Dziś zapraszam do kina na seans z Margaritą 🍹📽 na nowy obraz mistrza anime - Hayao Miyazaki. "Chłopiec i czapla" Film opowiada przejmującą historię Mahita, który podczas bombardowania Tokio w czasie II wojny światowej traci matkę. Po tym tragicznym zdarzeniu opowieść nabiera tempa: ojciec poślubia swą szwagierkę i ciotkę chłopca w jednej osobie, ktora spodziewa się dziecka. Przeprowadzka na wieś, nowe otoczenie oraz brak akceptacji w szkole sprawiają, że Mahito zamyka się w sobie. Mimo wspierających domowników, nie radzi sobie z emocjami. Nieprzepracowana trauma sprawia, że chłopiec z dnia na dzień coraz bardziej zagłębia się w świat wyobraźni. Stary dom kryje wiele tajemnic, w pobliżu znajduje się opuszczona wieża i mokradła. Chłopca odwiedza czapla, która potrafi mówić i w prowokacyjny sposób zachęca go, aby udał się na poszukiwanie swojej matki. Ptaszysko początkowo bardzo denerwuje naszego bohatera, z czasem jednak staje się dla Mahita przewodnikiem. W tym wyimaginowanym świecie, pełnym onirycznych odniesień, symboli i baśniowych postaci, Mahito pokonuje labirynt składający się z tuneli i schodów prowadzących w górę i w dół, oraz drzwi do równoległych czasoprzestrzeni. Imaginarium zamieszkują pelikany polujące na dusze, armia wielkich kolorowych papug - ludożerców, pojawiają się przodkowie, postacie, które chcą pomóc naszemu bohaterowi, ale też i takie, które chcą go zatrzymać, czy nastraszyć. Miyazaki zostawia też widzowi dowolność interpretacyjną odnośnie duchowości i zaświatów, sprawiając, że treści stają się bardziej zrozumiałe i uniwersalne na Zachodzie. Okazuje się też, że Mahito jak mityczny bohater odbywa podróż wgłąb siebie, a jego odwaga sprawia, że udaje mu się znaleźć to, czego szukał.
Anime ze Studia Ghibli oraz wspomnianego reżysera i rysownika Hayao Miyazaki cenię sobie bardzo od pierwszego anime, które zobaczyłam, czyli oscarowego "Spirited Away: W krainie Bogów". Ale również innych obejrzanych na przestrzeni lat takich jak: "Laputa - podniebny zamek", "Mój sąsiad Totoro", "Podniebna poczta Kiki", "Księżniczka Mononoke", "Ruchomy zamek Hauru" , "Ponyo", czy "Zrywa się wiatr".
Nigdy nie oglądałam tego typu filmów, może czas to zmienić? Zachęcasz skutecznie!
OdpowiedzUsuńDziękuję Jotko. Bardzo mi miło z tego powodu. Pozdrawiam.
UsuńCiekawa recenzja, bardzo zachęca do oglądania tego typu filmów!
OdpowiedzUsuńOpowieści są barwne i dotyczą różnych sfer życia. I jak to w baśniach bywa w sposób alegoryczny przedstawiają procesy zachodzące w ludzkim wnętrzu.
UsuńCoś dla mojej starszej pociechy :) Ja jakoś nie przepadam za anime.
OdpowiedzUsuńMój 17-letni syn też chętnie ogląda, córka (niedługo 4 latka) jeszcze trochę za mała. Ale podejrzewam, że tego typu anime może zobaczyć każdy.
UsuńUwielbiam takie filmy, takie światy. Bardzo dobra recenzja. Na pewno obejrzę, bo twórcę cenię.
OdpowiedzUsuńPolecam. Ja chyba zrobię sobie maraton filmow Studia Ghibli. Wszędzie teraz widzę drogę i przemianę bohatera. 😀
UsuńNa pewno obejrzę. Niebawem mam ferie, przyszły tydzień będzie hardcorowy, ale potem dwa tygodnie czytania, oglądania i spacerów. :)
UsuńTo fantastycznie! Będziesz pewnie też bardziej aktywana na blogu? Mam nadzieję, że przetrwasz ten hard-core. Na pewno będzie dobrze. ✌️♥️
UsuńPrzetrwam jak co semestr. Czy będę aktywna? Nie wiem, bo jadę odpocząć od rzeczywistości, ale laptop wezmę, więc kto mnie tam wie?
UsuńA mogę spytać - co takiego zaplanowałaś w czasie tego wolnego czasu?
UsuńBrzmi bardzo ciekawie, czuję się zachęcona do obejrzenia :)
OdpowiedzUsuńSuper. Dzięki za komentarz i odwiedziny. :)
UsuńMe encanta ese director. Tomó nota. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńA mi tambien me gusta mucho. Te mando un beso.
UsuńAnime są bardzo ciekawe choć czasami przesadzone, ale przesłanie zawsze było dobre. W dzieciństwie dużo oglądałam, fascynował mnie też ten rodzaj rysunku, który bardzo wyróżniał się na tle innych.
OdpowiedzUsuńObecnie nie oglądam, ale mąż jest dalej niezmiennie pasjonatem i ciągle ogląda jakieś anime.
Przesadzone? Chodzi Ci o rozmach, czy ekspresję bohaterów?
UsuńBardziej chodzi mi o wyolbrzymianie niektórych rzeczy. Kwestia odbioru. Kiedyś bardzo to lubiłam, teraz mnie męczy. Ale wszystko zależy od treści. Ostatnio przez ramię męża widziałam całkiem ciekawą anime, słuchałam tej historii krzątając się po kuchni, bo mąż zawsze głośno ma ustawione głośniki. Ale nie ciągnęło mnie żeby patrzeć. Mimika bohaterów mnie irytowała, właśnie taka przesadna.
UsuńA to ok. Teraz wiem o co chodzi. Nie każdo anime mnie zainteresuje. Te wymienione powyżej akurat tak.
UsuńW sumie anime to oglądałam niewiele, ale to brzmi ciekawie
OdpowiedzUsuńNie wszystkie niosą ze sobą tyle treści i emocji.
UsuńKiedyś oglądałam dużo, naprawdę dużo tytułów anime. Mimo wszystko jakoś ominęłam tytuły Ghibli. Muszę je koniecznie nadrobić, tylko kiedy? Jak na to wszystko znaleźć czas? :) Dziękuję za cudowną recenzję i motywację, do poznania ciekawych tytułów :)
OdpowiedzUsuńZ tym czasem to najgorzej. Ale uwierz mi, jeszcze masz go dużo dla siebie, później trzeba będzie sprytnie umieć go wygospodarować. ;)
UsuńTeż tak myślę, choć teraz kiedy czasu dużo to energii prawie wcale :D
UsuńOh miałam to samo. Śpij, odpoczywaj jak najwięcej. 💕😘
UsuńCo prawda anime to nie moja bajka, ale Twój opis brzmi bardzo zachęcająco. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję Karolinko za opinię. Pozdrawiam.
UsuńPróbowałam to kiedyś oglądać. W ogóle nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńAnime jest specyficzne. No i każdy ma swoje ulubione baje. :) Klasyczne baśnie też lubię.
Usuń