wtorek, 23 kwietnia 2024

Podróże lalki

 Czterdziestoletni Franz Kafka (1883-1924), który nigdy się nie ożenił i nigdy nie miał dzieci, spacerował kiedyś po berlińskim parku. Spotkał tam dziewczynkę, która płakała, ponieważ zgubiła swoją ulubioną lalkę. Razem z Kafką bezskutecznie poszukiwali lalki. W końcu pisarz powiedział jej, żeby  wróciła następnego dnia, być może wtedy lalka się znajdzie?  Kolejnego dnia poszukiwania również zakończyły się fiaskiem. Kafka dał wtedy dziewczynce list „napisany” przez lalkę, w którym napisał: „Proszę, nie płacz. Wybrałam się w podróż, żeby zobaczyć świat. Napiszę ci o moich przygodach.” Tak rozpoczęła się historia, która trwała do końca życia autora "Procesu". Podczas spotkań z dziewczynką, Kafka czytał jej listy lalki, starannie zapisane przygodami i rozmowami, które dziewczynce bardzo się podobały. W jednym z listów lalka wspominała, że wróci. W końcu Kafka przywiózł jej inną zakupioną przez siebie lalkę. „Ona wcale nie przypomina mojej lalki” – stwierdziła zaskoczona dziewczynka. Wtedy Kafka wręczył jej kolejny list, w którym "lalka napisała": „moje podróże mnie zmieniły”. Dziewczynka przytuliła nową lalkę i szczęśliwa zabrała ją do domu.. Wiele lat później dorosła już dziewczynka znalazła wewnątrz lalki list. W maleńkim liście podpisanym przez Kafkę napisano: „Wszystko, co kochasz, prawdopodobnie zostanie utracone, ale ostatecznie miłość powróci w inny sposób”.

Ten epizod z życia Franza Kafki został opisany przez Gerda Schneidera w książce pt.: "Lalka Kafki".

Myślę, że bezinteresowność (na przykład anonimowa pomoc) jest niezwykła i zachwycająca, bo jest rzadka. A jeśli coś nie jest pospolite, to jego wartość jest dużo większa... 

Zapraszam na kolejne spacery po okolicy...



Dom, czy domek dla lalek?


Charakterystyczne iglo przy restauracjach to pamiątka po ostatniej pandemii.


Tutaj "Ciągle pada"... :)







Czy u Was też są budki na książki? Korzystacie?


Najlepiej zbytnio się nie przywiązywać. Nawet prezydenci i generałowie mogą wylądować  na bruku 🤷‍♀️




 Aby do zimnych ogrodników... 

Zimni ogrodnicy to według tradycji: św. Pankracy (wspomnienie 12 maja), św. Serwacy (13 maja) i św. Bonifacy (14 maja), a zimna Zośka – św. Zofia (15 maja). Inny patron tego samego dnia, to święty Izydor, również utrwalony w tradycji ludowej z powodu bycia rolnikiem. Niby nic takiego - zwykłe porzekadło, ale ogrodnicy wiedzą, że sadzenie ciepłolubnych roślin, najlepiej zorganizować w połowie maja.
Do miłego!

32 komentarze:

