wtorek, 9 września 2025

Odkrywcy nowych dróg - cz. 1.

Podsumowując swoje wakacyjne wyzwanie, które znajdziecie tu: <wakacyjna lista pomysłów> , postanowiłam rozpocząć nowy cykl, ponieważ jak wiemy, każdy koniec jest również nowym początkiem.

Pamiętam z dzieciństwa obraz, który znajdował się w katedrze w moim rodzinnym mieście. Zawsze wpatrywałam się w niego zafascynowana. Scena przedstawiała męczeństwo Św. Tomasza na jakimś nieznanym wybrzeżu. Były tam statki w pełnym ożaglowaniu i morski potwór wyłaniającego się z morskich fal. Monstrum wyglądało trochę jak zielona zębata ryba z naroślami, z której tryskała woda, trochę jak smok - lewiatan, wyłaniający się z głębin. Myślałam sobie wówczas, że tak wyobrażano sobie przed wiekami nieznane stwory, które zamieszkiwały odległe krainy za siedmioma morzami, za siedmioma górami... Ileż odwagi musieli mieć ci pierwsi śmiałkowie, którzy wybrali się  w podróż na nieznany ląd?

Pierwszymi eksploratorami była ludność tubylcza, która zasiedlała lądy i wyspy na całym świecie. Byli to przede wszystkim Polinezyjczycy na Oceanie Spokojnym oraz Fenicjanie i Grecy na Morzu Śródziemnym.

Pierwsze udokumentowane odkrycia geograficzne miały miejsce w starożytności i polegały na poznawaniu oraz mapowaniu odkrywanej ziemi lub morza. Odkrycia napędzały kontakty handlowe i ciekawość świata.  

Najsłynniejsi pierwsi kartografowie - podróżnicy to:

- Hekatajusz (Hekatajos) z Miletu - który do historii przeszedł jako autor dwóch dzieł: "Genealogiai" oraz "Obejście świata". Pierwsze dzieło opisywało tradycje starożytnej Grecji, wierzenia i mity, a kolejne to był taki pierwszy przewodnik po portach i zatokach Morza Śródziemnego zawierający praktyczne wskazówki na temat żeglugi. Hekatajusz jako pierwszy w swych dziełach dokonał podziału i wymienił znane mu kontynenty: Europę i Azję. Poniżej rekonstrukcja pierwszej mapy: 


Źródło: World according Hekatæus 550-480B.C.


- Pyteasz z Massali (dzisiejszej Marsylii) - jako pierwszy zauważył wpływ Księżyca na pływy morskie, wyznaczył położenie geograficzne. W swoim dziele "O oceanie" opisał wybrzeże północnej Europy, w tym Brytanii i Skandynawii. Jako żeglarz prawdopodobnie dotarł do Islandii, Ultima Thule, wybrzeży Arktyki oraz przez Morze Bałtyckie do ujścia Wisły. 

- Herodot jest nazywany ojcem historii, ale dzięki swoim szczegółowym opisom geograficznym został również ojcem geografii.  :)) Podróżował do Persji, Egiptu, Libii, Babilonii, Scytii i innych okolicznych krain. 


Źródło: World according of Herodotus ca. 450B.C.

Rycina przedstawia Oikumene – cywilizowany świat w czasach Herodota

Herodot pojawia się w kulturze masowej jako symbol rzetelności i ciekawości poznawczej. Jego opisy opatrzone są klauzulą: „zgodnie z tym, czego się dowiedziałem”. 

W powieści "Podróże z Herodotem" - Ryszard Kapuściński inspirowany przez antycznego badacza historii i geografii, przedstawia podróżowanie jako formę poznania nie tylko odwiedzanych krain, ludzi oraz ich zwyczajów, ale również samego siebie: poprzez rozwój duchowy i intelektualny.


Czy podoba Wam się taki nowy cykl i czy chcielibyście dowiedzieć się czegoś więcej?

Co nowego dowiedziałaś się/ dowiedziałeś o samej/ samym sobie podróżując?

Czego nowego nauczyłaś się/nauczyłeś się od innych ludzi?

