poniedziałek, 23 września 2024

"Światem zaczęła rządzić jesień ..."







Nie da się nie zauważyć, że  otaczająca nas aura zmienia się z każdym dniem. Woda w rzece, jeszcze niedawno pokryta błękitem i bielą, patynieje. Już całe drzewa i liście przypominają wnętrze: skarbca lub pirackiej skrzyni ze skarbami, niekiedy magiczną jaskinię Aladyna. Nie sposób oderwać wzroku od tych kosztowności:
rozsypanych w pośpiechu złocistych listków, girlandów pnączy i przypiętych do gałązek owoców pokrytych barwami szlachetnych i półszlachetnych kamieni: szmargdów, rubinów, ametystów, bursztynów...
A ja chodzę, liczę kroki, zachwycam się jesienią.
Szelest liści uzupełniam lekturą w postaci audiobooków. Ostatnio razem z kapitanem Marlow'em wracałam "do najwcześniejszych początków świata, gdy roślinność hulała sobie po ziemi, a królowały wielkie drzewa (...)” - Joseph Conrad. To wszystko dlatego, że:

"Jesień już,
już palą chwasty w sadach
i pachnie zielony dym..."

Nieprzypadkowo pojawił się tutaj tytuł tego wpisu i umieszczony powyżej fragment. W niedzielę miałam okazję zobaczyć na żywo królową polskiej estrady - Marylę Rodowicz.





Nie mogłam opuścić takiego wydarzenia! Nigdy wcześniej nie miałam  takiej przyjemności, a sentyment jest ogromny.  Artystka występuje na scenie prawie 60 lat. Co sprawia, że jest taka wyjątkowa? Młodzi ludzie żartują sobie, że jest nieśmiertelna, albo że Sylwester nie mógłby się bez niej odbyć. :) Sama piosenkarka śmieszkuje sobie na scenie ze swojego wieku. Zaprosiła fanów do siebie na scenę, także ochroniarze mieli sporo roboty tego wieczoru. ;) Starsze pokolenie pań przyszło w kapeluszach i wiankach na głowie i bawiło się wyśmienicie. :) Odkąd pamiętam Maryla była łączona z pokoleniem beatników i ruchem hippie w Polsce. Miała szczęście do świetnych tekściarzy i kompozytorów. Niemal wszyscy znają jej przeboje i cała sala śpiewała razem z nią. Apelowała też o datki dla ludzi dotkniętych powodzią.

 Jaka jest Wasza ulubiona piosenka Maryli, jeśli jakaś jest?


Nie, to nie obciach zobaczyć legendę drodzy rodacy. Niech się wstydzi, ten co szydzi...

77 komentarzy:

  1. Tytułowy cytat i pierwszy zdjęcie najbardziej do mnie trafiły. <3 Kiedyś jakaś przeróbka piosenki Maryli wpadła mi w ucho, ale nie pamiętam tytułu niestety. Ja bardziej elektronicznej muzyki słucham. :D Super, że zaliczyłaś udany koncert! ;) Sama bym się na jakiś wybrała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, wbrew pozorom, było dość fajnie. Zwłaszcza, że spotkaliśmy się ze znajomymi. Ja elektronicznej muzyki słuchałam jeszcze w latach 90-tych. Ale mój syn lubi. Też żadnej muzyki się nie boi.Wczoraj "był w delegacji" na Riot Fest na Mastodon, Lamb of God i Slayer. Mówił, że było crazy. 🤪
      Polecam spędzić jesień koncertowo! 👍

      Usuń
    2. Póki co robię sobie domowe koncerty puszczając muzykę z Youtube 🤪, niestety wykonawcy, których wyczekuję coś nie przyjeżdżają do Polski... ale kto wie, może coś się znajdzie, może jednak inny styl. :) Partner coś wspominał o koncercie Imagine Dragons, ale pewnie bilety zbyt tanie nie będą.

      Usuń
    3. No niestety, koncerty popularnych zespołów tanie nie są, ale jak lubicie, to zdążycie odłożyć do przyszłych wakacji. 👍

      Usuń
  2. Adoro el otoño. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na razie jesień zachwyca, fakt, ale będzie gorzej 😂 Pani Maryla jest niesamowita, dwa razy widziałam ją na koncercie. Uwielbiam "Dziś prawdziwych Cyganów już nie ma", "Wielką wodę" i oczywiście "Niech żyje bal" - wszystkie z tekstami Osieckiej oraz piosenkę "Łatwopalni". Dobrego dnia! 🦋🍁

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teraz to jest najpiękniej. Zgadza się. Kolejne miesiące jesieni zawsze coś rodzinnie celebrujemy. Z końcem października Halloween, a w listopadzie Thanksgiving- Święto Dziękczynienia. Później grudzień i Mikołajki, święta.
      Dla mnie najgorszym miesiącem w roku, odkąd pamiętam, był styczeń, dopóki nie urodziła się Emilka. :) Wiadomo środek zimy i niestety już poświętach, a do wiosny kawałek. Od czterech lat mam motywację, żeby urządzić jej bajkowe urodziny i zaprosić znajomych na nie. Jeśli można wyjechać w jakieś ciekawe lub ciepłe miejsce, to też wszystkim polecam. A poza tym praca nad pozytywnym myśleniem, wychodzenie z domu, suplementy, ruch, poszukiwania i rozwój.
      Ja wiele piosenek Maryli lubię:
      - Małgośkę,
      -Remedium,
      - Wielką wodę,
      - Łatwopalnych,
      -List zza oceanu...
      A ostatnio "Ech mała" - z takim przesłaniem carpe diem z bardzo mądrym tekstem Andrzeja Brzeskiego.
      Pozdrawiam 🤗

      Usuń
    2. Jest jeszcze fajna pieśń "Pół oddechu" (supertekst Kasi Nosowskiej) i "Jest cudnie" z tekstem P. Magdy Umer, jak nie znasz, to posłuchaj! Uwielbiam!

