piątek, 6 grudnia 2024

Polecajki grudnia '24 - film, książka, wydarzenie

 Filmy

Kup teraz! Jak manipuluje się konsumentami (ang. Buy more!) - film z platformy Netflix.


Zakupy przez internet są dla nas już  chlebem powszednim. Nikogo już nie dziwi sterta pudełek przed drzwiami i w paczkomacie. To jest znak naszych czasów. Film jest próbą odpowiedzi na pytania: Jak korporacje manipulują klientami? Jak wiele rzeczy kupujemy bez zastanowienia? Ile z tych zakupów jest nietrafionych? Jak konsumpcjonizm zmienia nasze środowisko?

Wybraniec - The Apprentice - film ciekawy, krytyczny i kontrowersyjny. Pojawił się tuż przed wyborami. Film opowiada o losach przyszłego prezydenta USA na początku kariery. Jest to także opowieść o tym, że koneksje i odpowiednie cechy charakteru to przepis na sukces.




Książki:

Wysłuchane w formie audiobooka:
Imię róży Umberto Eco, której  nikomu chyba nie trzeba przedstawiać, ale w sumie czemu nie? Lubię sięgać do kanonów literatury. Ostatnio trafiłam na ciekawy egzemplarz z rysunkami autora obrazującymi wygląd opactwa i fizjonomię braciszków.



Przeczytane:

Przeklęty królik - Bora Chung to opowiadania bizarne.  Równie prawdopodobne jak i niedorzeczne. Pełne fantazji i wierzeń oraz realizmu świata przedstawionego. Wszystkim bohaterom "Przeklętego królika" doskwiera samotność. Starają się żyć i przetrwać w świecie według własnych prawideł, czasem jednak to nie wystarcza.




Simona Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak Anna Kamińska


 Nie mogłam się doczekać filmu o Simonie Kossak, więc kupiłam sobie książkę. Wcześniej czytałam tylko o jej słynnych ciotkach (w tym najwięcej o Marii Pawlikowskiej Jasnorzewskiej) oraz słynnym ojcu, dziadku i pradziadku, którzy byli wziętymi malarzami. Simona z Białowieży jako ambasador prastarej puszczy wyprzedzała swoje czasy. Od zawsze podziwiałam kobiety, które szukają swojej drogi, są inteligentne i uparte.  Simona żyła po swojemu i tak jak chciała. Jeśli macie ochotę dowiedzieć się jak rodzina czekała na czwartego Kossaka, albo jak Simona badała głosy ryb ( choć w powszechnym mniemaniu nie wydają one żadnych) oraz dlaczego wyjechała do Białowieży i jej pracy i życiu. - To szczerze polecam.
Na film zaczekam i będę miała teraz co porównywać. A po inne biografie autorki chętnie sięgnę w przyszłości.

Wydarzenie:
To co zrobiło ostanio na mnie największe wrażenie to świąteczne dekoracje. Ten dom poniżej bierze udział w konkursie ABC's The Great Christmas Light Fight - na najpiękniejszą świąteczną  dekorację, gdzie główna wygrana to 50 tys. $









27 komentarzy:

  1. Wszystkie polecajki bardzo ciekawe.
    Manipulacja klientami jest bardzo wyraźna, zwłaszcza przed świętami, czy pod koniec roku, aż dziw, że tak wiele osób się na to nabiera.
    Pokazane dekoracje nawet oryginalne wreszcie, pewnie będzie nagroda!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz częściej wybieram karty podarunkowe na zakupy lub jakąś usługę lub atrakcje. Myślę, że to fajna alternatywa, a taki prezent przyda się każdemu. Czy będzie nagroda, to zobaczymy. Dzięki za komentarz, pozdrawiam. 🤗

      Usuń
  2. Nie oglądałam filmu o tym panu i raczej nie chcę go obejrzeć.
    Uwielbiam "Imię róży" i film i powieść, w ogóle Eco bardzo do mnie przemawia i przeczytałam wszystko, co ukazało się w Polsce. "Przeklęty królik" wspaniały, bardzo mnie ujął, podobnie jak biografia Simony, która jest dużo lepsza od filmu. Tzn. film nie jest zły, jednak jak dla mnie był trochę spłycony, choć podobała mi się aktorka grająca Kossakównę.
    Natomiast "Kup teraz" wbiło mnie w fotel.
    Dobrego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybraniec" jest filmem średnim, ale dającym do myślenia.
      "Imię róży" podziwiam za język i dopracowanie szczegółów.
      Odnośnie Bory Chung to muszę koniecznie poczytać więcej autorów z drugiego krańca świata, bo rzeczywiście to jest odkrycie.
      I ja też tak właśnie pomyślałam, że film o Simonie Kossak może być gorszy niż książka zawierająca wiele ciekawostek, które z pewnością ciężko byłoby sfilmować.
      "Kup teraz" powinniśmy zobaczyć wszyscy, bo to taki wyrzut sumienia, który dotyczy każdego z nas. Przed świętami ale i zawsze wypadałoby się zastanowić nad wydatkami. Wybrać prezenty zrobione samodzielnie, czy takie praktyczne, które na pewno ktoś potrzebuje?
      Dobrego weekendu, pozdrawiam. 🤗

