poniedziałek, 12 lutego 2024

Polowanie na okazje I

Wiem wiem, zdarzają się zarówno panie jak i panowie, którzy nie cierpią sklepów, ani zakupów. Ale ja do tej grupy jednak nie należę i jeśli tylko nadarza się okazja, to chętnie sklepy sobie odwiedzam. Nawet nie chodzi o samo kupowanie, ale o to, by obejść swój rewir i wiedzieć, co w trawie piszczy? A czasami nawet "zapolować". :)  Poniżej "World Market", który jak sama nazwa wskazuje, sprowadza swoje towary z całego świata.

W kalendarzu wciąż zima, ale sprzedawcy sugerują, że idzie wiosna.












Jako przedstawiciel płci niebrzydkiej najbardziej lubię polować na buty, ciuchy, torebki, świecidełka, mazidła, malowidła i specyfiki. Często wybieram wówczas sklepy stacjonarne i wcale a wcale nie przeszkadzają mi ani sprzedawcy, ani grzebanie się w tym wszystkim. Jeżeli zaś chodzi o zainteresowania literaturą i muzyką, to najczęściej jednak szukam w sklepach internetowych.
Prócz tego jako dumna kura domowa lubię dekorować wnętrza, więc odwiedzam chętnie sklepy ogrodnicze, te z meblami, naczyniami i temu podobne. Sami więc widzicie, że doba bywa za krótka... ;)







Jak wskazują sondaże nasze tendencje zakupowe na przestrzeni lat zmieniły się znacznie, a sklepy przeniosły się do sieci, a i klienci często wybierają zakupy w domowym zaciszu.
Wiem, że wszelkie "haule zakupowe" cieszą się dużym zainteresowaniem na youtube, więc postanowiłam stworzyć taki nowy cykl, chociażby po to, aby za jakiś czas zerknąć, co kiedyś przykuwało moją uwagę? Co było trendy? To jest eksperyment, więc mam kilka pytań:

-Jakie sklepy odwiedzane są przez Ciebie najczęściej?

-Czy zaglądasz też do sklepów hobbystycznych?

-Wobec jakich przedmiotów nie możesz przejść obojętnie?

-Czy chodzisz do galerii, czy wolisz małe lokalne sklepiki? 

-Co myślisz o kupowaniu rzeczy z drugiej ręki?








44 komentarze:

  1. Zakupy robić trzeba, traktuję to jako obowiązek, niżeli przyjemność. Samo łażenie po sklepach i oglądanie uznaję za stratę czasu.
    Chyba jestem w kobiecej mniejszości. 😅
    Rzeczy, na które Ty najchętniej polujesz, ja najchętniej omijam.
    Wiadomo, że ubrania kupować trzeba, więc również jest to obowiązek, zasadniczo staram się dokonać wyboru jak najszybciej to możliwe i uciekam.
    Natomiast przyjemność sprawia mi łażenie po sklepach ogrodniczych, ale wchodzę tam jeśli wiem, że chcę coś kupić.
    Wnętrz nie dekoruję jakoś za specjalnie, preferuję minimalizm.

    1. Najczęściej odwiedzam sklepy spożywcze.
    2. Zaglądam do sklepu malarskiego po nowe płótna na przykład.
    3. Wobec takich, których akurat szukam.
    4. Galerie, bo tam załatwiam wszystkie sprawy, nie muszę nigdzie jeździć dodatkowo.
    5. Czasem kupuję ciuchy z drugiej ręki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy masz już listę zakupów w ogrodniczym na wiosnę?
      Czy domowa dżungla się powiększy?
      1. To tak jak wszyscy. :)) miałam Cię zapytać wcześniej. Czy jecie w domu chleb?
      2. Jak będę miała więcej czasu, to wrócę do malowania. Ja bardzo lubię akwarele.
      3. Czy jakieś przedmioty zachwycają Cię? Czy nie przywiązujesz do tego wagi?
      4. Jakie to są sprawy najczęściej? Czy korzystasz z usług zegarmistrza, albo szewca?
      5. Vinted czy "tani Armani"?