      Usuń
    3. Zachodzę w głowę, dlaczego jakieś połączenie słów opdoba nam się bardziej? Ciekawe na czym to polega?

      Usuń
  4. No powiem Ci, że występ na żywo w Jej wieku, to wielki wyczyn! No i cała sala śpiewa, co chcieć więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za rok stuknie jej 80 lat! Nie zauważyłam żeby gwiazdorzyła, ale jak śpiewa na scenie, masz pewność, że jest gwiazdą. Jest niesamowita.

      Usuń
  5. Maryla jest cudowna. Jeszcze na żywo jej nie widziałam, ale niektóre jej piosenki są kultowe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie do tej pory też nie. Zdaje się jak moja mama mnie urodziła, kiedy był boom na "Małgośkę" i ta piosenka już do mnie się tak przylgnęła. Poza tym jej współprace z Osiecką i z Krajewskim. I to porozumienie dusz podczas tworzenia...💕

      Usuń
  6. OMG. . . Maryla Rodowicz!!!

    Wychowałem się na jej piosenkach. Niestety, nigdy nie miałem okazji być na jej koncercie, jednakże spotkałem ją po meczu na stadionie “Legia” w Warszawie, była wraz z Danielem Olbrychskim (z którym miała wówczas słynny romans) i starali się namówić Kazimierza Deynę na jakiś “wyskok”, czemu się sprzeciwiła żona piłkarza. W każdym razie udało mi się zdobyć ich autografy, co było dla mnie ogromnym sukcesem, jako że byłem zagorzałym zbieraczem autografów.

    Najbardziej lubię jej “Balladę Wagonową” (https://youtu.be/3aW2wEKby8E), którą po raz pierwszy usłyszałem, nie mając nawet 10 lat i do tej pory została mi w pamięci.

    I gdy po raz pierwszy przejeżdżałem przez miasto Syracuse w stanie Nowy Jork, od razu przypomniała mi się jej piosenka. . . (jednakże nigdy nie znalazłem miasta “Cheetaway”, pewnie jedynie istniało w wyobraźnie twórczyni słów tej piosenki, tzn. Agnieszki Osieckiej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Jacku!
      Muszę Ci się przyznać, że narozrabiałam 😆 i jakiś Twój komentarz niechcący skasowałam, gdyż trafił do spamu i zamiast go opublikować nacisnęłam zły przycisk.🫣 Nie umiem go teraz odszukać i nawet nie wiem czego dotyczył.
      Jeśli chodzi o słynny romans Maryli i Olbrychskiego, to czytałam gdzieś jego wypowiedź, która była, według mnie, krzywdząca, gdyż aktor tak jakby próbował zrzucić na Marylę winę za to, że rozstał się z ówczesną żoną. (Tak jakby on był całkowicie bezwolny i niewinny). Bardzo mi się to nie spodobało.
      Wyznaję zasadę, że nie ma co rozdrapywać ran i płakać, że coś się skończyło, lecz cieszyć się i być wdzięcznym, że to miało miejsce.
      Piękna "Ballada wagonowa". Jaka młodziudka Marylka. 😀
      Może ten tekst zaspokoi Twoją ciekawość:
      https://curioza.blogspot.com/2017/06/od-syracuse-do-cheetaway-czyli-wasciwie.html?m=1
      Pozdrawiam serdecznie! 🤗

      Usuń
    2. A więc według podanego linku Cheetaway właściwie nie istnieje. . . albo jest po prostu symboliczną nazwą w jakimś zakamarku Ameryki.

      O tym romansie niewiele wiem, ale niestety wiele ludzi nie potrafi wziąć odpowiedzialności za swoje czyny. Pamiętam, że wraz z Rodowicz przemierzali Polskę na . . . koniach! Zresztą w drugiej połowie lat 70. XX w. złamał nogę, spadając z konia, i przebywał w szpitalu w Warszawie.

      Nawet nie wiem, o jaki wpis chodzi, bo po jakimś czasie nie zaglądam do poprzednich wpisów.

      Usuń
    3. Jeśli chodzi o komentarz, to przepraszam, ale co się stało, to się nie odstanie.
      Jeśli chodzi o ich romans, to nie znam szczegółów, bo do niczego nie jest to mi potrzebne. Zresztą, nie było mnie wtedy na świecie. 😁
      Według tekstu Osieckiej, Cheetaway to albo to są jakieś nieznane manowce, albo przekręcona nazwa Cheektowaga w hrabstwie Nowy Jork.
      Dociekania może i są interesujące, ale liczy się tu i teraz Jacku.

