Tytuł jest w zasadzie przekorny, bo moje życie to nie są same imprezy. Ale przyznaję zdarzają się takie tygodnie, że zdecydowanie mam ich wysyp, dlatego też postanowiłam o tym napisać i podzielić się z Wami wrażeniami.
Billy Idol - koncert w Gary, Indiana 19. 05. 2024.
Na początku o samym miejscu (za wikipedia).Obecnie działa 183 restauracji Hard Rock Cafe w ponad 59 krajach. Pierwszą założono a Londynie. Słynie z kolekcji ubrań i przedmiotów należących do muzyków popkultury.
Jako support bardzo energiczny The Effect Band. Złego słowa nie powiem. Zagrali z przytupem.
Steve Stevens i Billy Morrison na gitarach
Billy'ego Idola raczej nie trzeba przedstawiać. Ale gdyby zajrzały tu jakieś żółtodzioby, to Billy Idol, a właściwie William Michael Albert Broad, jest muzykiem brytyjskiego pochodzenia na stałe mieszkającym w Kalifornii, USA . Występuje na scenie od 1976r. - czyli niecałe pół wieku. Jego muzyka zalicza się do punk/hard rocka.
Średnia wieku na koncercie to na oko 50-55. 😀 Atmosfera zatem stateczna, ale Billy Idol i muzycy mu towarzyszący nadal w bardzo dobrej formie. Poza tym miejsce i nagłośnienie superb! Trochę przeszkadzały mi tym razem światła, bo choć sama oprawa świetlno - graficzno - laserowa na bardzo wysokim poziomie, to reflektory skierowane na scenę jak na przesłuchaniu. Ledwo wybrałam kilka nieprześwietlonych zdjęć. Nie wiem jak artyści to wytrzymują, naprawdę. .
I jeszcze mój ulubiony ich kawałek
W domu pytają mnie, dlaczego ja w ogóle piszę tego bloga? Dlaczego się temu tak poświęcam, przecież nic z tego nie mam? Odpowiadam - blogowanie jest dla mnie gratyfikacją samą w sobie.
Zwróciłam ostatnio uwagę na nauki Bashara Darryl Anka - medium, ktôre deklaruje, że ma kontakt z wyższymi bytami. Wiem, wiem, wiem, co myślicie. 🫣 Nikomu mam nadzieję wielkiej krzywdy nie zrobię, bo kieruje mną przede wszystkim kryterium użyteczności - dokonuje selekcji/szukam i porównuję. Otóż, wspomniany Bashar Darryl Anka mówi, że powinniśmy podąrzać za swoją ekscytacją/pasją, ale jednocześnie być otwartymi na nowe doświadczenia i zaczekać, co nam wszechświat na to odpowie? No ciekawe co powie...? 🤔
Zazdroszcze - bo wrecz kocham Billy Idol a na dziesiatki rockowych koncertow na ktorych bylam nie mialam szczescia trafic na niego. W moim obecnym miejscu zamieszkania nie mam Hard Rock Cafe ale skoro przeprowadzam sie na Floryde to moja szansa na zobaczenie go rosnie:) Najbardziej lubie wlasnie White Wedding i Rebel Yell. Nie pozwolilo mi sie zalogowac wiec podpisuje sie zarazem pozdrawiajac - Serpentyna
Witaj Serpentyno! Mam już trochę znajomych na Florydzie, a teraz będzie jeszcze blogowa koleżanka. Posiadam koszulkę z napisem Rebel Yell. ;) Billy Idol ma wiele fajnych kawałków: https://youtu.be/_L9epO3tJT4?si=Cxs0SG07nBpMX1Nq
Wow, tego to się tu nie spodziewałam - Billy Idol!!! :) Szczęściara! Trzeba przyznać, że Billy dobrze się trzyma pomimo nieubłaganego upływu lat! Średnia wieku wcale mnie nie dziwi, boomersi wiedzą, co dobre ;) Moją ulubioną piosenką jest chyba "Rebel Yell", fantastycznie naładowuje dobrą energią :)
Nie znam przytoczonego Bashara, ale wielokrotnie słyszałam bardzo podobne stwierdzenia z ust innych osób, i zdecydowanie zgadzam się z tymi słowami - podążajmy za swoją pasją, przede wszystkimi MIEJMY w życiu jakieś pasje, próbujmy różnych rzeczy, ŻYJMY, a nie wegetujmy.