47 komentarzy:

  1. Kocham "Podróże z Herodotem" Kapuścińskiego, Czytałam wiele razy i nadal do tej książki wracam...
    Zaczęłaś interesujący cykl.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O! To tak jak ja! Mając takie wzorce trudno nie być najlepszym w swoim fachu.
      Dziękuję, pozdrawiam. 🤗🫶

      Usuń
  2. Tej ksiazki nie czytalam , natomiast wiele innych o odkrywcach i kazda byla fascynujaca - czy historia odkryc wnetrza Afryki, Azji, docieranie do obu biegunow czy Ameryki Poludniowej. Likwidujac stary dom i obszerna biblioteczke zachowalam czesc tych ksiazek by do nich wracac - mam niezmierny podziw dla dawnych odkrywcow poswiecajacych wiele trudu i niejednokrotnie zycie , nie majacych do dyspozycji wspolczesnej technologii by odkryc, umiescic na mapie, opisac.
    Bede sledzic Twe wpisy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam skromne muzeum w Santo Domingo (na Dominikanie), w którym znajdują się średniowieczne mapy i urządzenia do nawigacji z wypraw samego Krzysztofa Kolumba. Byłam zaskoczona i zaszokowana, że z takim zapleczem jego załoga dotarła do Wysp Karaibskich do wybrzeży Ameryki.
      To byli rzeczywiście ludzie ogromnej wiary i odwagi!
      Pozdrawiam serdecznie. Cieszę się z każdego komentarza.🤗🫶

      Usuń
  3. Kiedyś podróże to była wielka odwaga czy się wróci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angielskie słowo „podróż” (travel) pochodzi od starofrancuskiego słowa „travail”, oznaczającego „pracę” lub „trud”, które z kolei wywodzi się od łacińskiego tripalium (narzędzia tortur z trzema palami). Rdzeń tego słowa odzwierciedla historyczną trudność i trud podróży, ponieważ pierwotne znaczenie słowa „podróż” w języku angielskim koncentrowało się na mozolnym, żmudnym przemieszczaniu się.

      Chociaż obecnie podróż kojarzy się z przyjemnością, to uważam, że powyższa definicja jest nadal aktualna w pierwszych etapach podróży, związanych z dojazdem do portu lotniczego, nadaniem/kontroli wagowej bagaży, odprawą celną i samym lotem—a nie mówię już o przypadkach, gdy lot jest opóźniony lub odwołany. Nawet moje 3-4 godzinne loty wymagają przynajmniej dodatkowych 4-5 godzin, tak więc prawie cały dzień stracony.

      Usuń
    2. Dziękuję Jacku za tak ciekawy komentarz wyjaśniający.
      Samo podróżowanie jest często związane z kilkugodzinną niewygodą, ale nie wyobrażam sobie życia bez tego przywileju.
      I życzę Wam obojgu zawsze bezpiecznej drogi do domu. Bo jak wiadomo wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej.
      Za to wspomnienia są bezcenne i nie żałujmy czasu na podróże. 👍

      Usuń
    3. Dziękuję!

      Lubię podróżować, ale jakoś nie ciągną mnie egzotyczne kraje w Azji, Afryce czy Ameryce Północnej. Bardziej chciałbym się skupić na podróżach po USA i Kanadzie, jak też od czasu do czasu odwiedził kraje karaibskie i Meksyk.

      Usuń
    4. Niezaprzeczalnie, jest co zwiedzać i tu.To co zachwyca i budzi respekt to dzika przyroda. Warto szukać tam balansu i żyć w zgodzie ze sobą. Szukać pozytywnych bodźców i wzmocnień. Gdy czasy niespokojne, stać się dla innych opoką. 👍

      Usuń
  4. Ile ciekawostek. A książka Kapuścińskiego jest kultowa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapuściński, jakby na to nie patrzeć, przybliżył Polakom nieznany świat. Nazwano go "cesarzem reportarzu" i cytuje poza granicami kraju.
      Dobrego weekendu Wiolu. Ten tydzień minął zbyt szybko...