      Usuń
    2. Nie mam żadnej listy. Mniej więcej wiem czego potrzebuje i rozglądam się, patrzę co jest dostępne.
      Tak, powiększy się.
      1. Ja rzadko, mąż codziennie.
      2. Maluję w akrylu, chcę spróbować olejnej, mam już farby kupione.
      3. Czasami po prostu coś przykuje uwagę, bo jest bardzo piękne albo zabawne. Ale nie kupuję tego, bo nie potrzebuję mieć.
      4. W galerii mogę załatwić wszystkie rodzaje zakupów (Spożywczy, Rossmann, Decathlon), załatwię wszystkie finansowe sprawy, bo tam jest oddział mojego banku, kiedyś też sprawy z telefonem, ale już nie mam tamtej umowy, jeśli trzeba to pasmanteria, ogólnie tam jest wszystko oprócz szewca i zegarmistrza, ale nie korzystam z ich usług, bo nie muszę, zegarka nie noszę, buty mi się nie psują.
      5. W ogóle nie patrzę na metki, tak naprawdę nie wiem co noszę. 🤣

      Usuń
    3. Ja raczej robię listę, zwłaszcza do spożywczego. Za dużo na głowie by spamiętać.
      1. To jak Ty go pilnujesz? :)
      2. Super! Czekam na efekty.
      3. Brawo za dyscyplinę. 👏
      4. Ja korzystam może raz na rok. A do krawcowej, albo do pralni?
      5. A sprawdzasz składy?

      Usuń
    4. 1. A czemu mam go pilnować? Chce to je. 😆
      3. Czy ja wiem czy to dyscyplina w ogóle jest... 🤔 4. Z usług krawcowej też nie korzystam. Pralkę mam w domu.
      5. Co? 🤨

      Usuń
    5. 1. Byłam pewna, że pisałaś dla niego o diecie. :) Ale może mi się wydawało?🤔
      3. U nas w pralniach chemicznych można uprać np.garnitur, suknie balowe, ślubne itd.
      5. No składy, np. co jesz, albo jakiego materiału użyto do uszycia ubrań. 🫡

      Usuń
    6. 1. Chciał wiedzieć, nie koniecznie korzystać.
      3. A to tak, takie pralnie też są, ale nie mam ani garnituru ani sukni balowej.
      5. A, te składy. Tak, nie lubię nosić na sobie plastiku, bo w tym człowiek szybko zaczyna cuchnąć. A jeśli idzie o jedzenie, kiedyś skupiałam się na składach każdego produktu, aż zrozumiałam, że żeby jeść idealnie czysto, musiałabym nic nie jeść. Popadłam w paranoję. Potem mi przeszło i ogólnie pilnuję jadłospisu, ale nie popadam w przesadę.

      Usuń
    7. To bardzo dobrze. Jedz i żyj zdrowo. Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. -Jakie sklepy odwiedzane są przez Ciebie najczęściej?

    Oprócz spożywczych, KIK, Pepco i tym podobne.

    -Czy zaglądasz też do sklepów hobbystycznych?
    Czasami

    -Wobec jakich przedmiotów nie możesz przejść obojętnie?
    Nie mam tak.

    -Czy chodzisz do galerii, czy wolisz małe lokalne sklepiki?
    Galeria.
    -Co myślisz o kupowaniu rzeczy z drugiej ręki?
    Dobry pomysł, kupuję czasem na Vinted.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. - Czyli to są zwykle sklepy odzieżowe i z dekoracjami?
      - Czym się interesujesz? Jakie jest Twoje hobby?
      -Naprawdę? Jak jestem w budowlanym, to zawsze idę na kwiatki. :)
      - Wszystko w jednym miejscu to oszczędność czasu, a i zjeść coś można. ;)
      - A co tam można fajnego upolować?

      Usuń
  3. Gdy zmienia się pora roku lubię kupić nowe poduszki, jakieś wesołe filiżanki, rośliny kwitnące w doniczce, coś na poprawę nastroju. Ale ostatnio wolę minimalizm i gdy kupię coś nowego, rozglądam się co by wyrzucić.
    Wolę galerie, bo wszystko w jednym miejscu i większą swoboda oglądania.
    Używanych nie lubię.
    Jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo dobry pomysł. Zbieranie latami bibelotów zabiera nam cenne miejsce. Lepiej regularnie robić selecję.
      Czy posiadasz jakąś kolekcję? Innymi słowy, czy jest coś, co zbierasz?
      Poduszki to zawsze miły akcent. Tak jak i kwiaty i filiżanki rozweselają wnętrze.
      Ja podziwiam dziewczyny, które w tych ciucholandach potrafią coś znaleźć. Nigdy nie osiągnęłam tej sztuki...