      Usuń
  3. Jak zwykle świetne polecajki!
    Zakupy to już chyba uzależnienie a przynajmniej tak to wygląda. Nie sądzę, żeby to wszystko co jest w koszykach, naprawdę było potrzebne albo że jest faktycznie zjedzone. Może się mylę:) a to, że korporacje manipulują klientami, to akurat fakt!
    Czytałam biografię Simony a "Imię róży " nie jeden raz:)
    Dekoracje świąteczne coraz bogatsze i coraz ciekawsze. Ta z fotek i filmu robi wrażenie ! Nagroda też robi wrażenie:)
    Wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam cieplutko 🤗

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Maminku! Otóż to! Wydaje się, że bardzo dużo ludzi przez to żyje ponad stan. Nie jest to ani mądre, ani pożyteczne. Biografia Simony bardzo mi się podobała i dlatego też wracam do "Imienia róży".
      Dziękuję Maminku i ja życzę dobrego nowego tygodnia. Pozdrawiam serdecznie. 🤗

      Usuń
  4. "Kup teraz" niesamowite i przerażające i zmusza do refleksji i zastanowienia się, jak żyjemy...
    "Imię róży" oczywiście czytałam, ale już trochę temu... zmobilizowałaś mnie do tego, że chętnie wrócę do tej książki.
    A świąteczna dekoracja niesamowita, jak z bajki... ciekawe, czy będzie nagroda :)
    Cieplutko Cię pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie przeraża fakt, że niektórzy wolą zniszczyć swoje towary niż ofiarować je potrzebującym. Pracownicy są zmuszani do tego przez pracodawców, a pracodawcy przez prawo. To chore. To trzeba bojkotować! Zakupy dobrze przemyśleć. Wspierać lokalne gospodarstwa i twórców. Może dzięki temu coś się zmieni?
      Wielkie korporacje nie są przyjazne ani środowisku, ani zwykłym ludziom.
      Odnośnie książek - klasyka to klasyka. Zawsze się sprawdzi.
      Co do dekoracji to rzeczywiście rozweselają krajobraz.
      Wszystkiego dobrego moja droga. Udanego tygodnia! 🤗

      Usuń
  5. Mieszkając w USA w domku w przytulnej i zamożnej dzielnicy „cul-de-sac” składającej się z kilkudziesięciu domków, kilka lub kilkanaście razy dziennie widziałem przejeżdżające samochody dostawcze „Amazon”, „UPS”, „Federal Express” lub pocztowe. Z pewnością bardzo dużo kupowanych rzeczy jest kompletnie niepotrzebne—niedawno czytałem artykuł o firmie Temu, oferującej masę produktów po bardzo niskich cenach i niektórzy ludzie wpadli w manię zakupów. Zresztą nie muszę daleko patrzeć—moja znajoma non-stop zamawia online i nie ma chyba dnia, aby nie przyszła do nie przesyłka lub paczka.

    Na szczęście od kilku dobrych lat ograniczam się do zakupów naprawdę potrzebnych rzeczy, zresztą co chwila wynoszę z domu pudełka pełne różnych „skarbów” i pewnie będę to robił przez jakiś czas. Mówiąc o świętach Bożego Narodzenia i prezentach, to od dziesiątek lat zastąpiono powiedzenie „Wesołych Świąt” pytaniem „Czy już zrobiliście świąteczne zakupy?” Nie lubię dawać—ani otrzymywać—prezentów, które są nikomu niepotrzebne—a z drugiej strony nie jest proste wybranie „właściwego” upominku. Dlatego zazwyczaj ograniczam się do sprezentowania oryginalnej butelki z alkoholem, „swojskiego” czerwonego wina oraz czasami dobrej książki czy albumu. Niekiedy też udało mi się trafić w dziesiątkę i podarować bardzo praktyczne i przydatne prezenty.

    „Imię Róży” Umberto Eco była jedną z pierwszych książek, jakie przeczytałem w języku angielskim na początku lat 80. XX w. Okazała się na tyle fascynująca, że niedawno postanowiłem ją przeczytać ponownie! Po paru latach sięgnąłem po „Wahadło Foucaulta” („Foucault's Pendulum”) tegoż autora. Z trudem dobrnąłem do jaj końca, będąc niezmiernie nią rozczarowany, jak też pamiętam, że w książce znajdowało się bardzo wiele zdań/paragrafów bodajże w języku łacińskim—które NIE były tłumaczone na angielski. Czy autor w ten sposób chciał pokazać swoją erudycję?