      Usuń
  5. Bardzo interesująco zapowiada się Twój nowy cykl. Kiedyś podróże były niebezpieczne, ile takich stworów czekało na śmiałków, którzy chcieli poznać co jest za horyzontem.
    Kapuściński na półce i od czasu do czasu czytany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sobie wyobrażam, że tych stworów była cała masa.
      Najstarsza mapa nieznanego autora - Imago Mundi pochodzi z VI w.p.n.e. z Babilonu i przedstawia morze i znane starożytne regiony Mezopotamii.
      Temat jest niezwykle fascynujący.
      Ja również do Kapuścińskiego lubię wracać. Serdecznie pozdrawiam Bogusiu. 🤗🫶

      Usuń

  6. Twój nowy cykl jest dla mnie interesujący, tym bardziej, że jestem geografem. Podoba mi się, że łączysz osobiste wspomnienia z fascynującymi podróżami odkrywców i kartografów. Tekst przypomina, że każda podróż – geograficzna czy życiowa – uczy odwagi, ciekawości i otwartości na świat. Czekam więc na kolejne odsłony🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja kiedyś marzyłam o studiowaniu geografii i dalekich podróżach.
      Nie zostałam jednak wielkim podróżnikiem, nie można mieć wszystkiego. Czasem trzeba użyć swojego uroku osobistego i sprytu, aby ten świat jakoś sobie na swój sposób odkrywać.
      Nie jestem przecież tak odważna jak pierwsi odkrywcy, ale wspominając ich sylwetki i przybliżając ich historie na blogu, sama dowiaduje się więcej i otwieram bardziej na świat.
      Serdecznie pozdrawiam.🤗🫶

      Usuń
  7. Książkę "Podróże z Herodotem" niedawno znalazłem, moja Mama ją przeczytała z ogromnym zainteresowaniem i mi polecała, ale nie mogła jej zlokalizować.

    Mapy są genialne, chociaż nie ma na nich Polski… 😉 Prawie 20 lat temu, organizując wyprawę na kanu na historycznej rzece French River w Ontario, którą jako pierwszy Europejczyk przepłynął w 1615 roku Samuel de Champlain, na przed-wyjazdowe spotkanie przyniosłem dwie stare mapy ukazujące ową rzekę i przyległe tereny. Jedna z nich była właśnie dziełem wspomnianego odkrywcy (tak, sporządzona prawie 400 lat temu). Początkowo uczestnicy wyprawy byli trochę skonsternowani przypuszczając, iż wybieramy się na tak dzikie i odległe tereny, że jeszcze nie zostały porządnie naniesiony na mapy i stanowiły „terra incognita”.

    „Pierwszymi eksploratorami była ludność tubylcza, która zasiedlała lądy i wyspy na całym świecie. Byli to przede wszystkim Polinezyjczycy na Oceanie Spokojnym...”

    Gorąco polecam książkę „The Wayfinders: Why Ancient Wisdom Matters in the Modern World” autorstwa Wayde Davis. Między innymi opisuje w niej sztukę nawigacji na obszarach Polinezji, która pozwoliła tamtejszym mieszkańcom spenetrować ogromne połacie Oceanu Spokojnego. Książkę posiadam i muszę przeczytać, jednakże z tematem zapoznałem się w formie audio, jako że autor w 2009 roku wygłosił kilka fascynujących wykładów w ramach „CBC Massey Lectures”. Są one dostępne do posłuchania w formie podcastu, https://www.cbc.ca/radio/ideas/the-2009-cbc-massey-lectures-the-wayfinders-why-ancient-wisdom-matters-in-the-modern-world-1.2946883. I chociaż sporo czasu minęło, odkąd je słuchałem, nadal je pamiętam i gorąco polecam.

    Na Twoje pierwsze pytanie odpowiadam „tak”.
    Dwa pozostałe pozostawiam bez repliki, bo moje riposty pewnie byłyby dłuższe, niż Twój powyższy blog… a może i jeszcze poprzedni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja po swojej mamie również odziedziczyłam zamiłowanie do czytania.
      I myślę, że książki Ryszarda Kapuścińskiego mogą Ci się spodobać. Mi najbardziej podobały się wspomniane "Podróże z Herodotem" oraz "Imperium" o jego podróżach do krajów byłego ZSRR. Historią Ukrainy byłam wręcz wstrząśnięta!
      Nie wiem, czy Ty też tak masz, ale ja oswajam teren, w którym przyszło mi żyć od jakichś 20 lat. :) I w związku z tym, czasem czuję się jak obcy, a niekiedy jak w domu. To uczucie "życia jak na placówce" chyba mnie już nie opuści. Co ciekawe, wydaje mi się, iż w Polsce również czułabym się podobnie.
      Jeśli chodzi o wyprawy Polinezyjczyków ze swojej strony mogę polecić film "Wyprawa Kon-Tiki" z 2012r. o ekspedycji z 1947r., która miała udowodnić środowisku naukowemu, iż ludność Polinezji pochodzi z Ameryki Południowej.
      Będą następne części wplecione w całkiem inne wpisy, bo tak dużo się dzieje. 😁 Zapraszam i pozdrawiam serdecznie. 🤗