      Usuń
    4. NIGDY nie interesowałem się (i kompletnie nie interesuję się) romansami celebrytów, ale gdy 50 lat temu pochwaliłem się tymi autografami, wtedy się dowiedziałem więcej szczegółów o romansie Rodowicz-Olbrychski. Zresztą z Olbrychskim łączy mnie jeszcze jedna rzecz, może śmieszna.

      Rodowicz była, i jest, wspaniała. Nie mogę uwierzyć, że 8 grudnia 2025 roku skończy 80 lat.

      Z drugiej strony, ja też nie mogę uwierzyć, ile JA mam lat. . .

      Usuń
    5. Wydaje się, że im gwiazdy mniej opowiadają o swoim życiu prywatnym, tym są szczęśliwsze.
      Zegar cały czas tyka...

      Usuń
  7. O! I to jest wydarzenie. Super, że miałaś okazję być na tym koncercie. Też bym się chętnie na Panią Marylę wybrała, bije z niej niesamowita i niespożyta energia. Ja chyba najbardziej lubię właśnie Małgośkę.
    Zdjęcia jesień piękne. Serdecznie pozdrawiam 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj, jest moc! Warto się wybrać na koncert Maryli. Ja polecam. Dziękuję za komentarz. Dobrego tygodnia życzę.🤗

      Usuń
  8. Maryla Rodowicz to niewątpliwie kultowa postać

    OdpowiedzUsuń
  9. Kolorowa, ciepła jesień... uwielbiam ten czas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również Urocznico. Serdecznie pozdrawiam! 🤗

      Usuń
  10. Jesień zawsze wprawia mnie w ponury nastój, choć jest piękna i ma swoje uroki, lubię czytać pod kocem i kocham zupę dyniową. Nic jednak nie poradzę, zawsze ciężej mi w tym okresie na duszy. Trzeba sobie to łagodzić na różne sposoby, muzyka zawsze jest dobra :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię. Trzeba sobie umilać ten czas, jak tylko to jest możliwe. Muzyka łagodzi obyczaje.😄👍

      Usuń
  11. Piękna jest jesień, którą pokazujesz. U nas po lecie jakie mieliśmy przez ostatni tydzień dzisiaj też powiało jesienią, jest nadal bardzo ciepło, ale porywisty wiatr miota pierwszymi brązowymi liśćmi, które spadają z lip. kocham taką pogodę, nie przeszkadzają mi również jesienne słoty. Rodowicz jest dla mnie świetlanym przykładem ponieważ jest starsza ode mnie, więc zawsze sobie tłumaczę, że jak się chce to można wiele, niezależnie od wieku. Co do jej piosenek szczerze mówiąc wszystkie są genialne pod każdym względem, zawsze któraś dopasuje się do nastroju, więc trudno jednej dać pierwszeństwo, ale może "Bossa nova do poduszki"? Przesyłam uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pogoda, to pogoda warto ją zaakceptować. Ubrać się odpowiednio. Odpowiednią aktywność zaplanować. Nie ma co z nią walczyć, albo narzekać. To nic nie zmieni.
      Maryla Rodowicz ma w swoim repertuarze ponad 2000 piosenek. A ile przebojów! Nie ma takiej drugiej artystki. Dziękuję za piękną propozycję muzyczną. Dawno ją słyszałam. Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
  12. Lubię Marylę Rodowicz od małego :)
    Zwłaszcza z sentymentem wspominam jej rolę w Rodzinie Zastępczej.
    A zdjęcia cudowne. Lubię kolorową polską jesień :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem Cię doskonale. Ja również lubię taką jesień. Nie przypadkowo mówi się też o złotej polskiej jesieni. Udanego tygodnia!

      Usuń
  13. Jakoś tym razem nadchodząca jesień mnie nie smuci. Może to dlatego, że nasyciłam się wystarczająco w tym roku panującymi upałami?
    Piękne fotki umieściłaś, ogromnie mi się podobają.
    Ostatnie zdanie Twojego wpisu skutecznie powstrzymało mnie przed wyartykułowaniem swojego zdania w kwestii drugiej części Twojego postu :)
    Pozdrowienia jesienne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo jesień może przynieść wiele dobrego. U nas bardzo długo było bardzo gorąco, aż ziemia popękała, a trawa wyschła na wiór. Przyszła jesień. Deszczyk popadał i od razu można było lżej oddychać. Od południa idzie huragan Helena, ale zanim dojdzie do nas, to znacznie osłabnie.
      Maryla Rodowicz to niezwykła postać. Podziwiam, że ma tyle energii i potrafi zarazić nią tłumy.

      Usuń
  14. Jesień, moja ulubiona pora roku. Taka kolorowa, pełna pysznych owoców i kolorowych liści. I umiarkowanych temperatur. Twórczość Maryli Rodowicz jest mi bardzo bliska, lubię jej słuchać w trudnych chwilach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O cieszę się. A jaka piosenka jest dla Ciebie taka pokrzepiająca?

      Usuń
    2. "Rozmowa przez ocean", "Szparka-sekretarka", "Ale to już było", "Małgośka", "Marusia"

      Usuń
    3. Wszystkie o tęsknocie i o miłości. O tym się pisało wtedy piosenki. Czyli uczucia pchają nas naprzód?