      Usuń
    2. Nie zbieram, może cukier z kawiarni w saszetkach, ale gdy uzbiera się sporo, to wykorzystujemy do ciasta:-)
      jotka

      Usuń
    3. Poważnie? Na to bym nie wpadła. :)) Czy to dlatego, że nie używacie go w domu?

      Usuń
    4. Prawie wcale, ale jadamy słodycze do kawy, wystarczy!
      jotka

      Usuń
    5. Też nie słodzę i chyba słodkości też pora odstawić.🫣🤔

      Usuń
  4. Fajne szklane jajka. I zeszyty.

    Zakupy w sklepach stacjonarnych, to dla mnie przykra konieczność i strata czasu, zostawiam więc to innym. Zazwyczaj zmuszam się do tego tylko wtedy, gdy jest taka konieczność, ale... Jest kilka sklepów, do których od czasu do czasu chętnie wchodzę z własnej woli.
    1) Sklepy wędkarskie, ogrodnicze, takie z militariami i wszystkim, co przydatne na bushcraft i na survival , z antykami i z rękodziełem tworzonym przez plastyków, antykwariaty.
    2) Tak
    3) Nie ma tak, że wobec czegoś nie przejdę obojętnie. To tylko rzeczy. Mogą być, może ich nie być. Fajnie jest je mieć, ale jak się nie ma, to też jest dobrze. No chyba, że coś mi jest po prostu potrzebne, to już inna kwestia.
    4) Małe lokalne sklepiki. W galeriach jest zbyt duże zbiorowisko ludzi.
    5) Nie no, tak po kimś, to ja się brzydzę, nawet jeśli to zostało wyprane i w ogóle odkażone. Zbyt bujna wyobraźnia, zbyt wiele widziałam XD
    Oczywiście nie mam nic do tego, że inni kupują rzeczy z drugiej ręki, to nawet dobrze dla środowiska.

    OdpowiedzUsuń
  5. 1. Kobieta wędkarz! Brawo! To jaką rybę złowiłaś? Pochwal się. :))
    Czy zbierasz takie rzeczy np. antyki, rękodzieło, militaria?
    Ja chyba mam małą obsesję na punkcie ceramiki (nazywam ją pieszczotliwie skorupami ;)) Mam też trochę obrazów olejnych z Polski.
    3. Fajnie jest mieć. To daje nam satysfakcję. Zwłaszcza rzeczy które są piękne, albo nam potrzebne. Nie warto się jednak zatracać w posiadaniu, popadać w obsesję, itd.
    4. Wspieranie lokalnych sprzedawców, wytwórców i społeczności jest bardzo pozytywne
    5. Nie mam nic przeciwko kupowaniu i używaniu rzeczy z drugiej ręki. Podziwiam osoby, które dbają o środowisko i są świadomymi konsumentami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 1) A wiesz co, ze mnie raczej taki wędkarz pokroju typowego "Janusza" :D Ale ogólnie to karpie, amury, okonie, szczupaki (wredne mendy), no co popadnie. Jak byłam młodsza, to nawet i zdarzało mi się nocować nad wodą z tej okazji i do dzisiaj mam "karpiołóżko", relikt dawnych czasów :')
      Jeśli chodzi o zbieranie - to zbyt duże słowo. Z antyków kupuję między innymi oświetlenie, jak na przykład wielkie, ciężkie żyrandole - bo u mnie wysoko jak w kościele, a nowoczesnych lamp nie toleruję.
      Rękodzieło - głównie elementy dekoracyjne, ale najczęściej nie kupuję ich dla siebie. Przykładem niech tu będą rzeźby, wazony, szklane zawieszki.
      Militaria - no cóż, trochę tego jest. Głównie noże (w tym maczety, bo jak by nie patrzeć, one też są nożami). Kocham noże. Ale mam też inne rzeczy, jak choćby podgumowane materace z demobilu z minionej epoki, czy elementy odzieży.
      3) O tototo. Czasem, jak coś kupię i pokażę na blogu, mówię tu o pierdółkach, to zastanawiam się, czy to nie jest zbyt wielka rozpusta.
      4) Tak, tym bardziej, gdy zobaczy się, jak oni pracują i ile w to wszystko wkładają energii i czasu.
      Pamiętam pewną maleńką hutę szkła i panów, którzy tworzyli różne figurki. Łatwe to nie jest, więc tym bardziej się utwierdziłam w przekonaniu, że rękodzieło trzeba cenić.
      5) Ależ ja także nie mam nic przeciwko! To dobry i potrzebny zwyczaj. A jednak ubrania tak po kimś nie potrafię założyć.