      Usuń
    2. Uwielbiam czytać, aż za bardzo i dlatego dosłownie unikam wchodzenia do sklepów z książkami. W ostatnim roku zrobiłem dotację do „thrift shop” w postaci 200+ książek. I mam nadzieję, że niedługo następne 200 też tam trafi (wraz z wieloma innymi niepotrzebnymi rzeczami).

      Kapuścińskiego czytałem, m.in. „Chrystus z karabinem na ramieniu”; niewykluczone, że dzięki tej książce przez jakiś czas byłem zainteresowany Ameryką Łacińską i nawet wstąpiłem do Towarzystwa Przyjaźni Polska-Ameryka Łacińska. Genialna pozycja!

      Moją decyzję o nie powróceniu do Polski zrobiłem w ciągu 1/10 sekundy i nawet na moment jej nie żałowałem. W Kanadzie czuję się jak ryba w wodzie, uważam ją za mój kraj i kompletnie nie wyobrażam sobie życia w Polsce. Zresztą jestem jedną z bardzo nielicznych osób, która od wyjazdu ani razu Polski nie odwiedziła—niebawem minie 44 lat.

      O tej ekspedycji coś słyszałem, dawno temu. Biorąc pod uwagę niesamowite umiejętności nawigacyjne ówczesnych ludzi, jest absolutnie możliwe, że po wielu nieudanych próbach wreszcie jakiejś grupie udało się przepłynąć ogromne połacie oceanu w czasie dobrej pogody i stworzyć nową cywilizację.

      Usuń
    3. Takie porządki, jeśli ktoś lubi książki, muszą być dość ciężkie?
      A tej książki Ryszarda Kapuścińskiego jeszcze nie znam, ale skoro polecasz, to się już zdążyłam zainteresować.
      Szkoda, że Polska nie jest bliżej. 44 lat to szmat czasu.Powinieneś polecieć nawet po to, żeby zobaczyć, że zmieniło się prawie wszystko. Wciąż czuję się związana z Polską. U mnie w domu mówi się po polsku i mam sporo znajomych pochodzenia polskiego.
      Czy stworzyłeś tego nowego bloga o życiu w Kanadzie? 🤔

      Usuń
    4. Bardzo ciężko jest się rozstawać z niektórymi książkami. Staram się pozbywać przeczytane i te, których raczej nie przeczytam. Również oddałem dużo polskich albumów; chociaż proponowałem znajomym i nieznajomym, nikt ich nie chce. Pod koniec ubiegłego roku dowiedziałem się (ze znanego i Tobie blogu o książkach) o stronie www.bookcrossing.com i już zarejestrowałem ponad 236 książek, z których rozdałem (uwolniłem, „released”) 190 z nich, jak też uczestniczyłem w spotkaniu („face-to-face”) tej organizacji i być może za tydzień pójdę na następne. Przyjemni, oczytani ludzie.

      Często spaceruję po Warszawie za pomocą „Google Street View”. Ulice, na których się wychowałem i którymi dzień w dzień maszerowałem czy jeździłem do ogólniaka, są nie do poznania. A sama Warszawa to prawie jak nowe miasto. Czytałem w wywiadzie z Wojciechem Pokorą „Z Pokorą przez życie”, że on sam, mieszkając gdzieś pod Warszawą czy na jej obrzeżach, nie lubił jeździć do stolicy, bo się w niej po prostu gubił z powodu nieustannie powstających nowych budowli. A co dopiero ja!

      W domu mówi się oczywiście po polsku, w pracy głównie też, na półkach kilkadziesiąt tomów polskiej poezji, literatury i albumów, nie ma tygodnia, abym nie słyszał języka polskiego na ulicy, wśród znajomych też Polacy, polskie blogi😋 czytam również i polski absolutnie pozostaje moim językiem ojczystym—toteż związek z Polską istnieje (aż za) duży. Ale polskim sprawami, a już w szczególności polityką, totalnie się nie interesuję. Niektórzy rodacy mówią, że bardzo dobrze—oni oglądają non-stop telewizję z Polski, wraz z różnymi politycznymi debatami i „pyskówkami” i twierdzą, że przez to tylko im ciśnienie wzrasta i serce chodzi na wysokich obrotach.