    Audiobooks też często słucham, głównie jadąc samochodem i robiąc gimnastykę—dwie aktywności, które uważam za bardzo nudne. Ostatnio udało mi się nabyć wiele fascynujących audiobooks na temat historii i literatury (w formie bardzo ciekawych wykładów na poziomie uniwersyteckim), niektóre z nich przesłuchałem nawet dwukrotnie. Lubię także słuchać nagrań motywacyjnych/„self-improvement” oraz hipnozy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety masz rację. Amerykanie sami o sobie mówią, że shopping to ich ulubiony sport. 🙁
      U nas wciąż funkcjonuje Wesołych Świąt i nawet Merry Christmas, chociaż do niedawna poprawna była forma Happy Hollidays. Ot takie obserwacje, jak po wyborach wszystko się zmienia.
      Żeby dać odpowiedni prezent, trzeba choć trochę znać osobę obdarowywaną, albo być wnikliwym obserwatorem.
      Być może Umberto Eco chciał zachęcić swoich czytelników do własnych poszukiwań? Dziś, w dobie AI i internetu jest dużo łatwiej znaleźć odpowiedni trop.
      Audiobooki to cudowna sprawa, właśnie z tego powodu, że można słuchać podczas żmudnej pracy, jazdy samochodem i spaceru. W jakim celu stosujesz hipnozę?
      Pozdrawiam 🤗

      Usuń
    2. Około pięć lat temu zainteresowałem się hipnozą-i akurat była duża świąteczno-noworoczna zniżka 98% od regularnej ceny (w co nie bardzo wierzę). Kupiłem kilkadziesiąt różnych nagrań, między innymi typu

      • eliminate procrastination;
      • get organized;
      • increase energy;
      • listen to your body;
      • confidence;
      • meditation;
      • relaxation;
      • stress relief;
      • sleep hypnosis;
      • achieve resolutions;
      • art of breathing;
      • positive attitude;

      Również posiadam podobne nagrania do słuchania podczas dnia.

      Myślę, że hipnoza działa—na jednych bardziej, na innych mniej. Powinno się słuchać tego samego nagrania 1-2 razy dziennie przez kilka tygodni. Zazwyczaj słucham nagrań leżąc w łóżku i dość szybko przy nich zasypiam—co też jest plusem!

      Usuń
  6. Gracias por la recomendación. Te mando un beso.

    OdpowiedzUsuń
  7. Grudzień to dla mnie zdecydowanie miesiąc oglądania filmów świątecznych :D
    Książek ostatnio nie czytam, mam nawet kilka zaczętych, ale nie mogę jakoś ich skończyć...
    Pięknie ozdobiony dom, ciekawe czy wygra nagrodę!
    Gdy byłam na wakacjach w Australii widziałam podobny dom, ozdobiony tak bardzo, że nie wiedziałam, w którą stronę się patrzeć. Ogólnie wszystkie domy na tej ulicy wydawały się brać udział w konkursie na najbardziej świątecznie ozdobiony dom :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie filmy świąteczne lubisz? Ja też mam pozaczynane kilka książek i muszę się chyba sprężyć i pokończyć, aby wyrobić roczną normę. 😀 Pooglądałam domy biorące udział w konkursie i konkurencja jest ogromna. 😲 Istne szaleństwo. 😱 Pozdrawiam Kasiu serdecznie!

      Usuń
  8. Witaj w niedzielkę. Moda na dekorowanie domów przyszła do nas znad oceanu i chociaż to nadal Amerykanie wiodą prym w tej dziedzinie to trzeba przyznać, że i w Europie jest już na co popatrzeć. Kusząca wysokość wygranej jest silnym mobilizatorem, oczywiście oprócz chęci zamienienia kawałka świata w świąteczną baśń, co przecież też się liczy.
    Imię róży przeczytałam lata temu, w czasie ferii zimowych, które spędziłam chora na zapalenie płuc. Do dziś patrzę z rozrzewnieniem na ten egzemplarz 😊.
    A co na mnie zrobiło ostatnio największe wrażenie? Ilość świątecznych jarmarków, które odwiedziłam od piątku 😊. Tak się najadłam i opiłam, że boję się o to, czy jutro dopnę pracowy uniform 😛.
    Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę tygodnia obfitego w radosne chwile.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć Mo. Żeby było weselej do nas przyszła moda na bożonarodzeniowe jarmarki z Europy i to tej niemiecko języcznej. Mam ochotę odwiedzić, chociaż jeden, tak jak Ty. Ja też kocham "Imię róży" - ma swój klimat i chętnie do niego wracam.
      I niech ci będzie na zdrowie! 😁
      Dobrego tygodnia! 🤗