      Usuń
  15. " Chciałbym być sobą,
    chciałbym bić zomo
    jeszcze..."-żartuję...
    oczywiście, że pani Rodowicz nie trawię i nigdy nie...
    najpiękniejsza piosnka o jesieni:
    " Jesień jesień jesień
    Złote liście spadają z drzew
    jesień jesień jesień
    Dzieci liście zbierają na w-f.."
    kabaret Munio
    teraz też zbierają...
    Byłem tylko na jednym koncercie pani Maryli. Jakaś chałtura w małym zapyziałym miasteczku na Mazowszu. Poszedłem ze względu na dziewczynę, która dostała darmowe bilety z zakładu pracy. Męczarnia dla uszu, ale w sumie się wyściskaliśmy za wszystkie czasy. A ta o autobusie i niebieskich kamieniach, że w jej przedziale wszyscy trzej(?)- tyle zapamiętałem z jej repertuaru...
    ja
    p.s. dziewczyna była wniebowzięta i wciąż nuciła o pociągu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zwykle wszystko poplątałeś, ale najważniejsze, to mieć dobre wspomnienia. Darmowe bilety więc się przydały. 👍
      Kamyk był zielony w piosence "Remedium".
      W "Balladzie wagonowej" w przedziale: gust, cudzoziemiec i tekściara (tzn. podmiot liryczny). Najwidoczniej z tym w jej guście nic jej nie wyszło, bo całowała się z cudzoziemcem.
      I co poradzisz? Do miłości nie zmusisz. Poza tym, był ogromny mróz...

      Usuń
    2. Gorąc był między nami i na koncercie, i po...
      Co za różnica jaki kolor miał kamyk? Po jasną cho... ktoś z kamieniami wchodzi do środków komunikacji za komuny. Pewnie gapowicz z lekka pijany? Byle gdzie i zachlapany deszczem...zresztą pani Maryla była pupilką wszystkich waadz -od śp. Jaroszewicza zaczynając a na kim skończy-daj jej Boże sto lat życia, niech ciągnie te smętne ballady. Aż zabraknie i koni , i Cyganów, i kamieni...To też ona? O Maryla straciłaś przyjaciela- m.in. za sprawą jarmarków "skradzionych" chłopakowi z Albatrosa, dobrze, że jeszcze puzona jej nie wmontowali... szmira, chałtura, ale dobra błazenada dla... no, dobra, dobra, dobra...
      ja
      p.s. ta dziewczyna miała na imię Gośka, kurde balans, teraz sobie przypomniałem! Gośka moja przyszła żona, pierwsza...Margarita-krzywa perła, szalona miłość nastolatków...

      Usuń
    3. Ale ja lubię kamienie. W Meksyku naszukałam tyle, że musiałam zapłacić za dodatkową walizkę.
      Jeśli się tyle żyje, co pani Maryla i jest się tak popularnym, to się spotyka różnych cyganów, banitów, artystów, Fidela Castro, Putina, drużyny piłkarskie i cenzurę. Zna się ludzi, a ludzie rozpoznają ciebie. Ale to trzeba rozumieć "ten świat", być wagabundą, mieć duszę odkrywcy i tam gdzie inni widzą szarzyznę zauważać coś więcej.
      Znowu wszystko pomieszałeś!
      Dopiero jak Maryla zaśpiewała "Kolorowe jarmarki" utwór ten stał się bardzo popularny.
      "Beata z Albatrosa" Laskowskiego? A dajże spokój! Już wolę popatrzeć jak na scenie wije się sama Beata Kozidrak, choć jest to w istocie bardzo żenujące.😁
      Wizerunek Maryli najbardziej podobał mi się w latach 70-tych. Później zdarzyło jej się czasem przesadzić. Przynajmniej się nie boi eksperymentować!
      PS. Małgośka? Nie może być! I co było dalej ? 🤔

      Usuń
  16. Koncert Maryli Rodowicz to zawsze pewnie jakieś przeżycie- jeśli pytasz o moją ulubioną jej piosenkę to chyba są to Łatwopalni - uwielbiam jej delikatność tekstu i muzyki. U nas też powoli jesień puka do drzwi oblekając wszystko w kolory .

    cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię Karolinko! Łatwopalni? Ta piosenka zawsze mnie wzruszała. Jacek Cygan napisał ją na zlecenie Maryli w hołdzie dla Agnieszki Osieckiej. Tekst przeszywa na wskroś.
      Ale to bardzo dobrze, że jesień, bo jak pamiętam zbliża się wasz urlop i kolejne fantastyczne podróże. Życzę pięknej pogody i udanego odkrywania świata! 🤗