      Blog ciągle jest w planach—na razie zacząłem pracować nad moimi zaległymi blogami turystycznymi. Bardzo lubię pisać (co zresztą sama widzisz 😄) i aż się boję do nich zabrać.

      Usuń
    5. Regularne sprzątanie szaf, szuflad i zakamarków pomaga oczyścić przestrzeń i umysł.
      Jeśli bibeloty, książki, ciuchy i skrzętnie zbierane kolekcje wymykają się spod kontroli, to już nie jest fajne. Rzeczy nie powinny nas organiczać.
      Polskość to dla mnie zabytki i swojska przyroda, zwyczaje, literatura i sztuka. Patriotyzm tak, polityka to może niekoniecznie.
      Trzymam kciuki za nowe projekty. 👍 Przyjemnego weekendu 🤗

      Usuń
    6. W dzisiejszym weekendowym wydaniu "The Wall Street Journal" jest kilku-stronnicowa sekcja po tytułem--nomen omen--"Your Life, Organized: A Tidy Guide." Może z niej skorzystam.

      Moja definicja polskości bardzo pokrywa się z Twoją.

      Pozdrawiam i też życzę super weekendu!

      Usuń
    7. Jest promocja na bilety lotnicze do Polski od października do marca. Może chcesz się wybrać? Dziękuję i wzajemnie.🤗

      Usuń
    8. Dziękuję za sugestię, ale nie skorzystam z oferty... Wolałbym udać się do USA, Meksyku lub na Kubę.

      Usuń
    9. A to prócz Kuby, wszystko moje rejony. Karaiby wcześniej (i zapewne później), Meksyk, mam nadzieję, tej zimy jeszcze! 😀 👍

      Usuń
    10. Moja znajoma często jeździ do Meksyku z dziećmi i wnukami; ja jeszcze tam nie byłem. Ostatnio nalegałem, aby przywiozła mi wysokiej jakości „Mexican pot”, ale była raczej zaszokowana moją prośbą i stanowczo odmówiła...😄

      Usuń
    11. Myślę, że przewożenie "Mexican pot" w bagażu rejestrowanym jest dość ryzykowne ze względu na delikatną materię. Do czego byś go używał?

      Usuń
    12. Wiesz, to był dowcip/gra słów… Wyraz „pot” w slangu oznacza „marihuanę”—a że Meksyk słynie z tych roślin, toteż ona sądziła, że miałem na myśli inny rodzaj „Mexican pot”…
      Nic więc dziwnego, że nie tylko była wielce zdziwiona moim niezwykłym życzeniem, ale absolutnie nie zgodziła się na jego spełnienie—rzeczywiście, przewożenie tego rodzaju „pot” byłoby nieprzeciętnie ryzykowne z innych względów! Dopiero gdy posłałem jej zdjęcie „Mexican pot”, to się dobrze uśmieliśmy!

      Usuń
    13. Oj Jacku , Jacku... Dobrze, że znajoma ma głowę nie od parady i nie dała się wciągnąć w jakiś przemyt.😉😆

      Usuń
    14. Ona na takich wyjazdach ma ręce tak pełne roboty ze swoimi wnukami (i z dziećmi również😁), że pewien jestem, iż nie miałaby głowy i czasu na przemycanie „Mexican pot”—ani tego porcelanowego, ani roślinnego! Tym bardziej, że ani jedno z nas nigdy nie używało (i używać nie zamierza) żadnego z nich.

