poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Niagara Falls

Ponieważ urlop spędziłam raczej pracowicie (remont), postanowiłam podzielić się z wami wcześniejszym wspomnieniem. Dziś odwiedzimy Niagara Falls - tradycyjne miejsce wypraw nowożeńców. Na początek  miasteczko o tej samej nazwie położone nad rzeką i wodospadem Niagara.








A tak wodospad wygląda po stronie kanadyjskiej, uważanej za piękniejszą. To jest tzw. Horseshoe - Podkowa. Nazwa pochodzi od kształtu jaki tutaj tworzy.






Po stronie amerykańskiej kaskady wodospadu Niagara układają się w Bridal Veil - Welon Panny Młodej.





W słoneczny dzień pośród niezliczonych kropelek wody rozpylonych w powietrzu można zauważyć  tęczę, a poniżej dzieło ludzkiej ręki - Rainbow Bridge - Tęczowy Most, na którym jest przejście graniczne.


Wodospad od zawsze przyciągał żądnych rozgłosu śmiałków. Najsłynniejszym z nich był Jean-Franncois Gravelet, który w 1859r. przeszedł wąwóz Niagary na linie akrobatycznej, później zrobił to również na rowerze i trzymając współpracownika na ramionach. Kolejny odważny umieścił na linie kuchenkę, rozpalił na niej ogień i usmażył nad wodospadem omlet, którym następnie częstował turystów. Inni pokonywali ten cud natury w beczce, albo skacząc w dół i płynąc wpław.
Podobno najodważniejsi Indianie spływali wraz z prądem w kanu (canoe). To się nazywa solidna dawka adrenaliny!


22 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. To prawda. Na świecie wiele jest takich miejsc. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Właśnie niedawno zastanawiałem się jak wygląda to miejsce - Niagara i okolice. Oczywiście, można wejść w google i spojrzeć. Jednak relacja na blogu to co innego. Wchodzę tu i to oglądam... Niesamowite.
    Bardzo ciekawie piszesz. Jedynie fotki są tak ładne, że chciałoby się by były większe.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ech, zazdroszczę Ci tych widoków i oczywiście możliwości ich zwiedzania.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy dość takich widoków. Było pochmurno i padało. Nic jednak nie da się porównać z wrażeniem, jakie robi na żywo. Pozdrawiam i życzę ci wielu wspaniałych podróży!

      Usuń
  4. Na świecie wiele jest takich miejsc. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fascynujące miejsce. Zawsze najdłużej zatrzymuję się nad płynącą wodą, a wodospady, to widok dla duszy. Uwielbiam ich odgłos. Niagarę przyszło mi oglądać tylko na filmach. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz wymienić tytuły? Pozdrawiam serdecznie!
      :)

      Usuń
  6. Witaj :)
    Za ciekawy rys z fotkami- dziękuję :)
    Pozdrawiam mile :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny. Chciałabym żeby ciekawych wpisów było jak najwięcej. ;)

      Usuń
  7. Niagara to jedno z tych miejsc na świecie, o których marzę, aby je zobaczyć. Bardzo lubię wodospady, niestety wszystkie największe i najładniejsze są w Ameryce Północnej i Południowej lub w Afryce. To dla mnie trochę za daleko, więc nie mam zbyt dużej nadziei, tym bardziej dziękuję za tę relację i piękne zdjęcia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nadzieję trzeba mieć i marzenia. Ja dziękuję za odwiedziny. :)

      Usuń
  8. Jeden z odcinków Legend Kung-Fu był kręcony nad Niagarą... Skoro na filmach i zdjęciach wodospad robi takie wrażenie, na żywo musi naprawdę zapierać dech.

    Słyszałem o tym śmiałku w beczce, ale o całej reszcie nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może być. Poszperałam trochę. Za niedługo się odezwę, znaczy napiszę. :D

      Usuń
  9. Faktycznie Niagara robi niesamowite wrażenie.
    Wiele lat temu widziałam Wodospady Iquazu - od strony argentyńskiej. Były wspaniałe! Tego widoku i hałasu jaki czyniła spadająca woda nigdy nie zapomnę. I do dzisiaj czuję na sobie krople rozpryskującej się wody.
    Pozdrawiam Cię pięknie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy można gdzieś o tej wyprawie przeczytać? I ja ciebie pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  10. Nigdzie o tym nie pisałam. Ale jak chcesz to mogę Ci dać linka do mojego tekstu o Buenos Aires.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy mogę Ci przesłać linki na adres, który podałaś na moim blogu przy ostatnim swoim komentarzu?

      Usuń
    2. Owszem. Przeczytam z zainteresowanie. :)

      Usuń