Serdecznie pozdrowienia zasyłam z deszczowej dziś (i nie tylko dziś) Irlandii :)
Czemu? 😄 Ja chodzę na koncerty i to dość często! Oj trzyma się trzyma. Żadnego gwiazdorzenia, a przy tym pełna profeska. Dzięki boomersom wydaje mi się, że Rock jeszcze dycha. 😄 Och pełno jest motywacji w necie, wystarczy chcieć poszukać. 👍
Bo jeszcze nie znam Cię na tyle dobrze, by wiedzieć o wszystkich Twoich pasjach i upodobaniach, w tym właśnie tych muzycznych. Dlatego właśnie nieco zdziwił mnie post o takiej tematyce (te, które czytałam wcześniej, były o zupełnie innej) - ale to dobrze, ucieszyłam się na widok BI :)
Teraz koncerty to niesamowite spektakle, a wykonawcy wożą ze sobą tony sprzętu i strojów. Mój mąż śmieje się, że blogowanie to rodzaj uzależnienia i trochę to prawda, ale jakie twórcze uzależnienie:-)
Wow Billy Idol- co to musiał być za koncert- przyznaję bez bicia, że sama bym się na niego chętnie wybrała. Słuchanie muzyki na żywo to jednak coś innego i ma to jedyny w swoim rodzaju klimat - Super :-) cieplutko pozdrawiam
Z pewnością koncert to było wielkie przeżycie... wiem sama po sobie, że z takich miejsc i po takich emocjach wychodzę ze skrzydłami na plecach :) Z mottem się zgadzam jak najbardziej. Wykonywanie tego, co nas pasjonuje, nadaje sens i radość naszym dniom :) Pozdrówka...
1. Zgadzam się. Blogowanie przynosi nam radość. 2. Rozszerza perspektywę. 3. Komentarze są interakcją lub odpowiedzią na zadanie pytanie, zgłębieniem lub rozwiązaniem problemu. 4. Daje nam kontakt z innymi ludźmi. Zawiązują się nowe znajomości i przyjaźnie. Coś jeszcze?
Nigdy nie byłem w Hard Rock Cafe, a jeden z lokali mam 20 minut od domu (metrem). Może trzeba się rozejrzeć co proponują w kwestii muzyki, bo jestem nieco wyposzczony w kwestii koncertów na żywo. :D
Pisanie bloga to rzecz taka, że właściwie nie trzeba nic w zamian poza np. komentarzami, interakcją jakąś z innymi ludźmi.
Nie znam tego serialu animowanego. W sumie od dawna nie śledzę na bieżąco co dzieje się w tej części rynku TV/kinowego.
To trzeba nadrobić! Dokładnie tak! Pokaż jak wygląda Hard Rock Cafe w Wa-wie. ;) Interakcja jest super. To jak z czarodziejską kulą. Zadajesz pytanie i bach! -Masz odpowiedź. BoJack Horseman opowiada o takiej zblazowanej gwieździe serialu z lat 90-tych. Mieszka w Hollywoo, chociaż od tamtego czasu nigdzie więcej nie zagrał. Używa życia, tak jak to zwykli robić słynni i bogaci ludzie. Każdy dzień jest przewidywalny do momentu, kiedy nadarza się okazja na "powrót na szczyt". Ma mu w tym pomóc Diane - młoda ghostwriterka. W trakcie pisania autobiografii i pod jej wpływem BoJack zaczyna inaczej patrzeć na świat. Pozdrawiam, miłego weekendu!
Pamiętam chłopa z plakatów w latach '80. Może zagra na dożynkach, gdzieś na którejś wsi w mojej gminie 🤓😆😉 Ja bloguję głównie z przyzwyczajenia. Już 15 lat. Też zadaje sobie pytanie - po co?
Świetny post! Muszę przyznać, że zazdroszczę tych koncertowych wrażeń, zwłaszcza występu Billy'ego Idola – prawdziwa legenda na scenie. Twoje opisy zawsze przenoszą mnie prosto w środek wydarzeń.
Rozumiem też Twoje podejście do blogowania. To niesamowite, jak pasja może dawać tyle satysfakcji, nawet bez materialnych korzyści. Nauki Bashara Darryla Anki brzmią fascynująco – podążanie za pasją i otwartość na to, co przyniesie wszechświat, to coś, co warto przemyśleć.
Nie ma co zazdrościć, to żadna sztuka wybrać się samemu. Obiecałam sobie, że jeszcze posłucham tych jego nauk. Póki co dziękuję za komentarz. Pozdrawiam 🤗
A to ciekawe: "powinniśmy podążać za swoją ekscytacją/pasją, ale jednocześnie być otwartymi na nowe doświadczenia i zaczekać, co nam wszechświat na to odpowie?" - o tym właśnie napisałam w komentarzu do Twojego najnowszego posta :) Bo ja piszę z podobnych powodów. Lubię to, sprawia mi przyjemność, mobilizuje mnie do poszukiwań materiałów, do robienia coraz lepszych zdjęć, do doskonalenia siebie samej. I to już jest gratyfikacja sama w sobie :)
P.S. Te reflektory są strasznie uciążliwe dla wykonawców, dlatego noszą często ciemne okulary, ale i pocą się strasznie, bo one dodatkowo grzeją, gdzieś kiedyś czytałam lub słyszałam o tym
Doskonale widzę Twoją pracę i rozwój. Jesteś dla mnie wielką motywacją. Tak właśnie myślałam, że tak właśnie jest. Scena chyba nie dla mnie, ale koncerty uwielbiam!
