Pierwsza poprawka do Konstytucji USA zapewnia "Wolność religii, prasy, słowa, petycji i zgromadzeń". Z racji wolności religii, każde praktyki religijne na terenach Stanów Zjednoczonych są dozwolone i akceptowane. Do głównych religii zaliczamy: Chrześcijaństwo i jego odmiany, Judaizm, Buddyzm, Islam i Hinduizm.
Mimo klauzuli, która zabrania faworyzowania jakiejkolwiel z religii, jedynie Boże Narodzenie jest także świętem federalnym. Inne, takie jak żydowskie Jom Kipur, muzułmańskie Eid Al-Fitr i hinduskie Diwali są normalnymi dniami roboczymi, chyba, że ich obchody przypadają na końcówkę tygodnia, tak jak na przykład chrześcijańska Wielkanoc.
Oficjalnie Boże Narodzenie zaczęto obchodzić jako święto narodowe 25 grudnia 1870r. dzięki ustawie podpisanej przez prezydenta Ulyssesa S. Granta, która ustanawiała cztery pierwsze święta narodowe: Boże Narodzenie, Nowy Rok, Dzień Niepodległości i Dzień Dziękczynienia . (O domu prezydenta Granta można przeczytać <tu> ).
W zeszłym roku pisałam o obchodach <Dia de Los Muertos>, w tym roku chciałam przedstawić Wam inne święto przypadające na koniec października i początek listopada.
Diwali, z sanskrytu dipavali - oznacza „rząd świateł”. Niemal 1 miliard ludzi na całym świecie podczas Diwali świętuje zwycięstwo światła nad ciemnością, dobra nad złem, Pana Kryszny w zniszczeniu demona Naraki, a w północnych Indiach - zwycięstwo nad demonami i triumfalny powrót Pana Ramy (wcielenie boga Wisznu), jego żony Sity (wcielenie bogini Lakszmi) i brata Lakszmany, z 14-letniego wygnania.
W dżinizmie Diwali oznacza nirwanę, czyli duchowe przebudzenie Pana Mahaviry, w sikhizmie upamiętnia dzień, w którym Guru Hargobind Ji, Szósty Guru Sikhów, został uwolniony z więzienia. Buddyści w Indiach również obchodzą Diwali. W tym czasie rozpoczyna się też nowy rok w kalendarzu hinduskim.
Dziś miałam okazję przyglądać się przygotowaniom do obchodów tego święta przy świątyni BAPS Shri Swaminarayan Mandir w Bartlett, IL.
Diwali obchodzone w tym roku od 25 października celebrowane jest zwykle przez pięć dni lub w dniach 30 października i 1 listopada, w zależności od tego, gdzie dana osoba mieszka lub do jakiej należy diaspory.
Diwali oznacza rząd glinianych lamp, które Hindusi zapalają wewnątrz i na zewnątrz swych domów, a które mają symbolizować wewnętrzne światło chroniące przed duchową ciemnością. W tym czasie przygotowuje się girlandy z kwiatów i kolorowe mandale. Wszyscy są odświetnie ubrani, biesiadują w gronie rodziny, częstują sąsiadów specjałami kuchni indyjskiej, członkowie rodziny wręczają sobie prezenty i całymi rodzinami odwiedzają świątynie. Niezwykle ważny jest rytuał, w którym wierni składają swoje modlitwy bogini bogactwa, prosząc ją o zdrowie oraz dobrobyt.
Czyli wszędzie podobnie, zwycięstwo dobra nad złem, światła jako symbol nadziei i spotkania przy wspólnym stole. Ciekawe obrzędy, egzotyczne miejsce.
OdpowiedzUsuńŚwiatło ma raczej pozytywne konotację i symbolikę, a mrok wbrew przeciwnie. Dualizm pojawia się niemal w każdej kulturze i religii. Wspólne świętowanie przy stole to element, który łączy wszystkie.
Usuń👍
Kolejny ciekawy wpis. Gratuluję
OdpowiedzUsuńDziękuję. Pozdrawiam 🤗
UsuńBardzo mi się podoba idea tego święta. I w ogóle ciekawy jest sposób jego obchodzenia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChciałabym opisać i mieć okazję uczestniczyć w święcie radości i wiosny, które nazywa się Holi. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńNie słyszałam wcześniej o tym święcie. Dobrze wiedzieć.
OdpowiedzUsuńDobrze wiedzieć.👍
UsuńSłyszałam wcześniej o tym święcie, ale Ty je tak pięknie ze szczegółami opisałaś. Takie kompendium wiedzy o Diwali. Piękne są takie zwyczaje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Dziękuję za Twój miły sercu komentarz, żeby coś takiego przeczytać warto być w naszej blogowej społeczności.
Pozdrawiam serdecznie
Cała przyjemność po mojej stronie. Dziś świętowałam zaduszki w tradycyjny sposób. Zainteresowałam się Diwali, gdyż obchody tego święta mają swój niewątpliwy urok, a nam trzeba więcej radości i światła na co dzień. Pozdrawiam serdecznie 🤗
UsuńCiekawy wpis. Egzotyka tego święta może pociągać :)
OdpowiedzUsuńTak właśnie było w moim przypadku.
UsuńŚwiątynia robi wrażenie.
OdpowiedzUsuńW sumie racja. Tylko podstawą jest to, aby ta audiowizualna strona naszego życia miała jakąś znośną jakość. Ja na przykład dopiero od niedawna mam znów dobry aparat fotograficzny. :) Wcześniej miałem właściwie tylko te w komórkach.