      Usuń
  17. no jak to bywa z krzywą(curva) perłą i ćmą nocną( badylionem)., dalej było coraz piękniej i weselej...
    Lał się alco, pot, łzy i creft-nawet śp. Andrzejczak by tego nie wyjęczał w balladzie dziadowskiej (Jolka to mizi kizi przy Gośce). Bo to była Gocha..., a taka jak kogoś pokocha...
    ja przeżyłem...
    kto pomieszał? ja?
    Śpiewały -to Ada, Mira no i jeszcze może Stenia Kozłowska( hm) i Ulka, ale one nie dawały prominentom okazji do spoufalania się..., albo Martyna od wolnej miłości...
    Tia, trzeba rozumić, ten świat-czyli wypiąć się w odpowiednim kierunku?
    Laskowski naturszczyk- czy masz jakiekolwiek pojęcie ile "pocztówek" na adapterze "Bambino" słuchały dziewczyny ze wsi...
    a pani Maryla-Moskwa, Berlin i Ruchodupki k. Pierdziszewa...Ale do Olimpii nie trafiła, za to z komunistami za pan brat- Leninowi śpiewała kołokolczik, czy bradiagę? eee
    ja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież nie ja! Piszesz o "Balladzie dziadowskiej" Leśmiana? A Jolkę, Jolkę jak poznałeś? Albo nie! Nie chcę znać szczegółów!
      Najwyraźniej Gocha kocha na zabój. Ale skoro przeżyłeś...
      A co ja artystką jestem, żebym wiedziała, jak to działa? A może Ty, jesteś skoro wiesz?
      Jakiś adapter w domu był...
      Ale za dzieciaka słuchało się raczej magnetofonu, Walkman'a, później na odtwarzaczu cd. Fajnie sobie tak czasem powspominać artystów z dawnych lat. Ale trochę szacunku młokosie! Nie poznałeś realiów... Tyle wiesz, co przeczytałeś lub ze wspomnień innych.
      Lenin zmarł w 1924r. Maryla urodziła się w 1945r.

      Usuń
  18. za dzieciaka-no i tu jest pies, kot i świnka morska, razem pogrzebane( coś mi się przypomło)! Zależy w jakich latach było się dzieciakiem..
    Pan Florian Jolkę wyśpiewał w stylu tzw. ballady dziadowskiej- i trafił w samą 10. Podobnie zawodziły dziady, które śpiewały na rynku -ale on to zrobił perfekcyjnie i niepowtarzalnie...
    Pani Maryla była w Moskwie, a nie odwiedzić mauzoleum Lenina w tamtych(a i tych też) czasach? To byłby koniec jej ogromnej kariery w demoludach. Nie pamiętasz, że "Lenin wiecznie żywy"?-no to mu zaśpiewała -może to była "Międzynarodówka"? Bo o bradziadze to tylko Niemen się odważył...i zaraz dzwonki u cenzora zadziałały, no to on poprawił...Za to go m.in. szkalowali, a pani Maryla była spolegliwa i wiedziała kto ma kierować jej karierą. A, że oprócz talentu miała i co innego do zaoferowania, to jak nie skorzystać-uroda, inteligencja, wykształcenie, ogłada, no i opanowała sztukę jazdy na kuniach! Na oklep, galopem, czy truchcikiem...
    Duuużo babcia przeżyła i tego jej już nikt nie zabierze, ale być może zazdrości? Może nawet jakaś pani Kozidrakowa- to była ósma dziewczyna z żaglówki "Złamany Łabądek" śpiewaka Lecha, a może innego trubadura?
    takie czasy byli...
    Siedemnaście mieć lat to nie grzech...
    Jolka? Też była szalona( niech Jej ziemia lekką będzie). Spaliła się w garbusie wracając z Sylwestra ze Szklarskiej Poręby. Jechała na tylnym siedzeniu i nie zdążyli Jej wyciągnąć. Wyręczyłem jednego z grabarzy, gdy spuszczaliśmy Ją do grobu na linach, trumnę targałem z kościoła na cmentarz-a mróz był...Nie zapomnę Jolki...
    Tak, jestem "artystą" od siedmiu boleści i nie takim konikiem na biegunach, co rozweseli rozbawi...
    ostatnio grałem trutnia, rola stworzona dla mnie!
    ja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za ostro ze mną dyskutujesz i często przesadzasz w swoich wypowiedziach. Co chcesz przez to osiągnąć?
      Każdy ma swoje problemy i nie zawsze pozytywne wspomnienia. Przykro mi z powodu koleżanki.
      Staram się wybierać lekkie i pogodne tematy na bloga. Trzymać jakiś poziom. Nie zaczepiać lub schodzić z drogi frustratom. Już nawet odwiedzam tylko te blogi i blogerów, którzy mnie odwiedzają. Bo po co się narzucać?
      Nie widzę powodu aby się tak denerwować. Trudno, nie spełniam niektórych kryteriów.
      Każdy ma (być może) swoją rolę do spełnienia. Widocznie się na nią kiedyś zgodził. Może nie zawsze rozumiem intencji i celu czyjejś wypowiedzi. Ale mam nosa do manipulatorów. Na ogół nie oceniam. Każdy ma swoje poletko i niech sobie je uprawia. Mam prawo do własnego zdania i wyborów, choćby tematu na bloga. Nie bierz sobie zbyt wiele na głowę. Trzeba czasem odpocząć i nabrać dystansu.
      Przyjemnego dnia

      Usuń
    2. jasne..za ostro?
      od manipulatorów do.... ? Bądź szczera ...
      co mam niby brać sobie na głowę, albo do? Dynie, czy panią Marylę?
      Wspominam, opowiadam o swoich gustach itd., i tyle było w temacie. Odpoczywam już od kilku ładnych lat i czasami się nudzę-nie jestem konikiem, który rozweseli rozbawi...
      dobra rada-brak wyczucia dystansu utrudnia komunikację ...
      miłej zabawy!
      ja

      Usuń
    3. Uprzejmię dziękuję za poradę, mimo iż to Ciebie poniosło. Dobrze wiedzieć, że porozumienie i dbanie o nastrój drugiej osoby jest priorytetem.
      Często tak wspominasz?

