wtorek, 12 grudnia 2023

Jarmark świąteczny Chicago

 Jak już wspomniałam w ostatnim moim wpisie, umilam sobie ten czas przedświąteczny małymi przyjemnościami. Zauważyłam, że nieustannie zajęci bieżącymi sprawami, zapominamy jak odpoczywać i  cieszyć się z drobych rzeczy (a w tym okresie jeszcze bardziej niż zwykle), gdyż zawsze jest coś do zrobienia, załatwienia, kupienia i posprzątania, przez co męczymy siebie i innych tym całym krzątaniem się i pośpiechem. Mimo to wierzę, że zawsze jest coś, za co można być wdzięcznym losowi. Chrońmy więc swoje pozytywne nastawienie, ponieważ ten dobrostan daje nam siłę. Muszę Wam się pochwalić, że naprawiłam swój aparat! Ten sam, który uszkodziłam na wakacjach. Otóż któregoś pięknego dnia wzięłam śrubokręt do ręki i sama skręciłam obiektyw, a on zaczął działać! Brawo ja! W związku z tym, mam zamiar odwiedzić pobliskie jarmarki. :)

Oto pierwszy - jarmark świąteczny w Chicago na Daley Plaza.


Tu dziewczyny z gorącymi napojami w pamiątkowych kubeczkach.










  Weihnachtsmarkt (Christkindlesmarkt, Christkindlemarkt, Christkindlmarkt, Adventmarkt, Glühweinmarkt, pol. „jarmark bożonarodzeniowy”) to tradycja sięgająca w Niemczech XIV, w Austrii XIII wieku, wzmianki o wrocławskim jarmarku sięgają aż XVI wieku. Na jarmarku można zakupić ozdoby świąteczne, rękodzieło, lokalne przysmaki, gorącą czekoladę lub grzane wino.

Idea jarmarku bożonarodzeniowego w Chicago powstała w 1995r. i już w następnym roku odniósł on olbrzymi sukces stając się główną atrakcją w okresie świątecznym.

Ale ten jarmark jest inny niż te widywane w Europie. W mieście nie ma tradycyjnej starówki, a stoiska otaczają wieżowce.

Na straganach nie obyło się też bez polskich akcentów. Pośród wielu wyrobów można spotkać cenioną tutaj: polską ceramikę z Bolesławca, ręcznie malowane bombki , pierogi, placki ziemniaczane...:)

A na środku stoi dzieło słynnego kubisty Pabla Picassa


Chicago Picasso z innej perspektywy.


Jest też wiele świątecznych akcentów. 



I na koniec pobytu w Chicago
 tradycyjna szopka.




42 komentarze:

  1. Jarmarki świąteczne mają swój klimat, my tez byliśmy na dwóch, choć rozmach był mniejszy.
    Taki jarmark wśród wieżowców to nietypowe, ale atmosferę świąt można znaleźć wszędzie:-)
    Polskie akcenty zawsze cieszą!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wbrew pozorom w Stanach obchodzi się Boże Narodzenie z rozmachem. :)

      Usuń
  2. Bardzo lubię odwiedzać jarmarki świąteczne. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna fotorelacja.
    Zgadzam się z Tobą, że musimy dbać o takie drobne przyjemności i że w tym codziennym przedświątecznym zabieganiu nie zapominać o pozytywnym nastawianiu.
    Każde miejsce jest dobre - nawet takie między wieżowcami w Chicago - do stworzenia oazy różności oferowanych towarów i radości.
    Pozdrawiam serdecznie. Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nacieszyłam oczy. Zainspirowałam się. Teraz jest czas, by bez żalu popracować. Ciekawa jestem jak w Polsce dekoruje się domy na święta i co gości na stołach? Pewnie same wyszukane smakołyki. Ostatnio jadłam pyszną rybkę w prażonych pistacjach. Chciałabym ją odtworzyć.

      Usuń
  4. Teraz jarmarki odbywają si w wielu miastach. Ludzie je uwielbiają... Sama je kocham, ale w tym roku mi się nie składa. Po prostu nie mam czasu, ale nadrobię. W moim ulubionym Bytomiu, trwa do stycznia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie zauważyłam, że w Polsce jest długo. Moja koleżanka z pracy wybiera się w styczniu do Polski i cieszyła się, że jeszcze będą i będzie mogła zaliczyć. Fajnie jest spotkać się razem ze znajomymi, wtedy taka impreza nabiera zupełnie innego charakteru.