  1. Zimni ogrodnicy zdarzyli się już teraz, podobno truskawki zmarzły a właściciele winnic dogrzewali je ogniskami...
    Piękne ciekawostki pokazujesz, u nas budek na książki nie ma, ale są regały w uczęszczanych miejscach : galeria handlowa, pijalnia wód mineralnych, dworzec.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Profesjonalni sadownicy mają już swoje sposoby: okrywanie, biostymulatory, dogrzewanie...
      Czytałam, że takie inicjatywy, á la mała biblioteka, pojawiają się coraz częściej. To napawa optymizmem! Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  2. „Wszystko, co kochasz, prawdopodobnie zostanie utracone, ale ostatecznie miłość powróci w inny sposób”. Piękny cytat. Ciekawy post. I dzięki za spacer. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Franz Kafka miał wiele takich trafnych.
      "Istnieją dwa grzechy główne, z których wywodzą się wszystkie inne: niecierpliwość i opieszałość. Przez niecierpliwość ludzie zostali wypędzeni z raju, przez opieszałość nie powracają tam.”
      Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  3. Piękna historia z morałem, taka nietuzinkowa...
    Przyjemnie było pospacerować z Tobą.
    Jeszcze nie wiem czy te przymrozki wpłynęły na rośliny w moim ogrodzie, bo zimowe miesiące i wczesną wiosnę spędzam w mieście.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ta historia wydała mi się warta odnotowania. Jeśli chodzi o rośliny w ogrodzie. No cóż... Jeśli można, to należy ochraniać, jeśli się nie uda, to trzeba podmienić, trudno. Mam taką sytuację z moją nową magnolią. Jedna (też nowa) jak gdyby nigdy nic - pięknie rośnie, a druga widać, że ucierpiała... Dam jej jednak szansę. Odbije i się zazieleni to zostaje, a jak nie, to oddam do ogrodniczego (kupiłam z gwarancją na rok). Szkoda trochę, ale mam nadzieje, że się tak szybko nie podda. Została podlana nawet wodą z cukrem, co jest kompletną fanaberią, wiem, ale próbuję dalej.
      Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
    2. Próbuj! To przepiękne drzewko!
      Ja mam dom w wiatrowej dolinie i magnolię sobie odpuściłam.
      Nas ta fala przymrozków ominęła, ale objęła cały zachód kraju. Przykro było patrzeć na przemarznięte winorośla ( zielonogórskie) które internauci pokazywali na swoich zdjęciach.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Bardzo szkoda. Faktycznie. Mam nadzieję, że uda się coś uratować. ;)

      Usuń
  4. Kafka to jeden z moich bardzo ulubionych pisarzy, byłam w Pradze na jego grobie i w muzeum; książeczkę czytałam dość dawno temu.
    Chciałabym, żeby były u mnie takie budki na książki, bo moje już się w domu nie mieszczą. :)
    Co do zimnych ogrodników, to mam nadzieję, że już byli teraz i maj nas nie zaskoczy chłodem, bo w lesie krzaczki pomarzły i kwitnące poziomki. :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A do biblioteki nie można książek oddać? Znalazłam informację, że w niektórych miastach już są takie punkty, gdzie można pożyczyć książkę bez karty bibliotecznej.
      Ja również mam nadzieję, że to ostatnie mrozy.
      Poziomki owocują całe lato. Dadzą sobie radę. To dzikusy. 😉

      Usuń
  5. Znam te historię o lalce Kafki. Piękna jest i wzruszająca
    I w Kraju nad Wisłą też są takie budki na książki.
    Stokrotka pozdrawia serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego właśnie spytałam, czy to prawda? U nad często spotykam je przy placach zabaw, w parkach, a nawet na zwykłych osiedlach. Dziękuję za komentarz pozdrawiam 🤗

      Usuń
  6. Wspaniała historia i piękny cytat.
    Takie budki na książki to świetny pomysł, u mnie niestety jeszcze takich nie ma.
    Mam nadzieję, że limit chłodu na ten rok został wykorzystany i że wyjątkowo tym razem zimni ogrodnicy zaskoczą nas ciepłem;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, to by było naprawdę super, gdyby tak było. U mnie dziś w nocy jeszcze przymrozki. Oby już ostatnie. Przykryłam truskawki. Niektóre już kwitną. Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
  7. Dziękuję za piękny wirtualny spacer <3 Ta historia Kafkowej lalki jest niezwykła i to prawda bezinteresowna, nieoczekująca niczego w zamian pomoc to przepiękny dar . Wiosennie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolinko, ja Tobie dziękuję za bardzo inspirujące i ciekawe podróże i to, że się nimi dzielisz. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  8. Me gusta la historia de la muñeca. Y el paseo que has tenido gue genial. Lindas fotos. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  9. A mí también me gustó mucho esta historia. Kafka fue un hombre excepcional y de gran corazón. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ach te mądrości Kafki. :)
    Są budki z książkami u nas, nie korzystam, nie mam czasu. Stos własnych książek leży i czeka, więc nowych nie dobieram.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam to samo, a najgorsze jest to, że dokupuję ich więcej i więcej.🫣