      Usuń
    2. Musisz mnie uświadomić co to "karpiołóżko"? - bo nie znalazłam. :) A to zamiłowanie do survivalu i militariów skąd się wzięło?
      Czy pokażesz kiedyś jakieś swoje antyki, czy raczej nie chcesz takich rzeczy upubliczniać? Nie nie sądze, że to rozpusta, ale
      szczerze mówiąc takie polecajki sparawiają, że chce się też takie mieć. :)
      5. No i rękodzieło staje się coraz rzadsze, a wyroby unikatowe.
      6. Kiedyś może bardziej byłam w to zaangażowana, teraz coraz mniej. A to dlatego, że ja nie bardzo umiem sobie coś wyszukać, jeśli jest tego mnóstwo. Niektórzy potrafią, więc zostawiam im pole do popisu.
      Czasem korzystam z używanych i przekazuje dalej ubranka dziecięce. Zdarza mi się szukać auta, używanyvh sprzętów, ksiązek lub płyt.

      Usuń
    3. Hahahah, przepraszam, ja mówię w skrócie "karpiołóżko" na łóżko karpiowe, bo takie słowo stworzyłam z wygody i lenistwa. Jak wpiszesz "łóżko karpiowe", to zobaczysz jak to wygląda. Wbrew pozorom - bardzo wygodne.
      Z tymi antykami się zastanawiam. Mam taką zasadę, że w przestrzeni publicznej nie pokazuję domu, jego elementów, zwierząt i siebie. Możliwe, że w przyszłości to się zmieni, ale póki co, pozostaję w pewnej skrytości.
      A skąd to się wzięło zamiłowanie do militariów, survivalu, cóż - nie wiem. Lubiłam takie rzeczy odkąd pamiętam, od czasów, zanim potrafiłam je jeszcze właściwie nazwać.
      Co do tych polecajek - czasami tak, chciałoby się coś przygarnąć, jeśli nawet nie dla sienie, to dla innych.
      5. Przy obecnym "zalewie" rzeczy z Chin, na rękodzieło z prawdziwego zdarzenia coraz trudniej trafić. A szkoda, tym bardziej, że jakość rękodzieła jest często na tyle dobra, że potrafi ono przetrwać długie lata w dobrym stanie.
      6. Jeśli wybór jest zbyt duży, to jest większa szansa, że klient nie będzie w stanie zdecydować się na nic. Potwierdziło to również kilku handlowców, których znam.
      O ile od ubrań trzymam się z daleka, tak z używanymi książkami, płytami, sprzętami, czy samochodami jestem absolutnie ok. Czasem można zdobyć bardzo porządne przedmioty, które będą służyły dłuuuugo.

      Usuń
    4. Nic dodać nic ująć. No i dowiedziałam się czegoś nowego! :) Łóżko dla mnie polowe, to karpiołóżko. Może to jakieś naleciałości regionalne? Czy u Ciebie jest wiele jezior, stawów i rzek?