      Usuń
    4. co dzień...
      i nie żałuję niczego...
      rachunek sumienia, pokuta i prośba o przebaczenie...i takie tam-dla niektórych niezrozumiałe rytuały, dla innych ważne...
      bez względu na wiek-dojrzały, czy już cmentarny...
      Cenię ludzi wrażliwych..., często lubię sobie pożartować -ja się bawię, ale nie zawsze potrafię rozbawić innych i to jest obecnie największa tragedia mojego życia...kolejny zawód.
      podobnie, jak to śpiewał(a) Wróbelek-moja ukochana pieśniarka francuska.
      To nie jest porada..., ani razu nie odniosłem się do Ciebie obrażając Twoich gości, a tym bardziej Gospodyni. Przesadzam? Jednak oceniasz...
      lukrowanie nie jest moją specjalnością, dlatego często wracam do "Odrażających, brudnych i zzzzzłych"- tam bym się spełnił..
      ja
      p.s. ostatnio byłem na małym rauszu, ale taki stan raczej u mnie gasi emocje...pa

      Usuń
    5. Nie znam człowieka bez wad, tymbardziej artystów, którzy często wykraczają poza przeciętność, eksperymentują, przekraczają różnego rodzaju granice, czasem nawet rozsądku i dobrego smaku. Nie chcę oceniać, bo czasem oceny mogą być krzywdzące i niesprawiedliwe. Znasz Klub 27? Znasz pewnie. No to członkowie tego klubu mając świat u stóp, talent, sławę i praktycznie wszystko, co dusza zapragnie, oddają się we władanie narkotykom, alkoholowi i... koniec, była gwiazda i ni ma. Równia pochyła, bez przesłania i bez sensu.
      A tu wychodzi sobie na scenę babeczka przy kości koło 80-tki z gitarą i publika szaleje. Śpiewają jej piosenki, bo są znane i lubiane, teksty podnoszą na duchu, przypominają młodość, dzieciństwo, jakieś ważne wydarzenia... Czy to nie jest fenomen?
      Także drogi R./ja, czy co tam chcesz..., po spożyciu lepiej się nie wypowiadaj.🤐
      Bye bye, adios, hasta la vista bejbe 🫡👋

      Usuń
    6. czy co tam chcesz..., lepiej się nie wypowiadaj...
      a jednak nie wytrzymałaś. Wiedziałem.
      Widzisz, jak szybko uwierzyłaś w moje wyznanie( prawdziwe?)-to odpowiada Twoim wyobrażeniom o moim wizerunku, które sprowokowałem artystycznie...
      Artyści, komedianci często gęsto korzystają ze wspomagaczy, a i publika jak jest pobudzona lepiej się bawi. Są różnorakie prowokacje estradowe, pod wpływem czy bez , wykonywane przez artystów. Działają i na wspomnienia? Czy to jest fenomen? Raczej normalne przeżycie większości ludzi, a nie jakieś nadzwyczajne zjawisko.
      Mnie się ta "babeczka" i jej występy nie podobały-nigdy. Co, obrażamy się, bo jestem oponentem-nie w dyskusji, ale w wymianie poglądów i za posiadanie innego spojrzenia na świat.
      Wróciłem, żeby sprawdzić, czy powstrzymasz się bez komentarza...jak myślisz-zgadłem? ale to nie istotne w naszej zabawie-prawda?
      dzięki za bejbe-miałem kiedyś fajny biust-pozdrawiam serdecznie-R./ja , czy jak tam Ci wygodnie.
      ja
      p.s. ostatnio nucę psalmy, czy to nie fenomen? Zgrywam się.

      Usuń
    7. P. Maryla całe szczęście nie należy do Klubu 27 i niech się cieszy, że nie dorasta do pięt tym gwiazdom. A szczególnie Perle! Ja bym się cieszył, jak powstanie jakiś Klub 80 + a p. Maryla zostanie główną przewodniczącą ...
      Miłej zabawy i dzięki za cierpliwość-pozdrówka!
      ja

      Usuń
    8. Nie obrażam się, stawiam zdrowe granice. A dlaczego Ci się nie podobają występy Maryli Rodowicz? Z powodu jej wieku, czy chodzi bardziej o jej przeszłość? Czy tak ogólnie z zasady?
      Trudno doszukiwać się jakiś istotnych argumentów w Twojej wypowiedzi, bo przecież mają one służyć zabawie komedianta, prawda?
      Jeśli masz do czynienia z prawdziwym konfliktem, np. dwóch równorzędnych racji, (tak jak u Hegla) to nad takim starciem absolutnie wisi katastrofa, bo każda ze stron ma swoje racje i będzie ich bronić do upadłego.
      Wydaje się więc, że prawdziwy rozwój jest wtedy, kiedy jedna i druga strona uświadomi sobie, że wypracowanie porozumienia jest najbardziej korzystne dla obojga. Cierpliwość w tym przypadku to niezwykle przydatna cecha. I... inteligencja. Czy wiesz, że Howard Gardner wyróżnił aż 9 jej rodzajów? Tyle, ile jest obszarów ludzkich działań.
      PS* Jak chcesz sobie pośpiewać psalmy, to idź do kościoła tam jest dobra akustyka.