      Usuń
  11. Jakim mądrym człowiekiem był Kafka <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialne komentarze dodałaś do zdjęć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Piękna historia z ta lalką, nie znałam jej, choć "Proces" czytałam. I ciekawe fotki, obejrzałam z przyjemnością. Zimni ogrodnicy już u nas byli (przynajmniej mam taką nadzieję, że to było właśnie to), dali w kość na zachodzie kraju, czyli u mnie. Mój ogród ma obecnie wygląd roślinkowego cmentarzyska... nic mi się nie chce :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ostatnim czasie zdałam sobie sprawę jak ważne jest śledzenie prognozy pogody i jakieś środki zaradcze, kiedy pogoda się załamuje. Wiem, że to przykre, ale trzeba odczekać i zobaczyć co się da odratować, a co trzeba podmienić?
      Jeśli głowa pełna pomysłówi, zdrowie dopisuje, to nadal można bardzo wiele...

      Usuń
  14. Jeśli faktycznie jest to prawdziwa historia, to jestem nią zauroczona! Od razu jednak pomyślałam, że coś takiego w życiu nie miałoby miejsca w obecnych czasach. Kafka od razu zostałby wzięty za starego zboczeńca, od którego trzeba trzymać się z daleka.

    Zwiedziłabym to miasteczko. Wygląda atrakcyjnie.

    Nie spotkałam się tu z żadnymi budkami na książki, mamy tu jednak wspaniałą bibliotekę - mój prywatny raj i skarbiec, więc nie odczuwam ich braku. Inni pewnie też nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smutne to, ale prawdziwe. Czasy zmieniły się bardzo. Z jednej strony dobrze, że dzieci się pilnuje. Z pewnością świadczy to o współczesnym społeczeństwie jest bardziej racjonalne i zachowawcze. Może kiedyś było większe zaufanie społeczne? Dziewczynki wcześniej wychodziły za mąż, małżeństwa były bardziej trwałe. Dzieci były dziećmi, bawiły się zabawkami. Jeśli ktoś narozrabiał był wykluczony z towarzystwa...

      Usuń
  15. W Kanadzie budek na książki ("Little Free Library") jest coraz więcej i jeżeli mogę, to zawsze do nich zaglądam-ostatnio udało mi się zdobyć w ten sposób kilka bardzo ciekawych książek. Ich slogan to "weź książkę, zostaw książkę"-i nieraz specjalnie zabieram ze sobą książki, aby je w nich zostawić.

    Gdy parę lat temu biwakowałem w parku w Michigan, na jednym z miejsc kempingowych, obok rosnącego drzewa, leżała wiązka patyków i napis „Psia biblioteczka. Weź kijek, zostaw kijek”!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo czytasz. Jak znajdujesz na to czas? W natłoku pracy i codziennych obowiązków nie jest to takie oczywiste.

      Usuń
  16. Staram się zawsze mieć przy sobie książkę, np. gdy czekam na lekarza, jak też uwielbiam czytam podczas jedzenia (jeżeli oczywiście jestem sam). Zauważyłem jednak, że od około 10 lat stałem się coraz bardziej wybiórczy i często książki, które wydawały mi się ciekawe na pierwszy rzut oka, przestaję czytać po pierwszych kilkudziesięciu stronach. Nota bene, w "normalnej" księgarni nie byłem już z 10 lat, używając non-stop "Thrift Shops", w których często udało mi się natrafić na arcyinteresujące pozycje, i to często prawie darmo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra literatura nie traci na wartości. Cóż z tego, że z drugiej ręki? Książki z biblioteki używa wiele osób i wiele osób sobie chwali. U nas jest taka sieć "Half Price Books", ale można tam zdobyć również rzadkie winyle i gry, co kto lubi...

      Usuń