Zdjęcia czy filmy też mogą nam namieszać we wspomnieniach, zwłaszcza jak są takie nie opisane (sam mam sporo zdjęć nie wiadomo już do końca skąd).
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
Przecież widziałam już Twoje zdjęcia na blogu. :) Dokumentowanie codzienności powinno być przede wszystkim autentyczne.
UsuńJest też sporo blogerów, których zdjęcia są wręcz zjawiskowe. Warto podpatrywać ich prace. Zdjęcia można podpisywać i opisywać. ;)
Pozdrawiam
Opisałaś to święto tak fantastycznie, że przeczytałam cały post z przyjemnością:)
OdpowiedzUsuńUczestniczenie w takim spektaklu jest na pewno niezwykłą atrakcją. Światło ma w sobie i moc i magię:)
Dziękuję i pozdrawiam cieplutko 🤗
Chciałam dowiedzieć się czegoś nowego i ta chęć oraz ciekawość zaprowadziła mnie pod drzwi indyjskiej świątyni. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńNo lo conocía, siempre es bueno aprender. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńPero siempre puedes aprender algo. Te mando un beso.😘
UsuńJa chyba nie przepadam za świętami i świętowaniem. Wolę zwyczajność codzienności. Celebrę tegoż ✌️
OdpowiedzUsuńCały czas święto to też święto. 😁
UsuńAleż tam piękne :) i cudownie opisałaś to święto
OdpowiedzUsuńArchitektura jest zachwycająca. Te detale wieżyczki, arabeski...
UsuńCiekawie przedstawiony temat:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko kochana:)
Witaj Morgano! Cieszę się, że Ci się podobało. Serdecznie.pozdrawiam.🤗
UsuńAle ciekawe informacje, przeczytałam z wielkim zainteresowaniem. I piękne zdjęcia ilustrujące to święto. Odbieram to jako bardzo pozytywne wydarzenie, w każdym razie wygląda to kolorowo i bardzo optymistycznie i szczęśliwie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie jest móc przyglądać się innym kulturom, ich zwyczajom. Uważam, że to nasz przywilej.
UsuńBardzo ładna architektura.
OdpowiedzUsuńTak, jest ładna. Mają dobrych kamieniarzy.
UsuńBardzo ciekawy wpis o tym hinduskim święcie. We Włoszech w dwóch różnych miejscach pracy poznałam dwie dziewczyny Włoszki, jedna była buddystką a druga wyznawczynią hinduizmu. Ta druga odprawiała czasem swoje obrzędy i medytacje podczas nocnych dyżurów i chętnie opowiadała o zwyczajach, również o Święcie Świateł. Hinduska mitologia jest bardzo bogata i pełna głębokiej symbolicznej treści. Zresztą podobne elementy zawiera większość religii i kultur, które wzajemnie się przenikały. Ja dziś wieczorem miałam okazję popatrzeć na walkę ciemności ze światłem podczas wieczornej wizyty na cmentarzach. Znasz moje zdanie na ten temat, ale szczerze mówiąc byłam wzruszona. Ciemność litościwie okryła wszystko co zbędne i kiczowate, na cmentarnych połaciach wśród drzew migotało mnóstwo światełek, było naprawdę pięknie. Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńAle ja myślę podobnie. W Dzień Zaduszny byłam na mszy. Później zapaliłam znicz pod figurą Matki Boskiej. Co roku wierni, którzy nie mogą być przy grobach swoich bliskich ustawiają tam wielki płonący krzyż. Wieczorem wygląda to wyjątkowo pięknie. Mnie osobiście, jako osobę mieszkającą za granicą, takie obrazy zawsze bardzo wzruszają. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńBardzo piękne święto i jego idea. Ogromnie mi się podoba. Architektura tam jest niezwykła. Coś pięknego.
OdpowiedzUsuńŚwiątynie budowało 1700 wol8ntariuszy przez ponad rok. Kamień z której powstał pochodził z Włoch i Turcji. Wstępna obróbka odbyła się w Indiach, później przetransportowano go do Illinois do Bartlett, gdzie składano poszczególne elementy według prawideł starożytnych hinduskich Historia rzeczywiście niezwykła i pokazuje jak ważna jest wiara i determinacja.
UsuńBardzo ciekawe, uzupełniłam nieco wiedzę o tym święcie. :)
OdpowiedzUsuńMa się rozumieć. Jest wiele do świętowania. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńBardzo interesujący wpis. Święto tak pozytywne i piękna idea. Zdjęcia ukazują cudowne miejsca pełne ciepła, optymizmu. W odpowiedzi na Twój komentarz na moim blogu króciutko opisałam nasze wrzosy. Zapraszam:) i serdecznie pozdrawiam:):):)
OdpowiedzUsuńZ zaciekawieniem przeczytam jak je pielęgnujesz. Serdecznie pozdrawiam 🤗
UsuńSzkoda, że nie udało Ci się wziąć udziału w samym święcie bo to jest z pewnością kolorowe i egzotyczne wydarzenie. Możliwość przyglądania się innym kulturom i tradycjom to przywilej a Hindusi umieją i lubią świętować.
OdpowiedzUsuńWtorkowe pozdrowienia z Europy 😘
Witaj! Zgadzam się z Tobą w 100%. Żałuję, że nie zaplanowałam sobie tego świętowania. Ale to dlatego, że w ten dzień pracowałam, a daleko dojeżdżam, więc logistycznie tego nie ogarnęłam. Myślę, że w przyszłym roku lepiej to rozplanuję. Chyba, że pogna mnie gdzieś indziej i co innego mnie zaciekawi.
UsuńDziękuję za komentarz. Dobrego tygodnia 🤗