      Usuń
    9. Następna rada-gdzie mam śpiewać psalmy...
      Zrozum, nie chodzi o akustykę..., psalm o miłości to szczyt ..., ten psalm śpiewano kiedy nie było kościołów. To przeżycie mistyczne...
      Zdrowe? Wedle Twoich przekonań...i daj Ci Boże ...Przecież wiesz(?) , że o gustach ciężko, albo wcale- wymieniłem swoje...
      To bagatele, przecież nie jednych " poróżniła Pola Raksa...',. i jakie to były przeboje!
      Nagle Hegel, potem, co Ci się wydaje, a na końcu teoria socjologiczna samego H. Gardnera! Po kolei byłbym być może(?) się przyłożył i się posprzeczał, ale nie wiem w jakich latach miałaś do czynienia z filozofią, czy socjologią? Chociaż teorie marksistowskie, jak czytam, cały czas na polskich (europejskich) uczelniach są trendy...w Stanach podobnie. Ciężka praca...
      p.s. jak ktoś chce posłuchać p. Maryli ma wiele możliwości, a zobaczyć i posłuchać jej na estradzie w wieku 80 lat!? No pewnie, że to atrakcja...rewelacja!
      ja
      p.s. b. ciekawy wtręt o "inteligencji", chociaż do mnie najbardziej przemawia WYOBRAŹNIA! Gardner znalazł 9 cech cierpliwości, czy inteligencji? Spójrz na niby-piramidy Maslowa-każdemu wedle potrzeb-i wszystko staje "do góry nogami"-ale p. Maryla 3ma się super!

      Usuń
    10. No proszę...
      a w Polsce uczyli tylko o 8 rodzajach inteligencji...ten 9 rodzaj dla niektórych jest chyba nieosiągalny? Dla mnie...
      ja

      Usuń
    11. Inteligencję "zastąpiłbym" - powinnością wobec karmiciela, rolą, wedle teorii Godarda. Większość komediantów, piosenkarzy, artystów sceny i estrady raczej nie grzeszy zbyt wysoką inteligencją(?), natomiast każdy z tych figur ma jakąś rolę do odegrania ...i za to ma płacone!
      ja

      Usuń
    12. Komedianci i aktorzy mają płacone. Ich trud, praca i czas zmienia się w piniądz. Podobnie ma cała reszta. Co w tym dziwnego?

      Usuń
    13. Twórca teorii o inteligencji wielorakiej - Howard Gardner wyróżnił w latach 80-tych aż osiem rodzajów inteligencji: logiczno-matematyczną, językową, przyrodniczą, muzyczną, przestrzenną, ruchową, interpersonalną, intrapersonalną. Podział ten stał się bardzo popularny i wielu psychologów korzystało z tego modelu. Niedługo potem dr Thomas Armstrong zmodyfikował koncepcję Gardnera i wyróżnił 9 inteligencji. Do 8 podstawowych dodał jeszcze inteligencję egzystencjalną rozumianą jako "zdolność refleksji nad własną naturą i naturą świata, która przybliża do sensu życia i życia zgodnego z wartościami".
      Koncepcja inteligencji wielorakiej zakłada, że wszyscy mamy wszystkie te rodzaje inteligencji, ale rozwinięte są one w różnym stopniu.

      Usuń
    14. Mówią, że każde ciało jest świątynią, więc psalmy nie muszą być śpiewane w kościele, chyba, że chcesz wzmocnić i uzyskać lepszy efekt, więc czemu nie wykorzystać budynków sakralnych mających odpowiednią ku temu akustykę? 😁
      Zdrowe, zdrowe... wszystko działa.
      Och ja na studiach miałam tylko podstawy filozofii, socjologii i etykę. Ja tak sama od siebie się interesuję i czytam/słucham co mnie zaciekawi, bez specjalnego porządku i chronologii. Piramidę Masłowa jest istotna i ważna. A samorealizacja to jest cel na całe życie. Czas ucieka, wiadomo...
      Dzięki bardzo 👍

      Usuń
    15. nie ma żadnych piramid Maslowa, ale niektórzy doszukują się nawet dwóch. To chyba zależy od rodzajów inteligencji. Maslow pod koniec życia(?)przetasował potrzeby i..., nie wszyscy o tym wiedzą, albo nie chcą wiedzieć. Bo ta pierwsza "piramida" bardziej odpowiada tryndom naukowym...
      Znajdzie się kolejny znawca inteligencji i do 9 wkrótce dojdzie 10-ta, tyle, że sztuczna. To taka in vitro ...
      Pozdrawiam serdecznie - i przeprasza za "ostrość", Kobiety w pewnym okresie swojego życia są bardziej wymagające, jeśli chodzi o kindersztubę-i mają rację. Nie znoszę piosenkarek: Maryli, Beaty, i...niech idą pod kościół. Za to Kora, która z kościoła uciekła-niezastąpiona i niezapomniana-inna liga...
      R./ja

      Usuń
    16. Jednak w kulturze popularnej istnieje ten zwrot. Sam go przecież użyłeś. Ŝwięta racja - kolejnym etapem może być synergia sztucznej inteligencji i człowieka. 👍
      To też jest kwestią gustu, a o gustach się nie rozmawia, więc zaprzestańmy na tym. Pozdrawiam 😀

      Usuń
  19. Jesień to dla mnie najpiękniejsza pora roku.
    A Maryla Rodowicz to bardzo dobra "marka".
    Stokrotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że tak myślisz. Pięknej kolorowe jesieni życzę.