Zazdroszcze - bo wrecz kocham Billy Idol a na dziesiatki rockowych koncertow na ktorych bylam nie mialam szczescia trafic na niego.
OdpowiedzUsuńW moim obecnym miejscu zamieszkania nie mam Hard Rock Cafe ale skoro przeprowadzam sie na Floryde to moja szansa na zobaczenie go rosnie:)
Najbardziej lubie wlasnie White Wedding i Rebel Yell. Nie pozwolilo mi sie zalogowac wiec podpisuje sie zarazem pozdrawiajac - Serpentyna
Witaj Serpentyno! Mam już trochę znajomych na Florydzie, a teraz będzie jeszcze blogowa koleżanka. Posiadam koszulkę z napisem Rebel Yell. ;) Billy Idol ma wiele fajnych kawałków:
Usuńhttps://youtu.be/_L9epO3tJT4?si=Cxs0SG07nBpMX1Nq
Wow, tego to się tu nie spodziewałam - Billy Idol!!! :)
OdpowiedzUsuńSzczęściara! Trzeba przyznać, że Billy dobrze się trzyma pomimo nieubłaganego upływu lat! Średnia wieku wcale mnie nie dziwi, boomersi wiedzą, co dobre ;)
Moją ulubioną piosenką jest chyba "Rebel Yell", fantastycznie naładowuje dobrą energią :)
Nie znam przytoczonego Bashara, ale wielokrotnie słyszałam bardzo podobne stwierdzenia z ust innych osób, i zdecydowanie zgadzam się z tymi słowami - podążajmy za swoją pasją, przede wszystkimi MIEJMY w życiu jakieś pasje, próbujmy różnych rzeczy, ŻYJMY, a nie wegetujmy.
Serdecznie pozdrowienia zasyłam z deszczowej dziś (i nie tylko dziś) Irlandii :)
Czemu? 😄 Ja chodzę na koncerty i to dość często! Oj trzyma się trzyma. Żadnego gwiazdorzenia, a przy tym pełna profeska.
UsuńDzięki boomersom wydaje mi się, że Rock jeszcze dycha. 😄
Och pełno jest motywacji w necie, wystarczy chcieć poszukać. 👍
Bo jeszcze nie znam Cię na tyle dobrze, by wiedzieć o wszystkich Twoich pasjach i upodobaniach, w tym właśnie tych muzycznych. Dlatego właśnie nieco zdziwił mnie post o takiej tematyce (te, które czytałam wcześniej, były o zupełnie innej) - ale to dobrze, ucieszyłam się na widok BI :)
UsuńSama czasem siebie zaskakuje. 😀 Ale wiesz co? To chyba dobrze. To znaczy, że pozwalam sobie być i próbować różnych rzeczy. Serdeczności 🤗
UsuńTeraz koncerty to niesamowite spektakle, a wykonawcy wożą ze sobą tony sprzętu i strojów.
OdpowiedzUsuńMój mąż śmieje się, że blogowanie to rodzaj uzależnienia i trochę to prawda, ale jakie twórcze uzależnienie:-)
Pasja to chyba zdrowe uzależnienie?
UsuńJestem żółtodziobem, nie znam tego człowieka. ;)
OdpowiedzUsuńA blogowanie to frajda i tyle. :)
Tak myślałam, że się jakiś znajdzie. ;) Zgadzam się. Można poznać fajnych ludzi. 🙂
UsuńNie to, żebym kogoś krytykował, ale nie rozumiem podejścia, że żeby coś robić to trzeba z tego coś mieć w sensie materialnym.
OdpowiedzUsuńMarek z E
W sumie też tak myślę, ale jak by się trafiła jakaś współpraca, to właściwie czemu nie?
UsuńWow Billy Idol- co to musiał być za koncert- przyznaję bez bicia, że sama bym się na niego chętnie wybrała. Słuchanie muzyki na żywo to jednak coś innego i ma to jedyny w swoim rodzaju klimat - Super :-) cieplutko pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak było bardzo fajnie. Mam na oku następne. 😀 Dziękuję serdecznie za miłe odwiedziny pozdrawiam serdecznie. 🤗
UsuńSiempre me ha gustado ese músico. Me a legro que disfrutaras el concierto. Te mando un beso.