      Usuń
  5. Będę we Wrocławiu w ten weekend u mojej córeczki, dziecka (lat 27) Jowity; tam też jest stragan z naszą cudnościową ceramiczką, którą zbieram jak nawiedzona. Lubię tę jarmarkową tradycję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj moja droga! 😀 Czekam na bonus z pracy i uzupełniam kolekcję. I przy okazji znów odwiedzę jarmark. A co! Zawsze się przyda jakiś półmisek, czy miska do serwowania potraw. Młodzi może za rok, albo za dwa zaproszą sympatie i co wtedy? Będzie brakować zastawy! 😀 Ja to myślę przyszłościowo. A tak poważnie, to nic nie poradzę, że mam duszę zbieracza.🤷‍♀️ Trzeba żyć z rozmachem! 😄

      Usuń
    2. Wczoraj kupiłam kubeczek. Nie mogłam się oprzeć.
      Nie jadę do Wro, bo młoda przyjeżdża, a ja jutro mam egzamin dyplomowy.
      Zbieram też starą biżuterię. Trzeba żyć tak, żeby nie żałować. A dusza zbieracza jest ok. :)

      Usuń
    3. Otóż to! Trzeba żyć bez żalu, ale z pasją. ;) Już nie mogę się doczekać moich zakupów! Kocham biżu i zbieram magiczne kamienie. 😀

      Usuń
  6. Parece un genial mercado. Cuantas cosas, Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Me encantaron las lámparas en forma de estrella, la cerámica y los adornos navideños. El centro de Chicago siempre impresiona con sus altos edificios.

      Usuń
  7. Mam nadzieję, że już za kilka dni odwiedzę jarmark wrocławski :) A jeśli chodzi o drobne przyjemności, zamiast deklaracji - czyny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To jak można, to proszę o fotorelację! Ciekawa jestem jak to wygląda? Często ostatnio latacie. I bardzo dobrze! :)
      Odnośnie czynów, to właśnie nad nimi pracuję. Pozdrawiam 😀

      Usuń
    2. Pewnie będzie, choć niekoniecznie na blogu-dzienniku. Zawsze staraliśmy się dużo przemieszczać (jak klikniesz w tag "lot" to widać, że trochę tych podróży było). Na ilość podróży wpływa też fakt, że nasze rodziny są z różnych części Polski.

      Usuń
    3. Tak, domyśliłam się w trakcie tych kilku miesięcy i lektury Twojego bloga. W dodatku "spotkaliście się" w internecie i zaiskrzyło. Taka nowoczesna para na miarę naszych czasów. :)

      Usuń
    4. @MaB, inaczej być nie mogło. Prawdę powiedziawszy, dopóki nie spotkałam Kochanego, wcale nie miałam zamiaru wychodzić za mąż. Los wiecznie zajętej pani domu nigdy nie był dla mnie nęcący ;)

      Usuń
    5. A o jakim losie marzyłaś?

      Usuń
    6. @MaB, zawsze chciałam żyć wygodnie zajmując się tym, na co w danym momencie przychodziła mi ochota. Oczywiście w realu nie zawsze było to możliwe (bo praca), ale byłam ze swojego życia dość zadowolona (pomijając fakt, że relacje romantyczne miałam raczej krótkie i dramatyczne). Z dzisiejszej perspektywy niewiele bym w tej przeszłości zmieniła :)

      Usuń
    7. A teraz nie jesteś zadowolona będąc żoną i panią domu.? Nie rozumiem. Odnośnie przeszłości, to
      pewnie chodzi Ci o to, że zbierałaś doświadczenie?

      Usuń
    8. @MaB, czyżby zadowolenie w przeszłości wykluczało zadowolenie z teraźniejszości? Odnoście przeszłości chodziło mi o to, że była dobra (stąd się właśnie biorą zadowoleni ludzie).

      Nie jestem panią domu, cokolwiek to znaczy ;)

      Usuń
    9. Pani domu to taka kobieta, która dba o swój dom lub mieszkanie? ;)) Nawet jeśli uważasz, że nią nie jesteś, to jesteś.