      Usuń
  20. Jak najbardziej, jesień jest widoczna, co bardzo mnie cieszy. Lubię jesień, chociaż krótkie listopadowe deszczowe dni nieco mniej.
    Maryla to legenda. Gdyby pojawiła się u nas w pobliżu również bym się wybrała.
    Na zakończenie gimnazjum śpiewałam przed całą szkołą "Ale to już było" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To czas otulania w koc, herbaty i przyjemności.
      "Z wielu pieców się jadło chleb
      Bo od lat przyglądam się światu..."
      Teksty są bardzo życiowe.Dobrego weekendu moja droga.🤗

      Usuń
  21. Troszkę mnie nie było i mam zaległości ale nadrobię:)
    W tym czasie zmieniła się aura z letniej na jesienną, przybyło kolorów, cudnie wyglądają czerwone i żółte jabłka na prawie bezlistnych jabłoniach...no i ten zapach...jesienny.
    Bardzo cenię Marylę Rodowicz i z przyjemnością słucham jej piosenek.
    Dobre teksty i muzyka i lepiej żeby nikt tego nie przerabiał, co ostatnio stało się bardzo modne.
    Tych ulubionych jest sporo ale ,,Polska Madonna" czy ,,Ale to już było" to te, które mają dla mnie szczególne znaczenie.
    Pozdrawiam cieplutko 🤗🍁🍂🍁🍂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, że jesteś! U mnie też jesienne kolorki, liście, pogoda raczej zmienna, ale w miarę ciepło.
      Myślę żeby coś przyszykować właśnie z jabłek.
      Wszelkie covery, przeróbki to ciężki kawałek chleba. Trudno jest chyba stworzyć utwór lepszy niż lubiany przez fanów pierwowzór?
      Nie słyszałam wcześniej "Polskiej Madonny". Naprawdę piękny utwór. Dziękuję za komentarz, pozdrawiam. 🤗

      Usuń
  22. Tak, Maryla Rodowicz to prawdziwy fenomen- Tyle lat na scenie i ciągle lubimy jej słuchać.
    Niedawno przeczytałam, że na inaugurację "Małgośki" specjalnie dla Maryli szyli suknię z jedwabiu w Milanówku.
    Piękne jesienne zdjęcia. To pierwsze- rewelacyjne, zachwyciło mnie.
    Pozdrawiam. Dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tamtych czasach ciężko było dostać materiał, a krawcowe miały pełne ręce roboty. Niemniej jednak wyobraźnia i zdolności manualne sprawiały, że czasy były barwne, stroje nietuzinkowe, ludzie umieli i lubili się bawić.
      Serdecznie Cię pozdrawiam. Cieszę się, że jesteś. 🤗

      Usuń
  23. Lubię "Niech żyje bal". Ale nie mam do Maryli szczególnego sentymentu, po prostu nie moja bajka muzyczna. Aczkolwiek trudno jej odmówić osobowości, charyzmy i tego, że na zawsze zapisała się na kartach naszej historii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W rzeczy samej. Docenić trzeba.
      "...Bal to najdłuższy, na jaki nas proszą
      Nie grają na bis, chociaż żal
      Zanim więc serca upadłość ogłoszą
      Na bal, marsz na bal..."
      Dobrego tygodnia Sivko🤗

      Usuń
  24. Ależ klimatyczny post! Aż poczułam ten jesienny szelest liści pod stopami, kiedy za dziecka biegałam po parku pełnym właśnie tych suchych liści i tę magię zmieniającej się aury :) Zdecydowanie wiem, o czym mówisz – jesień to taki czas, kiedy świat zamienia się w coś na wzór bajkowej scenerii. A do tego spotkanie z Marylą Rodowicz? Jak to mówią, klasyka nigdy nie wychodzi z mody, a jej przeboje to przecież kawał historii polskiej muzyki. Młodzi mogą sobie żartować, ale nikt nie odmówi jej statusu legendy. I powiem Ci ze w weekend słuchaliśmy właśnie przebojów z naszych lat :) A ulubiona piosenka? Hmm... "Niech żyje bal" zawsze jakoś wprawia mnie w taki nostalgiczny, ale pozytywny nastrój. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrzebuję kontaktu z naturą. Nic mnie tak nie uspokaja jak przebywanie i upajanie się nią. Mam nadzieję, że i u Was jest pięknie. U nas jeszcze bardzo ciepło. "Życie to bal". Zdecydowanie teksty Osieckiej trafiają do serc, przeszywają na wskroś.
      Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  25. I ja lubię jesień! Pierwsze zdjęcie - rewelacja! Ściskam i niezmiennie zapraszam do mnie ♥️

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ścieżka rowerowa. Dziękuję. Z zaproszenia oczywiście skorzystam. 😘

      Usuń