      Usuń
  6. Och, cudnie, jesteś taka samą sklepoholiczką, jak ja. Bardzo lubię wędrówki po sklepach i nie muszę kupować... Mogę spacerować i oglądać :)
    Ale już odpowiadam na Twoje pytania.
    1. Najczęściej odwiedzam sklepy z ciuchami... jestem trochę ciuchomaniaczką, ale leczę się z tego i przyznam, że z dobrym skutkiem :);
    2. Oczywiście, że zaglądam. Dla mnie są to centra ogrodnicze, albo szkółki z roślinami.
    3. Nigdy nie przechodzę obojętnie obok roślin. Teraz już rzadko kupuję, bo miejsca na parapetach brak, a ogród w zasadzie jest już urządzony, ale zatrzymuję się zawsze i oglądam;
    4. Lubię chodzić do galerii, ale z racji zamieszkiwania w pobliżu małych miasteczek, jestem raczej skazana na małe sklepiki. Galerie odwiedzam w czasie wizyty we Wrocławiu.
    5. Nie mam żadnego problemu z kupowaniem rzeczy z drugiej ręki. Samej też zdarza mi się sprzedawać swoje rzeczy.
    To chyba wszystko :)
    Pozdrawiam Cię i buziaki przesyłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem chodzi o to by podpatrzeć i zainspirować się. :)
      1. Czy masz jakiś ulubiony styl, czy bardziej podążasz za trendami i co roku coś dodajesz? A może preferujesz minimalizm?
      W jaki sposób ograniczasz zakupy odzieżowe?
      2. Tak właśnie myślałam!
      3. Z przyjemnością oglądam i planuję. Mój ogród jest w powijakach. Mam za to warzywnik w skrzyniach.
      4. Ja też lubię galerie, ale nie zawsze jest czas, by tam się udać.
      5. U mnie są to w większości ubranka dziecięce. Wiadomo, że dzieci tak szybko wyrastają, że niekțóre stroje, na przykład wizytowe, ubiorą tylko raz. Sama przyjmuję i chętnie oddaję.
      Buziaki i pozdrawienia na nowy udany tydzień.🤗

      Usuń
    2. Co do stylu ubioru... nie wiem. Na pewno nie jest to coś co można byłoby określić jakąś nazwą. To co chcę kupić musi mi wpaść w oko, wiadomo, i musi mieć to coś, co mnie zachwyci. To taki "mój styl". Nie dodaję już teraz nowych ciuchów, bo uważam, że te co mam wystarczą mi spokojnie na dłuższy czas. Właśnie minimalizm chcę teraz preferować, a ograniczam się po prostu w taki sposób, że sama sobie zakazuję i tłumaczę, że tego przecież nie potrzebuję. Kiedyś miałam tak, że kupowałam to co mi się podobało. Potem okazywało się, że w szafie jest ogrom podobnych do siebie rzeczy, z których tak naprawdę wystarczyłaby jedna. Tak się teraz właśnie ograniczam, zredukowałam do jednej z danego stylu, czy rodzaju. No i doszło mi nowe kryterium... ciuch, który teraz zdecyduję się kupić, musi być wygodny... kiedyś to miało dla mnie drugorzędne znaczenie :)
      Dodam tylko, że spory krok do przodu zrobiłam w tym ograniczaniu, ale czasem jeszcze się uginam, łamię i kupuję... tłumaczę sobie, że czasem należy sobie zrobić małą przyjemność, nawet jeśli jest ona zupełnie nielogiczna :)

      Usuń
    3. Szanuję za samodyscyplinę. Niektóre kobiety robią sobie taki roczny "challenge" i nie kupują nic. Ja bym chyba nie wytrzymała. Staram się kupować co sezon, bo wiadomo niektóre rzeczy zużywają się częściej i w tym wypadku powinna być ta rotacja. Chyba więc wiosnę i lato mam raczej z głowy. Ale zarzekać się też nie będę, bo przyjemności też muszą być. 😀

      Usuń
  7. Polowanie na okazje mogą być ciekawe, ale też trzeba je robić z głową, aby nie wydać pieniędzy na niepotrzebne głupoty. Bo i takie zakupy się zdarzają. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Słuszna uwaga Karolinko. Warto uwzględnić priorytety i pilnować wydatków. Pozdrawiam serdecznie 🤗

    OdpowiedzUsuń
  9. Polować może nie lubię, ale raz na dwa miesiące wpaść do kilku ulubionych ciuchowych sieciówek na szybki rekonesans, lubię. Przeważnie mało co mi się podoba, ale zawsze coś wyszperane 😉 Ostatnio polubiłam sklepy z bzdurkami do domu. Te wszystkie szklanki, kubki, doniczki, świeczniki, domki, puszki na kawę i cukier - muszę trzymać lejce na wodzy bo nie mam gdzie trzymać tego wszystkiego 🤓 No i kupuję włóczki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadoma sprawa, ja też zaczynam przebierać. Każdy ma ograniczone miejsce.
      Pięknie Ci to dzierganie wychodzi. Podziwiam od zawsze.👍