      Usuń
    10. Mnie się to kojarzy z klucznicą, taką babą wynajmowaną przez właścicieli, żeby zajmowała się tym, czym inni nie chcą się zajmować. Nie dbam o swój dom czy mieszkanie, mieszkam w nim ;) Nie lubimy sprzątać więc w domu czy mieszkaniu jest brudno. Myślimy o tym, żeby od czasu do czasu zapłacić komuś za sprzątanie łazienki i mycie piekarnika.

      Usuń
    11. A to nie byłby zły pomysł! Z tą pomocą oczywiście. I nie bądź taka skromna. Wiem, że wykonujesz niektóre prace w ogrodowe, pierzesz, prasujesz i składasz ubrania, . To też jest forma dbania. ;))

      Usuń
    12. Nie jestem skromna, po prostu nie pracuję w domu tyle, ile większość zamężnych kobiet. Unikamy tradycyjnych zobowiązań i tak jest nam dobrze.

      Usuń
    13. Jeżeli dobrze, to dobrze. 👍

      Usuń
  8. Jarmarki to ja lubię. :) Pośród szklanych wieżowców wyglądają bardzo osobliwie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogromne są te wieżowce w porównaniu z niewielkimi sklepikami. Ale centrum zawsze przyciąga tybylców i turystów, którzy chcą razem się spotkać i spędzić czas. Mam zamiar odwiedzić jeszcze jeden jarmark, podobno jest więcej straganów, niż w ostatnio. Zobaczę, jak tam jest? A Ty byłaś w tym roku? Wybierasz się?

      Usuń
    2. Na łódzkim jarmarku już byłam, jest jeszcze jeden w mieście, możliwe, że tam też dotrę.

      Usuń
    3. O widzisz! Mam nadzieję, że dotrzesz i nam pokażesz/napiszesz swoje obserwacje. 😀

      Usuń
    4. Z pierwszego relacja w toku. Chyba do świąt zdążę ją opublikować. ;)

      Usuń
  9. Bardzo ładne rzeczy na tym jarmarku. U nas też wybornie. Niewiadomo, gdzie oczy podziać tyle cudów wokoło. Miałam w Chicago rodzinę, ale to juz 13 lat jak nie żyją. Pieronem zleciało.

    Spokojnej nocy

    Kasia Dudziak

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pełno tu Polaków. Wierząc statystykom największa Polonia na świecie, bo 10 600 000 w samych Stanach, 1.5 mln w Chicago.
      Śpij dobrze Kasiu. U mnie 7 godzin wcześniej, to jeszcze nie pora. :)

      Usuń
  10. Nietypowo wygląda ten jarmark z wieżowcami w tle, ale i tak ma swój klimat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, takie zderzenie nowoczesności i tradycji. Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  11. Bardzo ciekawe rzeczy można dostać na tym jarmarku. I chyba każdy znajdzie na nim coś dla siebie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, myślę, że tak, ale i tak najfajniej jest spotkać się ze znajomymi I miło spędzić czas.

      Usuń
  12. Cieszy mnie idea jarmarków bożonarodzeniowych wszędzie, gdzie powstają, chociaż pierwowzór był chyba jednak w Niemczech (Weihnachtsmarkt).
    W tym czasie odwiedziliśmy na razie dwa, bo poprzednio byłam chora i nie mogłam się ruszać z domu, a już na pewno nie ciągnęło mnie do tłumów.
    Każdy jest inny, ten w NY też ma swój klimat ;)
    Fajne są te wszystkie stoiska, przyjemnie pije się grzańca także w otoczeniu wieżowców.
    No i brawo Ty, że naprawiłaś sama aparat!!!
    Uściski przedświąteczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie! Aparat robi zdjęcia, ale jest jakiś inny niż wcześniej. Albo mnie się tak wydaje? Sama nie wiem. No cóż ma swoje lata. Działać działa, ale i tak myślę o nowym.
      Prawdopodobnie w ten poniedziałek wybiorę się na kolejny jarmark. Ten weekend był bardzo pracowity, więc należy mi się. A co!
      Już niedługo zapraszam na przyjemności ciąg dalszy
      :))

      Usuń