OdpowiedzUsuńRealmente disfruté este concierto. Saludos cordiales 🤗 Te mando un beso 😘
UsuńZ pewnością koncert to było wielkie przeżycie... wiem sama po sobie, że z takich miejsc i po takich emocjach wychodzę ze skrzydłami na plecach :)
OdpowiedzUsuńZ mottem się zgadzam jak najbardziej. Wykonywanie tego, co nas pasjonuje, nadaje sens i radość naszym dniom :)
Pozdrówka...
1. Zgadzam się. Blogowanie przynosi nam radość.
Usuń2. Rozszerza perspektywę.
3. Komentarze są interakcją lub odpowiedzią na zadanie pytanie, zgłębieniem lub rozwiązaniem problemu.
4. Daje nam kontakt z innymi ludźmi. Zawiązują się nowe znajomości i przyjaźnie.
Coś jeszcze?
Nigdy nie byłem w Hard Rock Cafe, a jeden z lokali mam 20 minut od domu (metrem). Może trzeba się rozejrzeć co proponują w kwestii muzyki, bo jestem nieco wyposzczony w kwestii koncertów na żywo. :D
OdpowiedzUsuńPisanie bloga to rzecz taka, że właściwie nie trzeba nic w zamian poza np. komentarzami, interakcją jakąś z innymi ludźmi.
Nie znam tego serialu animowanego. W sumie od dawna nie śledzę na bieżąco co dzieje się w tej części rynku TV/kinowego.
Pozdrawiam!
https://mozaikarzeczywistosci.blogspot.com/
To trzeba nadrobić! Dokładnie tak! Pokaż jak wygląda Hard Rock Cafe w Wa-wie. ;)
UsuńInterakcja jest super. To jak z czarodziejską kulą. Zadajesz pytanie i bach! -Masz odpowiedź.
BoJack Horseman opowiada o takiej zblazowanej gwieździe serialu z lat 90-tych. Mieszka w Hollywoo, chociaż od tamtego czasu nigdzie więcej nie zagrał. Używa życia, tak jak to zwykli robić słynni i bogaci ludzie. Każdy dzień jest przewidywalny do momentu, kiedy nadarza się okazja na "powrót na szczyt". Ma mu w tym pomóc Diane - młoda ghostwriterka. W trakcie pisania autobiografii i pod jej wpływem BoJack zaczyna inaczej patrzeć na świat.
Pozdrawiam, miłego weekendu!
Pamiętam chłopa z plakatów w latach '80. Może zagra na dożynkach, gdzieś na którejś wsi w mojej gminie 🤓😆😉
OdpowiedzUsuńJa bloguję głównie z przyzwyczajenia. Już 15 lat. Też zadaje sobie pytanie - po co?
No dobra, to jakie plakaty miałaś wtedy na ścianie?
UsuńŚwietny post! Muszę przyznać, że zazdroszczę tych koncertowych wrażeń, zwłaszcza występu Billy'ego Idola – prawdziwa legenda na scenie. Twoje opisy zawsze przenoszą mnie prosto w środek wydarzeń.
OdpowiedzUsuńRozumiem też Twoje podejście do blogowania. To niesamowite, jak pasja może dawać tyle satysfakcji, nawet bez materialnych korzyści. Nauki Bashara Darryla Anki brzmią fascynująco – podążanie za pasją i otwartość na to, co przyniesie wszechświat, to coś, co warto przemyśleć.
Czekam na kolejne wpisy pełne inspiracji :)
Nie ma co zazdrościć, to żadna sztuka wybrać się samemu. Obiecałam sobie, że jeszcze posłucham tych jego nauk. Póki co dziękuję za komentarz. Pozdrawiam 🤗
UsuńA to ciekawe: "powinniśmy podążać za swoją ekscytacją/pasją, ale jednocześnie być otwartymi na nowe doświadczenia i zaczekać, co nam wszechświat na to odpowie?" - o tym właśnie napisałam w komentarzu do Twojego najnowszego posta :)
OdpowiedzUsuńBo ja piszę z podobnych powodów. Lubię to, sprawia mi przyjemność, mobilizuje mnie do poszukiwań materiałów, do robienia coraz lepszych zdjęć, do doskonalenia siebie samej.
I to już jest gratyfikacja sama w sobie :)
P.S. Te reflektory są strasznie uciążliwe dla wykonawców, dlatego noszą często ciemne okulary, ale i pocą się strasznie, bo one dodatkowo grzeją, gdzieś kiedyś czytałam lub słyszałam o tym
Doskonale widzę Twoją pracę i rozwój. Jesteś dla mnie wielką motywacją.
UsuńTak właśnie myślałam, że tak właśnie jest. Scena chyba nie dla mnie, ale koncerty uwielbiam!