niedziela, 30 lipca 2023

Planowanie, bucket list update, Barbie

   Kilka lat temu pod wpływem filmu: "The Bucket List" z 2007 roku, o dwóch przyjaciołach, którzy rzucają sobie wyzwania i zaczynają realizować swoje najskrytsze marzenia, zrobiłam sobie osobistą listę marzeń do spełnienia.  Niedawno do niej wróciłam i stwierdziłam, że trochę ten pomysł zaniedbałam, i że z 50 punktów odznaczyłam może z 15. Ot i proza życia, a latka lecą... Ten rok budzi jednak we mnie wiele nadziei. Jest przełomowy. Po przerwie związanej z pandemią, zakazami, nakazami i obostrzeniami, ludzie zaczęli na nowo bawić się i podróżować. Podejrzewam, że tak jest na całym świecie. Tak na marginesie, to każdemu przydałby się taki przyjaciel, który umiałby go zmotywować. Nieustannie szukam swej drogi, próbuję różnych technik rozwoju i filozofii, głównie poprzez fachową literaturę oraz kanały na yotube, a mój apetyt na nowe przygody jakby dodatkowo się wzmógł.  Na swoim przykładzie wiem, że  planowanie jest kluczowe. I jeżeli odważę się zrobić choćby mały krok, to reszta już jakoś pójdzie. 

Poniżej zdjęcia z Antelope Canyon w rezerwacie Navajo, Arizona.











Podsumowanie tygodnia:

Tropikalne temperatury sprawiają, że najlepiej spędzić wolny czas nad wodą. 

Parki wodne pękają w szwach. Obserwacja ludzi w takim miejscu niesie ze sobą wiele refleksji. Ale o tym przy następnym wpisie...



W zeszłym tygodniu obejrzałam też drugą część Barbenheimer. 



Jeśli ktoś interesuje się kinem powinien obejrzeć "Barbie". Obawiałam się tego wszechobecnego różu, ale okazało się, że właśnie scenografia jest mocną stroną tego filmu. Poza tym obsada: w głównych rolach: Margot Robbie i Ryan Gosling. Nie wyobrażam sobie lepszego doboru aktorów. Oboje stanęli na wysokości zadania. Ale sama historia mimo wszystko nie do końca mnie przekonała, pomimo licznych nawiązań do popkultury, porównania świata dziewczynki i realnego, jakże męskiego.  Barbie nawet w swoim Barbieland musi walczyć o swoją pozycję, gdyż Ken podczas jej nieobecności zrobił tam rewolucję. Barbie nie nadąża za współczesnością i nową generacją. Barbie pani prezydent, pisarka, lekarka, naukowiec wydają się być tylko zabawą. W rzeczywisości przeciętna kobieta ma o wiele więcej na głowie. Myślę też, że Barbie zasługuje na głębszą dyskusję.

18 komentarzy:

  1. Me gustaron las fotos del gran cañón. Espero que te diviertas en los parques. Aun no me atrevo a ver Barbie y no se si me anime. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  2. Film bardzo mocno promowany, więc pewnie obejrzę, jak już opadnie kurz. Na razie zauważyłam, że kilka Irlandek było zaskoczonych, że to powyżej 12 lat, bo chciały iść z córkami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A czemu jak opadnie kurz dopiero?

      Usuń
    2. Czasami się okazuje po roku lub dwóch, że to były zwykłe nudy na pudy. Pamiętam zachłystywanie się np. "Jokerem". Obejrzałam z opóźnieniem i nic mi to nie zaszkodziło (rola Phoenixa bardzo dobra, film przeciętny).

      Usuń
    3. Masz racje. Wchodzi film, jest szum. 😀

      Usuń
  3. Też muszę zrobić sobie taką listę.
    My chcemy pójść do kina na "No bad feelings" :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Planowanie to mój żywioł i widzę, że ma ono sens. Taka lista to dobra motywacja. :)
    Film lekki, można zobaczyć. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem jak to jest z tym dniem przyjaźni, bo średnio co tydzień dostaję na telefon memy, filmiki o dniu przyjaźni, ale co tam, przyjaźń zawsze ważna.
    Kiedyś lubiłam planować lub raczej stawiać sobie jakieś cele, teraz raczej cieszę się tym, co czas niesie, a jeśli planuję, to krótkoterminowo:-)
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o celebrowanie czego się da. 😉
      A masz jakąś listę, gdzie chciałabyś pojechać?

      Usuń
    2. O tak, tu lista byłaby długa, ale została skorygowana , bo wiesz - albo kasy brak, albo niebezpiecznie, albo zdrowie już nie to...
      jotka

      Usuń
    3. Tak to jest, jak nie ma pieniędzy, to jest czas i odwrotnie. Nieważne jednak gdzie, najważniejsze, żeby było zdrowie i miłe towarzystwo. ;)

      Usuń
  6. Filmu nie widziałem. Ale czytałem opinię dr Katarzyny Kasi, która zajmuje się w sporej mierze kulturą, do tego występuje w ,,Szkle kontaktowym" na TVN24. Z jej opinii wynika, że obraz ten nie jest tak płytki jak wielu się wydaje po zapowiedziach.

    Mieszkałem w kamienicy całe życie, więc w jakimś sensie poznałem różne ludzkie zachowania w zbiorowości. Jednak wcześniej miałem na piętrze po dwa mieszkania, teraz mam 4. Co oznacza, że jest sporo więcej osób w całym budynku, Jacy ci ludzie są, nie mam pojęcia.

    Czy ja wiem. Diament i kobieta to może być wiele ciekawych historii. :)

    Chyba nie, coś bym w zakamarku świadomości pamiętał o porwaniu przez obcych. Poza tym chyba do Warszawy nie bardzo przylatują kosmici. :D

    Pozdrawiam!
    https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sobie przypomniałam, że w filmie Barbie mówi starszej kobiecie na przystanku, że jest piękna. I to jest coś,
      czego nikt się nie spodziewa, coś nowego. Myślę, że poznawanie sąsiadów to ciekawe zajęcie. :)
      Diament i kobieta?Jak nie ślub, to na pewno jakaś inna forma przekupstwa. ;)
      Wszyscy o tym mówią, w serwisach się rozpisują, ale ja ufoków jeszcze nie widziałam. 🙂

      Usuń
  7. Filmu nie widziałam i chyba jakoś szał na Barbie mnie nie porwał. Może dlatego, że nawet jako dziecko wolałam piłkę, samochody i luźny męski ubiór ... tak jestem kobietą :D lalkom było u mnie nie po drodze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miał Cię porwać skoro nie widziałaś? 🤔 Czy miałaś może starszych braci? Mnie to nie dziwi. Nie każdy chłopiec lubi klocki, nie każda dziewczynka bawi się Barbie.

      Usuń
  8. Ja również wciąż szukam dla siebie odpowiedniej ścieżki. Wciąż coś czytam, dokształcam się, piszę mapy marzeń i potem patrzę, co zrealizowałam. I fakt, czasem brakuje mi kogoś, kto by mnie zmotywował. czyli mnie we mnie.
    Barbie - o niej pisałam. Wciąż myślę, ciągle rozkminiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale. Podziwiam to, co robisz zawodowo i w wolnym czasie. Widać, że angażujesz się w to całym sercem. Blogowanie nas rozwija. Możemy siebie samych skonfrontować z innymi osobami, spojrzeć z innej strony na dane zagadnienie, czy temat.
      Barbenheimer zrobił na mnie duże wrażenie. Cieszę się, że mogłam podzielić swoje wrażenia z innymi. Dla mnie to ważne.

      Usuń