      Usuń
    15. Dobra, dobra informacja poszła w świat.😆😁

      Usuń
  8. Witaj 🙂
    Zapowiada się na fajny cykl postów. Zawsze nowe informacje wpadną do głowy. Ja nie podróżuje po świecie więc nic o sobie się nie dowiedziałam ani niczego nie nauczyłam. Kiedyś myślałam że będę dużo podróżować,ale życie pisze swoje scenariusze.
    Wszystkiego dobrego 🙂

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że podróżowanie nie jest tak trudne, jak to by mogło się wydawać. Ale istnieją takie okresy w życiu, kiedy trudno nam się ruszyć z miejsca. Chociażby taki okres niemowlęctwa dziecka, albo kiedy zacznie się rok szkolny i jako uczeń musi uczęszczać do szkoły. Wszystko to jednak powoli się kończy i można odłożyć na wyjazd, zaplanować pobyt z wyprzedzeniem, wybrać się tu, czy tam. Zwłaszcza teraz, kiedy na Chorwację, czy do Pragi można pojechać samochodem, albo pociągiem, świat okazuje się mały. (W znaczeniu bardziej dostępny.;)) Przyjemnego weekendu 🤗🫶

      Usuń
  9. Cykl oczywiście ciekawy.
    Podróże dają wiele, niezależnie czy podróżujemy tylko po swoim kraju, czy po całym świecie.
    Zależnie od destynacji, każda wyprawa uczy czego innego, ale każda otwiera nam oczy na świat, pomnaża doświadczenia i dodaje pewności siebie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże dystansują, poszerzają horyzonty, uczą empatii i tolerancji, dzięki podróżom możemy poznać kulturę i tradycje oraz obyczaje różnych narodów, spróbować kuchni, zawiązać kontakty, wpaść na nowe pomysły, zainspirować się...

      Usuń
  10. Ciekawa tematyka. Podróże kształcą, nawet te w skali mikro. Lubię np. wycieczki lokalne, regionalne. Nauczyły mnie tego, że często tuż za rogiem można znaleźć ciekawe miejsca i fascynujące historie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%. Lokalne poszukiwania mogą nas niekiedy bardzo zaskoczyć. Nie wyobrażam sobie nie znać swojej małej ojczyzny. 👍

      Usuń
  11. Oczywiście, że znam tę książkę. Wspaniale ją wspominam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobre wspomnienia to podstawa. Trzeba pracować nad następnymi. 👍

      Usuń
  12. Ja jestem za tym nowym cyklem i popieram możliwość dowiedzenia się czegoś nowego!
    Mhhh, a czego dowiedziałam się o sobie i o innych ludziach podróżując? W wielu aspektach o sobie i o innych dowiedziałam się tego samego bo niezależnie od tego, gdzie żyjemy, nasze marzenia są wszędzie takie same i identyczne są nasze podstawowe potrzeby. Czym więcej podróży odbyłam tym coraz wyraźniej widzę to, że bez wyjazdów nie mogłabym żyć, że cieszą mnie w tych wyjazdach nawet nic nieznaczące drobiazgi, nie potrzebuję luksusów. Może właśnie dlatego nie jeżdżę na zorganizowane wyjazdy ani nie zatrzymuję się w hotelach na pobytach all inclusive bo wszystkie te moje własne, niezbędne "luksusy" jestem w stanie zapewnić sobie sama i nie mają one nic wspólnego z typowymi luksusami :). Bo i tak najpiękniejsze wspomnienia jakie przywożę wiążą się z najprostszymi przyjemnościami.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoje obserwacje są dla mnie bardzo cenne. Podstawowe potrzeby są takie same (sen, schronienie, jedzenie i picie, potrzeba przynależności). Bez nich rozwój, nauka, realizacja siebie nie jest możliwa. Dbajmy o swoje potrzeby i nie bójmy się "sięgać chmur". Uściski.🤗🫶

      Usuń
  13. Teraz podróże, to łatwizna...
    Kiedyś żadnych znaków i wielka niewiadomo co przed człowiekiem;)
    U Ciebie zawsze ciekawych rzeczy się dowiem.
    Z przyjemnością będę zaglądać😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba odwagi i umiejętności dyplomatycznych, żeby wytyczać nowe szlaki. Właśnie dowiaduje się o kolejnych zdobywcach. Wkrótce kolejna część. Później przegląd farm i koncertowa końcówka miesiąca. Zapraszam serdecznie.🤗🫶

      Usuń
  14. Ile ciekawych rzeczy można się od Ciebie dowiedzieć. Nie będę chyba oryginalna, jeżeli powiem, że o większości z nich nie słyszałam. A swoją drogą, ciekawe to były czasy, kiedy co rusz odkrywało się nowe terytoria. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podróże były ciekawe i niebezpieczne. Ale jak to się mówi " do odważnych świat należy".
      Serdecznie pozdrawiam.🤗🫶

      Usuń