhodowali na swej skórze pancerz ochronny przed światem, którego się obawiają, czyniąc go tym samym nieprzyjaznym i strasznym. Ot błedne koło.
UsuńSpokój to cecha ludzi świadomych i opanowanych. Jeśli ktoś jest spokojny, to budzi zaufanie innych. Spokojni sprawiają wrażenie, że wiedzą, co robią. Lubię czytać Twoje opowieści, bo z tego, co się zorientowałam, to masz duże życiowe doświadczenie. Dzięki temu sama się uczę.
Starość znieczula? Mówisz o zapominaniu? Tak, chyba coś w tym jest... Ostatnio często wracam do Hymnu Św. Pawła i zachwycam się zawsze. Myślę, że to jeden z najpiękniejszych tekstów o miłości. Prawdopodobnie w każdej kulturze jest zrozumiały. Wśród wymienionych cech jest napisane, że "nie pamięta złego". Obyśmy w każdej minucie swego życia aż do końca pamiętali tylko dobro...
Jeśli chodzi o starość, to mówię nie tylko o zapominaniu, także o własnym odbiciu w lustrze... A Hymn jest piękny i prosty jednocześnie. Doświadczenia mam różne, wiele bardzo trudnych, ale do nich akurat nie wracam, nie taplam się w nich, wspominam te dobre rzeczy i jest mi z tym wspaniale. :)
UsuńPS
Czasem jestem wredna z recenzjach, ale tam chyba mogę? :D
No wiesz! Właśnie miałam Ci napisać, że świetnie wyglądasz. I jak Ty to właściwie robisz?
UsuńJeśli coś czytasz lub oglądasz, to przedstawiasz swoją ocenę lub zdanie w danej kwestii. Masz do niego prawo.
I przecież nikogo nie obrażasz, nie krzywdzisz... Oceniasz na podstawie swojej wiedzy i doświadczeń. Liczę się z Twoim zdaniem.
Ja czuję się właśnie spełniona... mam takie nieodparte uczucie, że moje życie jest teraz dobre, szczęśliwe i satysfakcjonujące.
OdpowiedzUsuńI świadomie jak ognia unikam uczucia strachu. Już jakiś czas temu stwierdziłam, że strach to bardzo zły doradca i niszczyciel pozytywnego nastawienia.
Tylko jedna cecha u mnie jest w zaniku... to aktywność fizyczna :) Mam z tym wyraźny problem... może z przekonania, że już się dosyć w życiu nagimnastykowałam, a może z lenistwa?
Dobrego dnia :)
Tak, myślę, że bije od Ciebie szczęście. Strach jest paraliżujący. Oczywiście bywa pomocny i w ekstremalnych sytuacjach ratuje życie, ale tego irracjonalnego powinniśmy się wystrzegać. No ja do ćwiczeń zabieram się od początku stycznia. 🫣🫢Może wspólnie byłoby łatwiej?
UsuńDziękuję, wzajemnie🤗
Skomentuje to tak:
OdpowiedzUsuńJa już od dawna świadomie szukam osób o podobnych poglądach i zainteresowaniach. Oraz chcę otaczać się ludźmi bliskimi i kochającymi, innych, którzy mi szkodzą, obmawiają lub wykorzystują, wystawiłam poza moje granice. I nie tęsknię.
W moim bliskim otoczeniu pozostało niewiele osób, ale są to te, wśród których czuję się bezpiecznie i dobrze.
Wybieram na co dzień życie w spokoju i dobrej energii.
Nie wszystko mi się udaje, bywają oczywiście też momenty zwątpienia, ale dotyczą one głównie podejmowanych wyzwań, pracy.
W kontaktach osobistych też czasem się nie układa tak dobrze, ale pielęgnuję te, które są dla mnie ważne i patrzę, czy z drugiej strony ktoś też pielęgnuje, wtedy się dalej inwestuję. Nie zawsze jest to możliwe, ale z reguły wynika tylko z chęci danej osoby.
Pozdrawiam serdecznie znad Morza Północnego!
Czytałam też o Morzu Wattowym, o którym wcześniej nie słyszałam, ostoi dla przeróżnych morskich żyjątek i ptaków wędrownych. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńŻyczliwość to bardzo bliska mi postawa, najczęściej procentuje wzajemnością. Tak więc też pielęgnuję ją w sobie, na ile to tylko możliwe, także wobec siebie.
OdpowiedzUsuńA przemijanie - jest. Czuję je, ale podoba mi się każdy wiek, w którym jestem, o ile tylko nie mam dolegliwości. :)
Naprawdę wiele osób na codzień docenia życzliwość. Życzliwość, tak jak napisałaś, rodzi wzajemność.
UsuńŚwiadomość, że wszyscy się starzejemy i że akceptujemy ten stan z wdziękiem i humorem jest pokrzepiająca. 💕
Ciekawy post.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć pozytywną, pełną życzliwości postawę życiową. A przede wszystkim dobrze poznać siebie, swoje możliwości, ograniczenia, mocne i słabe strony i nad nimi w miarę możliwości pracować. Tym bardziej, w godzinie próby poznajemy prawdziwy stan rzeczy, czasem zupełnie nie przystający do naszych deklaracji.
Co do urodzin to obchodzę w Walentynki.
Pozdrawiam serdecznie.
"Poznaj samego siebie" - aforyzm, który widniał na świątyni Apollina w Delfach. Podejrzewam, że im częstsza jest introspekcja, tym rzadszy moment zaskoczenia w godzinie próby.
UsuńJak się obchodzi takie podwójne święto u Ciebie?
Na pewno z wiekiem uczymy się pokory, doceniamy, to co mamy, a także ludzi, którzy są nam bliscy:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Morgana:)
To na pewno. Zawziętość do nikogo nie pasuje. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Usuń