      Usuń
  10. Czego nie lubię to przymierzanie ciuchów w zimie.
    Ale takie sklepy z meblami i dodatkami to dla mnie też zawsze przeżycie.
    Tak się składa, że przez lata nazbierałam jednak tyle rzeczy, że niewiele do tego mogę dodać, albo musiałabym moje rzeczy oddać (a nie mam za bardzo komu) albo sprzedać (nie bardzo umiem sprzedawać moje używane rzeczy). Sama czasem kupowałam rzeczy używane i uważam to za bardzo dobry pomysł, eko i w ogóle, a rzeczy zyskują drugie lub trzecie życie.
    Są rzeczy, których bym nie kupiła z drugiej ręki, ale większość szczególnie takich, które da się dokładnie doczyścić i zdezynfekować, to nie problem :).
    Uwielbiam oglądać kubeczki, miseczki, koszyczki, różne pojemniki do przechowywania, koce, poduchy, wazony... No a z tego czasem kupię jakiś kubek czy małą miseczkę. Następne dopiero jak poprzednie mi się wytłuką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę, że w Europie zwraca się większą uwagę, aby być eko. W USA jest niestety przesyt wszystkiego i często Amerykanie wynajmują sobie storage, aby przechowywać nagromadzone na przestrzeni lat rzeczy. W ogóle jeśli chodzi na przykład o antyki, to są nimi niekiedy 50-letnie artykuły codziennego użytku. Może kiedyś pokaże jakiś taki targ. Dla nas emigrantów z Polski jest to zabawne, bo pochodzimy z kraju, który ma ponad 1000-letnią tradycję.
      Za to w Europie bardziej się zwraca uwagę na wygląd zewnętrzny. Uważa się, że dobry gust i styl mają na przykład: Francuzki i Włoszki. Polki nie wyjdą po bułki bez makijażu. Kuchnia na Starym Kontynencie również uważana jest za wyrafinowaną.

      Usuń
    2. Ano w mojej okolicy też zdarzają się jarmarki, na których handluje się nie tylko antykami, ale i wszelkim badziewiem, bo może komuś się przyda. Ale w ten sposób na przykład moja córka kupiła lustro w bambusowej ramie za jakieś śmieszne grosze, miało być za 5 euro, ale pan właśnie zwijał stoisko, więc jej sprzedał za 4 :) I teraz lustro wisi w salonie, chyba tylo ramę pomalowała.
      Dla ludzi szukających czegoś, co nie ma w sklepach takie jarmarki mogą być ciekawym miejscem.
      Ale faktycznie tego typu starocie to raczej obciążenie, szczególnie kiedy trzeba dla nich specjalnie wynajmować magazyn.
      Uściski!

      Usuń
    3. I to była prawdziwa okazja! Zgadza się. Wiele zależy od wyobraźni i wszędzie można znaleźć perełki. Tylko trzeba w tym zachować zdrowy rozsądek. 😀

      Usuń
  11. Co ja lubię? Oprócz starego biżutu to lubię nowe rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W myśl zasady stara miłość nie rdzewieje? 😉🥰

      Usuń
    2. Coś jest na rzeczy! <3

      Usuń
    3. O tak! Wszystko się ze sobą łączy. Ludzie, okazje, słowa, muzyka, wspomnienia...

      Usuń
  12. Też lubię dekorować wnętrza! Najchętniej właśnie odwiedzam sklepy z kategorii "dom i ogród". Zarówno duże, jak i małe. Ogrodu niestety nie mam, ale mam taras, też go chętnie dekoruję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dekoracje i dodatki we wnętrzach są jak przyprawy w daniu. Bez nich pomieszczenie nie ma smaku i charakteru. Myslę, że dodają przytulności i sprawiają, że goście i domownicy czują się w nim wyjątkowo. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam 🤗

      Usuń
  13. Najchętniej odwiedzam pasmanterię, księgarnię, sklepy gospodarstwa domowego i wnętrzarskie. Lubię małe sklepy. A dziś kupiłam coś z drugiej ręki.
    Jeszcze jakiś czas temu taka mnogość towaru, jak na Twoich zdjęciach trochę mnie onieśmielała i utrudniała wybór. Ale obecnie- ok.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mnie zaciekawiłaś. Co kupujesz z drugiej ręki? Wydaje mi się, że jak się zagląda regularnie, to onieśmielenie znika. Więcej się wówczas zauważa zmian. :D

      Usuń
  14. Bellas flores y lindos muebles. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ¡Hola! ¿Cómo estás? Gracias por tu comentario Citu.

      Usuń