      Usuń
  9. Witaj Moja Droga 💛
    Bardzo ciekawe te przestawione przez Ciebie propozycje. Co do nabierania na zakupy, to myślę że każdy z nas chociaż raz dał się omamić...
    Biografii Pani Kossaka też jestem bardzo ciekawa. To musiało być trudne pójść swoją drogą gdy wywodzi się z takiej rodziny..
    Iluminacje piękne. My co roku w drugiej połowie grudnia robimy sobie spacer po okolicznych ulicach i patrzymy jakie dekoracje sąsiedzi mają na swoich balkonach i ogrodach.
    Gorące pozdrowienia i udanego, spokojnego tygodnia. U mnie już jest stresująco, bo córka od dziś gorączkuje i nie wiadomo czy jutro uda mi się dostać do lekarza...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam Cię serdecznie!
      Film "Kup teraz" sprawił, że zastanawiam się dwa razy, zanim coś kupię. Także myślę, że wywoła pozytywny skutek na innych konsumentów.
      Simona Kossak nie miała lekko. Myślę, że bardzo chciała udowodnić rodzinie, że jest coś warta. Tak bardzo, iż uciekła od rodziny i Kossakówki w dziką puszczę, aby tam móc rozwinąć swoje skrzydła i zapuścić korzenie.
      Niektóre dekoracje i iluminacje są zachwycające. W miastach ustawione są choinki i dekoracje świetlne. Mi się to bardzo podoba, bo kiedy zapada zmrok, to robi się świąteczny nastrój i jest kolorowo.
      Teraz przed świętami robi się gorąco. Wiem co czujesz. Zdrowia i pogody ducha Wam życzę. Serdecznie pozdrawiam 🤗

      Usuń
  10. Skoro polecasz, muszę objerzeć film o Simonie :)
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja jeszcze nie widziałam filmu o Simonie.🫣🙂 Jak zobaczysz, to napisz proszę, co na jego temat myślisz.😉 Pozdrawiam serdecznie 🤗

      Usuń
    2. Hahaha, ale wtopa xD
      Dam znać, jak obejrzę :)

      Usuń
  11. Dokument "Kup teraz: Jak manipuluje się konsumentami" mam na oku. Książkę "Simona Opowieść o niezwyczajnym życiu Simony Kossak" też. Film o Simonie oglądałam, podobał mi się, a poza tym czytałam też jedną z książek przyrodniczych słynnej czarownicy z Puszczy Białowieskiej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokument jest bardzo ciekawy. Ciekawa jestem filmu o Simonie. Nie wiem kiedy do mnie dotrze. 🤷‍♀️ Dobrego tygodnia!

      Usuń
  12. A przy okazji kupowania i sprzedawania… swego czasu uczestniczyłem w zebraniach organizowanych przez firmy typu „Amway” i każdemu polecałbym pójść na takie spotkanie—to była psychologia na najwyższym poziomie (od razu uprzedzam, że pomimo wszystko na członka nie udało się im mnie zwerbować). Niektóre firmy wmawiają pracownikom, że sprzedawanie to niemalże religia—Amway zrobił z tej organizacji istny kult—ale inne firmy też nie były daleko za nim. Znałem dużo ludzi, którzy w to uwierzyli—zresztą kiedyś chciałbym tego rodzaju spotkania bardziej szczegółowo opisać w moim (przyszłym) blogu.

    Nie zapomnę przemówienia Ronalda Thomasa Regana (NIE prezydenta Ronalda Reagana!), będącego od 1971 do 1980 roku prezesem potężnej firmy maklerskiej Merrill Lynch (a potem pełniącego ważne funkcje w rządzie Ronalda Reagana—to właśnie jego podpis widniał na banknotach amerykańskich). Stojąc na czele Merrill Lynch, w mowie dopingującej (pep talk) do sprzedawców zatrudnionych w tej firmie powiedział coś takiego: „Pamiętajcie, że waszym celem jest sprzedawanie. Możecie z klientami rozmawiać na różne tematy i nawiązać z nimi bliższe stosunki, ale ostatecznie waszym jedynym zadaniem jest im sprzedać nasze produkty. Wasza misja życiowa to sprzedawanie i nigdy nie wolno wam o tym zapominać.” Ja też sobie to zapamiętałem i dlatego rzadko kiedy traktuję sprzedawcę jako osobę godną zaufania i rzetelnego doradcę, szczególnie przy zakupie takich rzeczy jak samochód, garnitur czy dom.

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne polecajki, niestety są mi nieznane, więc chętnie bym poznała :D Dokument Kup teraz jest mega ciekawy, sama pracuję w handlu i widzę co się robi by przyciągnąć klientów. życzę cudownego grudnia pełnego magii!

    OdpowiedzUsuń